R3962-89 Studium biblijne: Wino fałszywej doktryny

Zmień język

::R3962 : strona 89::

Wino fałszywej doktryny

— IZ. 28:7-13 — 24 MARCA —

Złoty tekst: „Wino i moszcz odejmuje serce” – Oz. 4:11

Pisma te odnoszą się do dwojakiego upijania – z obydwóch wynik jest nieszczęsny. Byłoby dosyć niesprawiedliwym by przypisywać wszystkie kłopoty świata przeciw upijającym trunkom, to jednak, gdy się zastanowimy nad daleko sięgającym wynikiem z używania alkoholu to niezawodnie dla niektórych zdaje się jednym z najgorszych wrogów ludzkiej rodziny – a nawet chociażby był, to jednak jedno z najpóźniejszych odkryć naukowych wykazuje, że w całości jest rozgrzewającym albo pobudzającym wpływem w cyrkulacji krwi wszystkich ziemskich stworzeń. Widocznie natura zaopatrzyła w swych własnych laboratoriach stosowną ilość do użytku i wszystkie dodawania do przepisów są niebezpieczeństwem. Przyjemnie jest nam, gdy słyszymy ludzi i to szczególnie młodych ludzi, iż są w stanie się wyrazić, że oni nigdy nie skosztowali kropli upijającego napoju. Takie świadectwo naturalnie nie dowodzi, iż są świętymi, lecz to dowodzi, że w tym jednym szczególe oni mają dobry rozsądek. Ten, który nigdy nie skosztował, nigdy też nie może być uszkodzony przez tę przeciwność. Zanim pozostawimy tę fazę przedmiotu przytoczymy słowa przyznane wielkiemu agnostykowi, Robertowi Ingersoll, jak następuje:—

„Ja wierzę, że alkohol do pewnego stopnia demoralizuje tych, którzy go wyrabiają, tych, którzy go sprzedają i tych, którzy go piją. Ja wierzę, że ten trujący robak od czasu jego wypłynięcia z rurek gorzelni aż do wypróżnienia go, demoralizuje każdego, kto się go dotyka, strąca do piekła zbrodni, śmierci i hańby. Ja nie wierzę, aby ktokolwiek mógł po rozważeniu tego przedmiotu nie stać się uprzedzonym przeciw trunkowej zbrodni. Wszystko, co można uczynić to tylko pomyśleć o rozbitkach, w tych usypanych groblach z tego strumienia wypływającej śmierci, samobójstw, obłędu, nędzy, ignorancji, o utrapieniach małych dzieci wałęsających się we wypłowiałych ubraniach, i o płaczących i rozpaczających żonach proszących o chleb, o ludziach zdolności geniuszów, którzy zostali zrujnowani, o milionach ludzi, którzy się biedzili z tymi wyobrażającymi wężami wytworzonymi przez tę diabelską rzecz. I kiedy pomyślimy o więzieniach, o jałmużnach w tych więzieniach i szubienicach – to ja nie dziwię się, że każdy myślący człowiek ma uprzedzenie przeciwko ogromnemu potworowi zwanym alkohol.”

LEKCJA WASZA W OGÓLE JEST ŹLE ZROZUMIANA

W naszym rozsądzaniu tych, którzy dostarczyli obecnej lekcji, zaniedbali uchwycić jej prawdziwą ważność jako część Proroctwa Izajasza. Nie będziemy się sprzeczać, że tam nie było pijaństwa w najwyższym literalnym znaczeniu w Palestynie, za czasu, kiedy Prorok Izajasz wypowiedział te słowa. Lecz na pewno wątpimy, że pijaństwo było tak ogólne jak to je usprawiedliwia ta mowa z wyjątkiem w niektórych hipotezach (przypuszczeniach) i w prorockim sensie. Niewątpliwie, że ci, za czasu Izajasza byli gotowi posądzić go o wielkie przesadzenie w jego sprawozdaniu – jak na przykład, że wszystkie stoły były pełne zwracania i plugastwa, tak, że nie było miejsca czystego. Tak jest, lecz gdy zastosujemy ten rozdział proroctwa w łączności do czasu żniwa wieku Żydowskiego i potem do paraleli czasu żniwa wieku Ewangelii – tylko wtedy rozpoczynamy widzieć, że słowa Proroka były dokładne i uczciwe do warunków ich szczegółów.

Apostoł Paweł w (1 Kor. 14:21), przytoczył w jedenastym wierszu naszej lekcji i zastosował wyraźnie do „darów języków,” które, w apostolskim czasie, Pan użył w łączności z ustanowieniem duchowego Izraela – by zademonstrować Boską moc dla naturalnego Izraela i dla instrukcji tych, którzy by usłyszeli odnośnie chwalebnego poselstwa zbawienia przez Jezusa; i znowu u (Rzym. 9:33) i (Rzym. 10:11), Apostoł przytacza z tego rozdziału (Iz. 28:16) i nadal argumentując przytacza (Iz. 29:10) i (Rzym. 11:8). Tak pewnym jak Apostoł miał słuszność w tym zastosowaniu z tej lekcji, tak i nasze rozeznanie jest właściwe, że tak nie było w rzeczywistości w oryginale lecz tylko umiarkowana lekcja do pewnych rozwiązłości za czasów Izajasza.

Za czasu pierwszej obecności naszego Pana, Izrael nie poznał czasu nawiedzenia swego, i to z przyczyny zewnętrznego obyczaju, poważani, pobożni, zbliżali się do Pana ustami swymi, ale serca ich były dalekie od niego, mając kształt pobożności, lecz zapierali się jej prawdziwej mocy (2 Tym. 3:5). Nie mamy przyczyny do myślenia, że upijanie się alkoholem było jakąś specjalną dobrocią tego czasu w pośród ludu, lecz my wiemy, że oni byli pijani, ślepi, potknęli się, i że byli na bezdrożu przez silny napój fałszywych doktryn. Nasz Pan oświadczył, iż oni oczyszczali kubek z wierzchu i misę, a wewnątrz pełne są drapiestwa i zbytku. On przestrzegał uczni by wystrzegali się kwasu, drapiestwa, faryzeuszy i saduceuszy – bo ich nauczania nie były popierane ich życiem. On oświadcza, że oni unieważnili zakon Boży przez ich tradycje – oni upili się tradycjami starożytności – tak nieczule upici, że nie wiedzieli o czasie ich nawiedzenia i o tym, kiedy Odkupiciel przyszedł do swojej własności a oni go nie przyjęli, lecz go ukrzyżowali.

Apostoł Paweł w liście do (Rzym. 11:10,11), wykazuje, że na zaćmienie żydów Pan dozwolił, aby się potknęli i cały ten rozdział zapewnia nas, że potknięcie będzie trwać aż do zupełnego wybrania duchowego Izraela, po którym to czasie Pan będzie ich błogosławił i wyleje ducha swego na nich i na wszelkie ciało przez wybranych tego wieku Ewangelii. A to stało się z przyczyny tego upicia, stanu ich serc, że Pańskie posłannictwo było przepis za przepisem, trochę tu, trochę tam, dlatego, było konieczne by przemawiać do nich w innych językach w rychłym kościele, by zebrać mniej upitych, tych, którzy mieli jakikolwiek posłuch ku słuchaniu poselstwa boskiego miłosierdzia. Jak ostatni wiersz naszej lekcji oświadcza, i jak Apostoł Paweł potwierdza, wszystkie poselstwa Pana nie powiodły się z przyczyny tego warunku upicia – „I oni upadli wstecz i byli rozpędzeni, usidleni i pojmani.” Dzięki Bogu, że czas ich wyzwolenia i otwarcia ich oczu jest bliski – na czasie!

ZASTOSOWANIE DO DUCHOWEGO IZRAELA

Z tego, co było przedstawione widzieliśmy, że Żydowska dyspensacja była typem albo paralelą na Ewangeliczną dyspensację, tylko niższego poziomu. Będzie właściwym, dlatego, że my winniśmy się spodziewać w obecnym czasie żniwa podobnych warunków upicia, podobnego potykania się nominalnego duchowego Izraela. Czy nie napisano, że Pan dowiedzie, iż on będzie kamieniem odtrącenia albo skałą, obrażenia obydwom domom Izraelskim? Czy nie widzimy jak pierwszy dom się potknął z przyczyny upicia winem fałszywej doktryny? I czy nie słyszymy Pańskiego poselstwa w symbolicznej księdze Objawienia powiadającej nam o warunku upicia nominalnego duchowego Izraela? – wszystkich narodów upitych winem babilońskiego wszeteczeństwa, korupcji, źle zastosowanych błogosławieństw i miłosierdzia i przywilejów udzielonych w tym czasie. Jest to w pełnej harmonii z tym, co Apostoł zachęca, że lud Pański ma właściwy gatunek wina, właściwego rodzaju radość, właściwego rodzaju zachęcenie, mówiąc: „Nie upijajcie się winem, w którym jest rozpusta, lecz bądźcie napełnieni duchem” – duchem Pana, duchem prawdy, duchem sprawiedliwości, duchem zdrowego umysłu – dosyć przeciwnie do ducha błędu, ducha różnych tradycji ludzkich, ducha antychrysta, ducha zabobonu.

Zastosowanie lekcji do żydowskiego żniwa jest właściwe. Jest dosyć widocznym, że żniwo wieku Ewangelii jest w wielu wypadkach wiele więcej ważnym i zastosowanie powinno być tu uczynione z jeszcze większą siłą, i tak uczyniliśmy – jak to zauważymy bez odnoszenia się do różnych podręczników Wykładów Pisma Św. i Strażnicy Syjonu i marginesów naszej specjalnej Biblii.

„BŁĄDZĄ W WIDZENIU, POTYKAJĄ SIĘ W SĄDZIE”

Proroctwo o wielkim Babilonie, że on upije wszystkie narody swoimi fałszywymi naukami (Obj. 18:3) stało się największym literalnym spełnieniem. Wyznający naśladowcy każdego narodu i powinowactwa zdaje się, iż są pod ułudą tych fałszywych doktryn; stąd mijają się z wizją, nie mogą widzieć bogactwo boskiej łaski; nocna zmora wiecznych mąk z poręki demonów jest żywotną w ich umysłach, jako prawda, tak i, oni w rzeczywistości bluźnią przeciwko łaskawemu Stworzycielowi niechcący, opacznie przedstawiają jego zrządzenie dla odkupienia i przywrócenia dzieci ludzkich. Wielu z nich tak się potknęło w sądzie, że nauczają jak Jonatan Edwards, że ogromna większość z rodzaju ludzkiego była przewidziana i przeznaczona przez Wszechmogącego jeszcze przed stworzeniem Adama, że pójdzie na wieczne męki, i takie postępowanie z jego stworzeniami musi być uznane za sprawiedliwe – owszem, więcej, jak miłowanie – tak, że prawdziwy lud Pański z wszystkim tym w umyśle, winni wysławiać Boga tym głośniej i winni uważać, że jego sprawiedliwość była w ten sposób zamanifestowana. Niestety! Jakie to pominięcie wizji, co za potknięcie w sądzie, co za wpojenie ducha antychrysta i „doktryn dyjabelskich” (1 Tym. 4:1).

„STOŁY PEŁNE ZWRACANIA”

Dzisiaj jak nigdy przedtem to Pismo się spełniło. „Wszystkie stoły są pełne zwracania” – nie literalne stoły, lecz symboliczne stoły różnych denominacji. Każda denominacja zbiera się razem przy stole Pańskim, aby się karmić jego słowami prawdy i łaski, „Cudnymi słowami żywota.” Lecz dzisiaj, chociaż pozbyto się cokolwiek ignorancji i przesądu „ciemnych wieków,” lud Pański różnych denominacji, gdy się zbiera przy swoich poważanych stołach, czuje się chorym, nudnym, gdy spojrzy na ten duchowy pokarm zamierzony dla nich i który zobowiązali się sami spożywać. Różne te naczynia są przyozdobione w wyborne krasomówstwo, a stół jest tak wspaniale przybrany w kwiaty braterskiej dobroci, miłosierdzia i dobroczynności. Wielu nie spożywa wcale, lecz wszyscy zbierają się regularnie jako sprawa obowiązku. Odór naczyń jest dla nich wystarczający, a nawet niekiedy tak silny, iż sprowadza obrzydzenie i zwracanie – więcej oświeceni odrzucili te doktrynalne potworności i straszliwą opaczność przedstawiania boskiej sprawiedliwości i miłości, jako niestosowne i przerażające do ostatecznego stopnia.

Prorok prawdziwie powiedział: „Wszystkie stoły są pełne zwracania.” O jakim wyznaniu byśmy powiedzieli, iż to orzeczenie nie jest prawdziwe? Przy jakim stole znajdujemy inteligentnych chrześcijan różnych denominacji zbierających się i ucztujących na tym co oni powiadają, iż jest boskim objawieniem, zamierzone odnośnie dzieci ludzkich? Jest także prawdziwym, że każda denominacja wstydzi się swego własnego stołu. Jest również prawdziwym, że nie znalazłby się ani jeden w jakiejkolwiek denominacji, aby był chętny bronić publicznie sekciarskie wyznanie, które on wyznaje. Nic też dziwnego, że cała głowa jest chora i całe serce jest omdlewające w pośród Pańskiego nominalnego ludu? Dziwnym raczej jest, że ci, chorzy i zniechęceni nie powstaną i nie odrzucą stołów, z których oni już dłużej nic mogą spożywać i być odżywiani i nie mogą odpoczywać, i że nie starają się o prawdziwy stół Pana, o którym Pisma nam powiadają: „Przegotowałeś mi stół w pośród nieprzyjaciół moich.” Odnośnie, którego Pisma znowu zapewniają nas, że nasz Pan w czasie swej wtórej obecności przepasze się jako sługa swego prawdziwego ludu i będzie służył im, przedstawiając im rzeczy nowe i stare ze skarbca łaski i prawdy. O, z pewnością, iż wszyscy, którzy są prawego charakteru serca, zgłodniali i spragnieni za sprawiedliwością, znajdą prawdziwy stół Pana i będą zadowoleni, napełnieniem jego.

STÓŁ PAŃSKI I STÓŁ DiABELSKI

Pan nie jest odpowiedzialny za fałszywe doktryny jakie były ogólnie przyjęte podczas „ciemnych wieków” i które Apostoł określa jako „doktryny diabłów.” .Cały ten czas on miał prawdziwy stół dla tych, którzy byli prawdziwego serca, dla tych, którzy byli głodni i spragnieni za sprawiedliwością, lecz dozwolił także, aby wielki przeciwnik przygotował stół dla tych, którzy nie są z ducha prawdy. Około tej linii Apostoł się zapytuje. „Co za społeczność światłości z ciemnością?” „A co za zgoda Chrystusa z Belijałem? Albo, co za dział wiernego z niewiernym?” (2 Kor. 6:14-16.) Ten sam Apostoł znowu wykazuje różnicę, oddzielność tych, którzy są prawdziwie ludem Pańskim, mówiąc: „Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha dyjabelskiego; nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu dyjabelskiego” (1 Kor. 10:21).

Prawdziwie, te różne stoły różnych sekt Chrześcijaństwa były zapoczątkowane stołami Pana i przyozdobione do pewnego stopnia w pokarm z jego skarbca, Słowa. Lecz wielki przeciwnik postawił na te stoły różne błędy, złudzenia, doktryn diabelskich, które zostały skażone w całości; Przeto, jest właściwym teraz by zastosować do nich słowa Pisma Św. „Przetoż wynijdźcie z pośrodku ich i odłączcie się, mówi Pan, a nieczystego się nie dotykajcie (…)” Babilon upada, upadł (odrzucony) od Pana. „(…) Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami grzechów jego, a iżbyście nie wzięli z plag jego” (2 Kor. 6:17; Obj. 18:4). Na pewno on upadnie do szczętu, jako wielki kamień młyński będzie wrzucony w morze anarchii (Obj. 18:21).

„KOGOŻBY UCZYĆ MIAŁ UMIEJĘTNOŚCI”

Ach, tu mamy znów coś dziwnego! Znajomość prawdy jest przeciwieństwem do zamieszania upiciem błędu w obecnych warunkach, lud Pański zbiera się około różnych sekciarskich stołów, zaniedbuje przyznania, że jest tylko jeden stół Pański, tak jak jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest i jeden Bóg i Ojciec wszystkiego. Pod tymi warunkami Pan przez proroka się zapytuje: „Kogożby uczyć miał umiejętności?” Kto jest gotowy do przyjęcia prawdy? Oczywiście, iż tylko niewielu z uwikłanych – dziwny lud, więcej gorliwi dla względu Pana aniżeli dla imienia i sławy w pośród ludzi albo ziemskich zaszczytów i zysków. Tylko tacy są w stanie serca, aby mogli być pouczani od Pana i tylko ci będą uczeni w znajomość. I on naucza ich: „święci są zgromadzani od jednego do drugiego końca niebios ziemi, od różnych stołów ludzkich do duchowego pokarmu i odżywiania, które sam Pan zamierzył w tym czasie według swojej obietnicy. W pośród tych nigdy nie było takiej radości, takiego ucztowania, takiej przyjemności – w ostateczności oni znaleźli mięso w czasie słusznym dla domowników wiary, zamierzonym przez Pana dla ich wzmocnienia i natchnienia radością.

Co do dalszej części pytania jako objaśnienia, potrzeb tej godziny, Apostoł powiada: Któż zrozumie doktryny – poselstwo Pana? Większość z tych, którzy już zwracali, odrzucili, wyznania ludzkie czują się tak wielce zniechęceni do wszystkiego co odnosi się do doktryn, że nie mogą nawet znosić tego, gdy usłyszą te słowa. Oni są skłonni powiedzieć: „Mamy dosyć doktryn na resztę życia, nie chcemy więcej słyszeć o tym, nie chcemy myśleć o szczegółach, decydować w tym, nie chcemy nic wiedzieć o tych szczegółach, tylko spodziewać się coś w nadziei, że w jakiś nieznany sposób Bóg wszystkim ewentualnie coś uczyni, uczyni dla ludzkiej rodziny to, co jest prawdziwie potrzebne.” Nic dziwnego, wtedy, że prorok się zapytuje: „kogóżby uczyć miał umiejętności?” (znajomości doktryn) z tym uwikłaniem, dlatego też nie wielu będzie gotowych albo chętnych do przyjęcia doktryny w tym czasie, kiedy wyznania chrystianizmu są odrzucone przez wszystkich myślących ludzi – w sercu, jeśli nie zewnętrznie.

Lecz nasi przyjaciele posuwają się do ostateczności. To nie doktryna Boga ani jego Księga, aby była opaczna; to nie Boski plan jakoby był błędnym; ale to jest nauczanie przeciwnika szatana, które on połączył ze Słowem Bożym, że spowodowało upicie i następstwo choroby obrzydzenia. Co tam jest potrzebne to zrealizowanie, że splugawienie przyszło od przeciwnika, od ludzkich tradycji, i że wtedy gdy odrzuciliśmy ludzkie tradycje to musimy się nauczyć by udawać się do Słowa Bożego, prawdziwego skarbca pokarmu i prawdy, prawdziwego stołu Pana, z większą gorliwością, zgłodniali i spragnieni abyśmy napełnili się prawdą. Potrzebne jest by spoglądać ku wielkiemu Mistrzowi samemu, który obiecał, iż będzie obecny w tym czasie i pośle z poręki swoich sług rzeczy nowe i stare na stoły swego ludu. Potrzebujemy doświadczać wszystko, co otrzymujemy, abyśmy nie byli pojmani ponownie przez złudzenia i zalewy błędów przeciwnika, doktryn diabelskich.

„ODSTAWIONYM OD MLEKA”

Prorok określa klasę, która będzie gotowa do przyjęcia prawdy – że ona musi przejść stan dzieciństwa i być gotową do przyjęcia silniejszego pokarmu, mięsa, z Boskiego Słowa. W tej łączności zauważamy, że gdy teologowie przygotowali nieznośnego odoru doktryny diabłów jako miarodajnie, to przez pewien czas powstrzymywali je od ludu i starali się by utrzymywać lud, jako „dzieci,” którzy tylko używają „mleka ze Słowa Bożego”. To na pewno było lepsze aniżeli uczestniczenie w bałwochwalstwie sprowadzającym choroby z doktrynalnych przedstawień w różnych sektach; lecz, jak Apostoł tutaj zaznacza, iż to nie będzie wystarczającym w tym czasie, aby kto mógł być dzieckiem w Chrystusie i używać tylko mleka ze Słowa Bożego. Aby być zwycięzcą musi wrastać w łasce i znajomości i posiadać owoce i łaski w duchu Pańskim, a tego nie można osiągnąć przez używanie tylko mleka ze Słowa Bożego. Jak Apostoł oświadcza, iż potrzebny jest mocniejszy pokarm, mięso, aby człowiek mógł być mocnym w Panu i w mocy swojej siły. Tym mocnym pokarmem, do jakiego on się odnosi jest mięso, mocne doktryny, silne nauczania, głębokich rzeczy z Boskiego Słowa. Tylko ci, którzy są odstawieni od mleka, od ssania, którzy przestali być dziećmi i poczynili pewien postęp w rozwoju – tylko ci będą przygotowani do przyjmowania wskazówek, że Pan teraz daje przykazanie za przykazaniem, przepis za przepisem, linia za linią, trochę tu trochę tam.

Tak jak w żniwie wieku Żydowskiego, Pan wziął nie z uczonych i dał im obce języki i natchnienia mocy dla rozsiewania prawdy wtedy na czasie, i nie użył języków nauczonych w Piśmie, Faryzeuszy i Sadyceuszy, tak i w obecnym czasie żniwa, on także używa innych języków aniżeli tych, które poprzednio używał. Stół Pański nie będzie ustanowiony w pośród rozmaitych sekciarzy, lecz poza obrębem tychże, a ci, którzy będą słuchać tylko głosów doktorów teologii pominą się z nauczaniem, które Pan udziela w tym czasie, które będzie udzielane przez inne języki poza obrębem Babilonu zupełnie. O którym jest napisano: „W nim (Babilonie) nie będzie słyszany głos oblubieńca i oblubienicy.” Głos oblubieńca jest słyszany na zewnątrz i wszyscy, którzy posiadają ducha Pana i którzy przeto są prawdziwymi pannami, zasługującymi do stania się jego oblubienicą, usłuchają jego głosu i spiesznie wyjdą z Babilonu, w harmonii z tym obwieszczeniem. Lecz tym będzie tylko Maluczkie Stadko w porównaniu do ogromnych rzesz nominalnego Babilonu; bo ten późniejszy wejdzie w takie same zaciemnienie, potknięcie, którego odrzucenie jest tak pewne jak było cielesnego Izraela w jego czasie żniwa. „On będzie wam kamieniem obrażenia i opoką odtrącenia obydwom domom Izraelskim” – Iz. 8:14.

====================

— 15 marca 1907 r. —