R4707-351 Wolność, którą Chrystus nas uwalnia

Zmień język 

::R4707 : strona 351::

Wolność, którą Chrystus nas uwalnia

WOLNOŚĆ to wielkie słowo, ale ono nie zawsze oznacza prawdziwe błogosławieństwo i szczęście. W drugim Psalmie czytamy o niektórych, którzy mówią: „Potargajmy związki ich” – uwolnijmy się. W Księdze Rodzaju czytamy o tym, jak Szatan wyrwał się z ograniczającej go ręki prawości i zniweczył swoje wieczne interesy. Dowiadujemy się także, w jaki sposób on uwiódł Matkę Ewę i jak ona namówiła Adama do wyrwania się spod Boskich ograniczeń, aby zjeść zakazany owoc. Cała historia narodu żydowskiego jest opowieścią o buntach przeciwko Boskim regułom – chwilowym uczuciom uwolnienia i wolności, oraz późniejszym doświadczeniom żalu i skruchy. Judasz odciął się od niewoli swego Mistrza i Boskiej opatrzności w Nim reprezentowanej. Owe trzydzieści srebrników, zapłata za jego zdradę, przyniosły radość jego spragnionemu sercu tylko na krótki czas. W końcu zaczęły go pożerać jako rak, i sam pragnął je zwrócić, gdyż sprzedał sam siebie i pozbawił się wolności. Św. Piotr niechcąco został uwięziony przez zaparcie się swego Mistrza i zapewnienie sobie wolności przez złożenie przysięgi. Ale jego lojalne serce nie mogło znaleźć spokoju w takiej wolności.

Czy powinno więc dziwić nas, że Przeciwnik wciąż trzyma tę przynętę wolności i wprowadza świat w różnego rodzaju ekscesy w imię wolności? Czy powinno nas to zaskoczyć, że wśród ludu Bożego używa tej samej taktyki – mówi im, że są zniewoleni, gdy są posłuszni głosowi Słowa Bożego i Jego opatrznościowemu kierownictwu? Czy jest to zaskakujące, że zachęca ich do zerwania więzów poświęcenia i przywrócenia sobie wolności? To nie jest dziwne! Nie jest też czymś dziwnym, że niektórzy, opuszczając Prawdę, rozpoczynają walkę przeciwko niej – sprzeciwiając się pracy żniwa, którą kiedyś popierali i z którą współdziałali, a teraz zdradzają ją, starają się jej szkodzić, itp. Gdy tacy przechwalają się swoją na nowo odnalezioną wolnością, pytamy ich: Jaką wolność macie? Jedyną odpowiedzią może być to, że odczuwają ulgę z pozbycia się więzów poświęcenia się Panu. Niestety! Chlubią się swoją hańbą. Czy potrzebujemy zastanawiać się nad tym, gdy gniew, złośliwość, nienawiść, zazdrość, spory, gorzkość, kłótnie, oskarżenia, oszczerstwa i mordercza nienawiść zajmują miejsce w ich sercach i są widoczne w ich zachowaniu, które były raz napełnione duchem braterskiej uprzejmości, pokory, łagodności i cierpliwości?

Niech wszystkie dzieci światłości spłodzone z Ducha świętego cieszą się w tej jedynej wolności, która naprawdę jest błogosławieństwem, wolnością, którą Chrystus wyzwala tych, którzy stają się sługami. Tacy są uwolnieni z niewoli grzechu – złości, nienawiści, sporów, zazdrości i morderczego ducha. Oni są związani więzami miłości do swego Mistrza oraz do litery i ducha Jego nauk – zobowiązani do czynienia dobra wszystkim ludziom w miarę sposobności, a najwięcej domownikom wiary – związani więzami poświęcenia z ołtarzem ofiarniczym, które w miarę upływu dni wzmacniają się, aż do śmierci; takim bowiem przygotowana jest korona żywota.

====================

— 1 listopada 1910 r. —