R3218-204 Studium biblijne: Wybieranie Króla

Zmień język

::R3218 : strona 204::

Wybieranie Króla

— 1 Sam. 10:17-27 — 12 LIPCA —

Złoty Tekst: „Pan król nasz; on nas zbawi” – Iz. 33:22

CHOCIAŻ lud izraelski był samowolny w sprawie pożądania króla, na wzór narodów wokół nich, jednak przyznać im trzeba to, iż pragnęli, aby to Pan przez Swego proroka Samuela wybrał tego, który powinien objąć to stanowisko.  Jednakże, bez wątpienia, mężowie tych różnych pokoleń mieli ambicje do tego urzędu.  Przypuszczanie, że było inaczej, byłoby zlekceważeniem naszej wiedzy i doświadczenia z ludzką naturą. Jeśli te małostkowe urzędy polityczne danego okręgu czy miasta są zagorzale poszukiwane i o które się wręcz walczy obecnie przy wyborach, to jakich zakulisowych machinacji się możemy spodziewać, jeśli to król miałby być wybranym?  Obawiamy się, że kontrast pomiędzy ludźmi świata chrześcijańskiego i Izraelitami na tym punkcie wypadłby niekorzystnie dla chrześcijaństwa.  We wszystkich krajach stanowiących „Chrześcijaństwo”, jak niewielu jest takich, którzy przy wyborze urzędników mają jakikolwiek wzgląd na Boski wybór dla danej pozycji!  Nawet gdy weźmiemy pod uwagę wybór sług w denominacjach nominalnego kościoła, znajdujemy ten kontrast raczej niekorzystny; gdyż wybór biskupa czy sługi jest w rzeczywistości najwyraźniej bardzo rzadko wyłącznie odnoszony do Pana z pragnieniem, aby to była Jego wola i Jego wybór, a żaden inny żeby nie został wybrany.

Saul, prowadzony przez Pana, jako młody mężczyzna z wpływowej rodziny z pokolenia Benjaminowego został pomazany na króla. Został przyprowadzony do proroka na to pomazanie przez szczególny ciąg okoliczności.  Jego ojciec posiadał wartościowe stado osłów, które zbłądziło i Saul po niepowodzeniu w poszukiwaniu zwrócił się do proroka o pomoc w lokalizacji stada, a w ten sposób pokazał swoją ufność w Boga i Samuela, jako Jego proroka. Nic nie jest zapisane jeżeli chodzi o zainteresowania tego młodzieńca sprawami religijnymi, aż do tego czasu; ale jest o nim wspomniane przychylnie jako o urodziwym młodym mężczyźnie.  Po namaszczeniu, on utrzymywał tę sprawę w tajemnicy z właściwą skromnością, czekając na pełniejszy rozwój Pańskiego planu, aby się rozwinął w większej pełności i aby doprowadzić ostatecznie do jego większej ważności w narodzie.  Jest całkiem możliwe, że ta tajemniczość była zainicjowana przez Samuela.

W słusznym czasie Samuel wysłał wiadomość do Starszych Izraela, aby spotkali się z nim w Masfa (wieża obserwacyjna, strażnica) a sprawy tej lekcji następują od czasu ich przyjazdu. Samuel powtórzył im, iż Pańska łaska była

::R3218 : strona 205::

z nimi w poprzednich wiekach, począwszy od ich cudownego uwolnienia z  Egiptu. On wykazał im ważność tego faktu, że cała Pańska opieka nad nimi była dla ich dobra; tak, że żaden król nie mógłby usłużyć im lepiej niż ich wielki Król; i tak, że żaden rząd nie mógłby przynieść im więcej szczęścia niż ten, którym oni się cieszyli, a który teraz odrzucali w ich prośbie o króla, którą to prośbę Pan postanowił wysłuchać. Zgodnie z tym, oni się zgromadzili – nie wszyscy ludzie, ale reprezentanci ze wszystkich pokoleń i z różnych rodzin z każdego pokolenia. Nie zważając na dokonane już pomazania Saula, Samuel przeszedł do rzucania losu, tak że ludzie mogliby w ten sposób przyznać, że ten wybór, który ma być dokonany był wyborem Pana, a nie Samuela. Było to zwyczajem tamtego czasu użycie naramiennika Najwyższego Kapłana przy takich okazjach, a kieszeń w takim naramienniku służyła jako pojemnik na kawałki papieru lub czasami na drogocenne kamienie reprezentujące poszczególne pokolenia i rody. W pierwszej kolejności był uczyniony wybór pomiędzy pokoleniami, aby określić, w którym z pokoleń znalazłby się mężczyzna, którego Pan wybrał na ich króla. Niewątpliwie, książęta pokolenia Efraimowego pamiętali dobre obietnice, które ich dotyczyły, a były proroczo dane przez Jakuba, i prawdopodobnie myśleli, że Pański wybór padłby na ich pokolenie. Książęta Manassesa mogli również pamiętać dobre obietnice odnoszące się do ich pokolenia i nie byli bez nadziei co do losu. Ludzie Judy bez wątpienia przypomnieli sobie tę obietnicę, że prawodawca powinien pochodzić z Judy i dlatego mieli silne nadzieje dotyczące rezultatu losowania. Lecz kiedy los został „rzucony”, gdy ręka wyciągnęła z kieszeni naramiennika kamień reprezentujący pokolenie Benjaminowe, sprawa była zdecydowana i ogólnie ludzie uznali Pańską decyzję. Następnie przodujące rodziny albo rody pokolenia Benjaminowego były umieszczone reprezentatywnie w naramienniku i ręką została wybrana nazwa reprezentująca rodzinę Metry jako Boski wybór; i ponownie, różni członkowie rodziny Merty byli reprezentacyjnie umieszczeni w kieszeni naramiennika, z której ręką zostało wybrane imię Saula, syna Cysowego. W ten sposób Boski wybór został publicznie okazany, o czym prorok Samuel i sam Saul już wiedzieli. Możemy sobie wyobrazić to poruszenie i zamieszanie, żeby znaleźć w taki właśnie sposób wybranego mężczyznę na króla, o którym tylko niewielu wydawało się mieć jakiekolwiek pojęcie. Poszukiwali go wszędzie, ale nie mogli znaleźć, i ponownie szukali natchnionej wyroczni, aby wskazać czy i gdzie może być znaleziony. Bóg odpowiedział, że ukrył się między sprzętem – bagażami, które, jak było w ich zwyczaju, były prawdopodobnie zgromadzone wokół obozu jako barykada. Najwyraźniej Saul miał pełne zaufanie w Boską przewidującą wiedzę i w to, że wybrane losy potwierdziłyby deklaracje proroka w sprawie jego i jego pomazania. Ta skromność, która sprawiła, że on się skrył i do pewnego stopnia unikał przyznawania mu honoru, jest bardzo zadowalającą dla wszystkich rozsądnych ludzi. Gdybyśmy mogli widzieć więcej takiej skromności wśród przywódców tego świata, jak również wśród przywódców nominalnego duchowego Izraela!  Każdy z nas powinien zauważyć piękno takiej pokory w zachowaniu i dążyć do kultywowania tej cechy w naszych własnych sercach i życiu – jakkolwiek różnymi to by nas uczyniło od większości tego świata.

Kiedy Saul stanął wśród ludu, był o głowę i ramiona wyższy od nich, prawdopodobnie liczył 7 stóp (ok. 213 centymetrów) wysokości. Jego naturalne cechy w ten sposób bardzo podobały się ludowi tamtego czasu, który nawet w obrazowaniu swoich rządców przedstawiał ich o wile większych niż przeciętny mężczyzna.  Wtedy Samuel przedstawił jego mówiąc: „Widzicież, kogo to Pan obrał, że mu niemasz równego między wszystkim ludem?” a odpowiadający okrzyk ludu był: „Niech żyje król!” – co było zwyczajnym powitaniem ich królów.

Przypomina nam to ten fakt, że Bóg teraz ustanawia Królestwo na świecie i wybiera Króla. To Tysiącletnie królestwo nie musiałoby być koniecznie w tej formie, w jakiej ono będzie wprowadzone, gdyby ludzie byli we właściwej postawie serca pożądając i słuchając Boskiej woli; ale oni wolą mieć prawa sprawiedliwości raczej wymuszone, zamiast dobrowolnie pddać się Panu.  We właściwym czasie będą mieć króla, Immanuela – pod pewnymi względami takiego jak Saul, ale bardzo różny pod innymi. Pan teraz wybiera tego Króla Immanuela. Przechodzi przez wielkie pokolenia, wybitnych ludzi, i wybiera tych malutkich i pokornych – niewielu możnych, niewielu mądrych, niewielu wykształconych Bóg wybrał, ale biednych tego świata, bogatych w wierze, aby byli spadkobiercami Królestwa (1 Kor. 1:26-28). Ten wybór odbywa się na oczach wszystkich ludzi. Kiedy wszystkie etapy wyboru Boskiego zostaną ukończone, oni będą świadkami tego, że ten wybór jest bez wątpienia Pańskim wyborem; a mimo to Pan przewidział swój wybór przed tym wyborem publicznym. On przewidział Jezusa jako Głowę Kościoła, Głowę tego wielkiego Króla; on pomazał go z wyprzedzeniem „olejkiem wesela nad uczęstników twoich”, aby był Królem; a pomimo tego, gdy dotyczy to ogółu ludzi, oni nie znają pomazańca Pańskiego – sprawa ta jest utrzymywana w tajemnicy na pewien czas. Wszyscy członkowie tego ciała Chrystusowego muszą być takimi jak Głowa. Jak Apostoł oznajmuje, Bóg przesądził, iż wszyscy, którzy mają być członkami tego ciała będą „przypodobani obrazowi Syna jego” (Rzym. 8:29). Wkrótce, gdy ten zewnętrzny wybór będzie kompletny, gdy

::R3218 : strona 206::

świat będzie we właściwy sposób odczuwał potrzebę wielkiego Króla, poszukiwać się będzie Pańskiego Pomazańca, który będzie znaleziony podczas swego drugiego przyjścia. „I przyjdą do Pożądanego od wszystkich narodów”, Chrystus Boży będzie tym pożądanym z wszystkich narodów.  (Imię Saul oznacza, dość osobliwie, Pożądany).  Tak jak lud Izraelski oddał okrzyk, gdy uznał majestat Saula, tak świat ludzkości odda okrzyk radości, gdy uświadomi sobie obecność Bożego Chrystusa, wielkiego Króla, ich wybawcy spod Szatana, złych rządów, od każdego wroga — Pan, który „musi królować, póki by nie położył wszystkich nieprzyjaciół pod nogi jego — A ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć”. Nie tylko to będzie prawdą, że Pański Pomazaniec będzie o głowę i ramiona nad wszystkimi innymi, „i zacniejszy nad innych dziesięć tysięcy, a wszystek jest pożądany”, ale w znacznym stopniu to będzie również prawdą, iż wszyscy, którzy są blisko związani z członkami ciała Chrystusowego w obecnym życiu — zanim on zostanie obwieszczony Królem całego świata – powinni być zdolni rozpoznać wielkość i dostojność charakteru u tych, których Pan wybiera na to stanowisko honoru w sprawach ludzi. Oni powinni być zdolni poznać ich, że oni byli z Jezusem, powinni widzieć wielkość ich serca, ich moralnych wzgórz — powinni dostrzec w nich ducha zdrowego zmysłu.

Zapis jest taki, że grupa Izraelitów, wojsko, nagle przyłączyła się do Saula – mężowie, „których Bóg serca dotknął”. Oni byli poruszeni z uświadomienia sobie, że Pan dokonał tego wyboru oraz z pragnienia bycia w harmonii z Panem i wspierania Boskiej woli w sprawie wybrańca i współdziałania w tym. To jest właściwą lekcją dla całego Pańskiego ludu teraz. Tak jest, ponieważ widzimy Jezusa będącego wyborem Ojca, z którym się jednoczymy; ponieważ widzimy charakter Ojca okazany w nim, tak że porzucamy wszystko, aby iść za nim. Podobnie, gdy okażemy komuś pomoc, nasze wsparcie jakiejkolwiek istocie ludzkiej w związku z Boskim planem i służbą powinno być tylko na tej podstawie

::R3219 : strona 206::

– nie jedynie z osobistego magnetyzmu czy kumoterstwa, ale ponieważ nasze serca są poruszone przez Pana z uświadomienia sobie tego, że przywódca jest z jego mianowania. W taki sposób nasza lojalność zawsze będzie do Boga, a nie do ludzi. Jednakże, odnajdziemy samych siebie współpracujących w sposób najbardziej użyteczny i najbardziej pomocny w Pańskiej służbie; współpracownicy z Bogiem i współpracownicy z wszystkimi, którzy są jego sługami z jego ustanowienia. Także, niewątpliwie, tak będzie w przyszłości kiedy ten zupełny wielki Król weźmie kontrolę nad rządem; najlepsi z rodzaju ludzkiego zgromadzą się przy nim, pragnąc znać i czynić jego wolę i być w pełnej harmonii z nim jako reprezentantem Ojca niebiańskiego i Jego Królestwa.

Wyrażenie „synowie Beliala” oznacza dzieci szatana, albo niegodziwe osoby – osoby w dysharmonii z Bogiem i niepoddane jego zarządzeniom oraz wyborom. Również w obecnym czasie są tacy, którzy mówią źle bezpośrednio czy pośrednio o tych członkach ciała Chrystusowego, z którymi oni mają kontakt; nie  sympatyzując z Panem oni nie sympatyzują z żadnymi jego zarządzeniami. Dlatego też ich wpływ tak w nominalnym kościele, jak i poza nim jest przeciwko prawdziwym interesom Pańskiej sprawy. Tacy będą również w wieku Tysiąclecia, kiedy Królestwo będzie ustanowione, a o których Pan mówi w przypowieści: „którzy nie chcieli, abym królował nad nimi”. Oni są ponownie wspomniani przez Apostoła (Dz. Ap. 3:23), gdy mówi: „I stanie się, że każda dusza, która by nie słuchała tego proroka, będzie wygładzona z ludu”. Jednakże możemy być pewni, że oni nie będą zniszczeni, dopóki nie będą mieli pełnej prezentacji Boskiej mocy i łaski – tylko tacy, którzy sprzeciwią się po dostąpieniu wszystkich takich możliwości i przywilejów będą uważani za zasługujących na wtórą śmierć.

Wkrótce tuż po wyznaczeniu Saula do królestwa, miał on sposobność pokazania swojej zdolności w wyzwoleniu ludu, gdy sąsiadujący król wtargnął do Izraela ze znaczącą armią. Saul zebrał z różnych pokoleń swoje oddziały, których liczba sięgała 330 000 mężczyzn, i całkowicie rozgromił Nahasa i jego armię Ammonitów. To zwycięstwo scementowało serca ludu Izraleskiego z ich królem, i w swej lojalności domagali się egzekucji synów Beliala, którzy wyrażali się przeciwko niemu; lecz szlachetność Króla Saula jest pokazana w odmowie wyrażenia zgody na tę sugestię i w jego odpowiedzi: „Nie będzie nikt zabity dnia tego”. Tak podobnie, gdy moc pełnego chwały Króla wieku Tysiąclecia będzie okazana przez rozgromienie wrogów sprawiedliwości, ogólne uczucie świata w stosunku do niego będzie uczuciem lojalności, i wtedy będzie miał sposobność pokazania swego miłosierdzia i wyrozumiałości w stosunku do tych, którzy podczas ciemności obecnego czasu źle się wyrażali o nim i sprzeciwiali się jego Królestwu. Wówczas wyjdzie deklaracja, iż nikt nie umrze Wtórą Śmiercią z powodu Adamowych słabości, zaślepienia i nieposłuszeństwa – tak, że nikt nie umrze Wtórą Śmiercią oprócz tych, którzy po przyprowadzeniu do znajomości prawdy będą grzeszyć osobiście i rozmyślnie.

Nasz Złoty Tekst jest tym, którego uczucia powinny być głęboko wywarte na sercach całego ludu Pańskiego. Świat może wołać: „Nie mamy króla, tylko cesarza”, ale lud Pański, prawdziwi Izraelici, będą odczuwać przeciwnie do tego – „Pan, król nasz”. W harmonii z jego nakazem, będziemy honorować ziemskich królów i będziemy posłuszni ziemskim prawom w każdym szczególe, w którym one nie są w konflikcie z Boskim prawem; jednak pomimo tego, nasza ocena, hołd i posłuszeństwo muszą być okazane ponad ziemskich królów jemu, którego Bóg ustanowił, Królowi Immanuelowi. Jeśli on jest intronizowany w naszych sercach, to będzie odpowiednio łatwiejsze dla nas okazanie lojalności jemu w naszym prowadzeniu się i w naszych słowach, gdziekolwiek byśmy byli. Jeśli zaprzemy się jego, on zaprze się nas; ale jeśli wyznamy go, on także wyzna nas przed Ojcem i świętymi aniołami — on nas zbawi i w końcowym rezultacie przez nas jako jego Kościół, jego ciało, on, stosownie do pierwotnej obietnicy, będzie błogosławił wszystkie rodziny ziemskie, które my z nim wtedy odziedziczymy – Gal. 3:29.

====================

— 1 lipca 1903 r. —