R4896-387 Karmienie się Słowem Bożym

Zmień język 

::R4896 : strona 387::

Karmienie się Słowem Bożym

„Nie samym chlebem człowiek żyć będzie, ale każdym słowem pochodzącem przez usta Boże” – Mat. 4:4

Czytamy, że powyższe słowa są częścią odpowiedzi jakiej nasz Pan udzielił szatanowi, gdy przeciwnik Go namawiał, aby rozkazał kamieniom, by się przemieniły w chleb po to, aby mógł zaspokoić Swój głód po czterdziestodniowym poście na pustyni. Jednak Pan wiedział, że rzeczą niegodną byłoby nadużywać w ten sposób nadludzkiej mocy, którą otrzymał w rezultacie Swojego poświęcenia się na służbę Bogu. Ta moc nie miała być przez Niego używana na Jego własne potrzeby. Stąd nasz Pan, choćby nawet był głodny, odmówił użycia Jego nadludzkich mocy w celu zaspokojenia potrzeb ciała. Wtedy szatan zasugerował Mu: Jak spodziewasz się żyć, jeśli nie chcesz użyć Swojej mocy do podtrzymania Swojego życia? Jak widzimy, nasz Pan odpowiedział, że nie samym chlebem człowiek żyje, ale każdym słowem i każdą obietnicą, jakie pochodzą z ust Bożych.

Zatem, nasza obietnica wiecznego życia spoczywa na posłuszeństwie wobec Boga, które zgodnie z Jego zarządzeniem, upoważnia nas do takiego żywota. Gdyby nasz Pan działał na rzecz ciała, zaspokoiłby w ten sposób Swój głód, ale jednocześnie pogwałciłby Swoje przymierze posłuszeństwa wobec Boga. Ktokolwiek chce dostąpić wiecznego życia, musi starać się być posłusznym Bogu we wszystkim, co On nakazuje i we wszystkim w czymkolwiek On kieruje daną osobą. Jest rzeczą jasną, że Bóg może mieć inne nakazy wobec aniołów, inne wobec człowieka, a jeszcze inne wobec Kościoła. Wiedząc, że nie jesteśmy w stanie zachować w sposób doskonały każdego przykazania Bożego, nie możemy mieć nadziei wiecznego życia na postawie naszego doskonałego posłuszeństwa Słowu Bożemu. Mimo, że Bóg przyjął nas za Swoje dzieci, to jednak nasza nadzieja życia spoczywa jedynie na naszym duchu posłuszeństwa Słowu Bożemu.

Jedną z lekcji, jakiej trzeba się nauczyć w szkole Chrystusowej jest to, że „(…) nie w tem, że ktoś ma obfite majętności, żywot jego zależy” – od pożywienia, ubioru itp. – ale że jego życie, w najpełniejszym i najwyższym znaczeniu, zależy od jego pełnego poddania się Boskiej woli. Pilne zwracanie uwagi na każde słowo, jakie pochodzi z Bożych ust, na każde napomnienie, zachęcenie i obietnicę jest konieczne do rozwoju tych, których Bóg obecnie powołuje do życia wiecznego jako współdziedziców z Jego Synem w królestwie. Starajmy się wiec, jako uczniowie Jezusa Chrystusa, pielęgnować żywo w pamięci słowa naszego tekstu i odpowiednio do niego postępować.

ŻYĆ SŁOWEM POCHODZĄCYM Z UST BOŻYCH

Jednak jak możliwe jest dla nas życie słowami pochodzącymi z ust Bożych? Co Pan Jezus miał na myśli? W jaki sposób Słowo Boże może dać życie?

Pan chciał powiedzieć, że wszelka nadzieja wiecznego życia spoczywa na Bogu – na Boskim planie i obietnicach, które zawiera. Wgłębiając się w te obietnice dostrzegamy wyraźnie, że Boski plan, stworzony jeszcze przed założeniem świata, mówi, że wszelkie Boskie stworzenia, powstałe na Jego podobieństwo mają otrzymać życie wieczne, jeśli tylko będą pozostawały z Bogiem w harmonii w wierze, miłości i posłuszeństwie. Słowo Boże w tym temacie mówi, że posłuszeństwo jest stanem wiecznego życia. Bez wątpienia, właśnie to miał na myśli nasz Pan w słowach naszego tekstu. Mógł On również mieć na myśli, że przyszedł na świat z pewną szczególną misją, aby wypełnić wolę Ojca i od samego początku rozumiał, że Jego doskonałe posłuszeństwo Bogu zapewni Mu ostatecznie chwałę, cześć i nieśmiertelność z Ojcem. Jednak jakiekolwiek nieposłuszeństwo oznaczałoby utratę Bożej łaski i ściągnęłoby na Niego potępienie – śmierć.

Nasz Pan prędko zdecydował, że zapewnienie sobie chleba dla wyżywienia Jego ciała byłoby wielkim błędem i przestąpieniem Boskiej woli. Zdobyty w ten sposób pokarm podtrzymałby życie tylko na krótki czas. O wiele lepszą rzeczą będzie zaufać Słowu Bożemu i Boskiej obietnicy mówiącej, że wszyscy, którzy miłują Boga, służą Mu i są Mu posłuszni, okażą się więcej niż zwycięzcami i otrzymają życie wieczne z Bogiem. Ta konkluzja naszego Mistrza jest pełna nauki dla nas, jako Jego uczniów, starających się kroczyć Jego śladami.

ĆWICZENIE DOWODEM SYNOSTWA

Jednym „słowem Bożym”, które jest bardzo pocieszające dla Jego dzieci jest Jego zapewnienie o rodzicielskiej opiece i ćwiczeniu nas. „Jeźli znosicie karanie, Bóg się wam ofiaruje jako synom; albowiem któryż jest syn, któregoby ojciec nie karał?” (Żyd. 12:7). Nie należy rozumieć słowa „karanie” w powyższym zdaniu jako nieprzychylności ze strony naszego Ojca albo grzechu ze strony danej jednostki, ale raczej jako ćwiczenie. Rozważając tę sprawę musimy pamiętać, że chociaż nasz Pan był Synem wolnym od jakiegokolwiek grzechu, to jednak w opatrzności Ojca otrzymał „kielich”, którego częścią były różne próby i ćwiczenia. Wszystkie te doświadczenia były bardzo korzystne, pokazujące, że Ojciec Go miłował i że chciał, aby nasz Pan dokonał pewnej rzeczy, do której nie byłby zdolny, gdyby nie przechodził niektórych z tych nauczających lekcji i doświadczeń.

Niektóre ćwiczenia i karania, jakie na nas przychodzą są wynikiem naszych własnych pomyłek i są naturalnymi następstwami wypływającymi z tych pomyłek, czyli strapieniami, jakie nasze zachowanie za sobą pociąga. Bóg mógłby nas zachować od takich doświadczeń i odizolować, a także schronić, abyśmy nie spotkali na swojej drodze niczego, co mogłoby nas kusić. Jednak nie taka jest Jego wola. On życzy sobie, abyśmy przeżywali te doświadczenia i w ten sposób byli prowadzeni we właściwy sposób oraz poznali nasze własne słabości.

Gdybyśmy nie przechodzili przez różne próby, to nie moglibyśmy poznać naszych słabych stron. W ten sposób uczymy się jak wzmacniać nasze charaktery oraz jak możemy się rozwijać jako nowe stworzenia. Pismo Święte mówi o naszym Panu Jezusie, że On „podejmował takowe od grzeszników przeciwko sobie sprzeciwianie” (Żyd. 12:3). Nasze próby i ćwiczenia, napotykające wszelką opozycję, która może na nas przyjść, powinny w mniejszym lub większym stopniu uczyć nas sprawiedliwości. Chociaż nie zawsze oznaczają one zewnętrzne chłosty, to jednak w każdym wypadku, jako nowe stworzenia, doświadczamy pewnego wewnętrznego żalu, a tym samym otrzymujemy pewną formę ćwiczenia, czyli karności. Ponadto, Pan Bóg dopuszcza na Swoje dzieci niekiedy szczególne próby, które są przykładem tak dla braterstwa jak i dla świata. Mamy rozumieć, że wiele z tych doświadczeń, bez względu na to z jakich przyczyn na nas przychodzą, są na nas dopuszczone w celu nauczenia nas sprawiedliwości.

ĆWICZENIA SA NIEZBĘDNE DO UDOSKONALENIA CHARAKTERU            

Charakter nie może być w pełni rozwinięty bez doświadczeń. Jest on jak roślina. Na początku jest bardzo delikatny i potrzebuje dużo promieni słońca Bożej miłości, częstego podlewania deszczem Jego łask, uprawiania z zastosowaniem wiedzy o Jego charakterze, który jest dobrą podstawą wiary i natchnieniem do posłuszeństwa. Kiedy w takich korzystnych warunkach charakter znacznie się rozwinie, staje się gotowy do przycinania i znoszenia pewnych trudów. Stopniowo w miarę jak charakter staje się rozwinięty, zsyłane próby służą jedynie do rozwijania większej siły, piękna i łaski aż w końcu staje się, przez cierpienie, rozwinięty, udoskonalony, ustalony i ustanowiony.

To wielkie dzieło rozwijania i kształtowania charakteru jest z konieczności pracą powolną i żmudną, a nie rzadko również bolesną. Jednak apostoł wyraźnie mówi nam, że takie rzeczy są niezbędne do rozwoju niezłomnego i wytrwałego charakteru. Wy, którzy już byliście przez pewien czas pod szczególną Pańską opieką i kierownictwem, rozważcie jak wasze własne doświadczenie potwierdza ten fakt. Jak bogatszymi jesteście dzięki wszystkim lekcjom doświadczeń- bogatszymi w cierpliwość i inne owoce ducha, które te doświadczenia w was wyrobiły!

Aczkolwiek, wraz z apostołem możecie powiedzieć: „wszelkie karanie, gdy przytomne jest, nie zda się być wesołe, ale smutne; lecz potem owoc sprawiedliwości spokojny przynosi tym, którzy są przez nie wyćwiczeni” (Żyd. 12:11). Nauka z doświadczeń i ćwiczeń czyni nas mocniejszymi. One zwiększają waszą wiarę oraz zacieśniają społeczność i łączność z Panem. Sprawiają również, że czujemy się bliżej Pana oraz jesteśmy zdolni do coraz większego dostrzegania jego osobistego zainteresowania się nami, miłości wobec nas i Jego opieki. Wzbudza to w nas głębsze uczucie wdzięczności i wzrastającą gorliwość do okazania Mu jej. To pogłębia również uczucie społeczności z Bogiem i daje zapewnienie tej nadziei, że ostatecznie zostaniemy w zupełności przyjęci przez Niego za synów i dziedziców, będąc uznani za godnych przez Chrystusa.

POSŁUSZEŃSTWO JEST PRÓBĄ

Inne jeszcze pomocne „słowo Boże” znajduje się w 1 Jana 2:5: „Ktoby zachował słowa Jego prawdziwie się w tym miłość Boża wykonała”. Mamy tutaj próbę na podstawie której rozstrzyga się nasz rozwój jako nowych stworzeń. Jedynie ci, którzy przyjęli Słowo Boże mogą je zachować, a także stosować się do jego wymagań. Werset ten sugeruje, że trudno jest je zachować. Ze wszystkich stron słyszymy dlaczego niektórzy postępują bardziej według świata i ciała niż według tego, na co wskazuje nam Słowo Boże. Istnieje również wiele pokus, które próbują nas zwieść z „wąskiej drogi”. Skutkiem tego, ci którzy trzymają się mocno Słowa Bożego są „zwycięzcami”.

Pismo Święte oświadcza, że życie w sposób sprawiedliwy i pobożny będzie, w obecnym czasie, nas wiele kosztowało. „Wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (2 Tym. 3:12). W obecnych warunkach wierność oznacza wierność aż do śmierci. Przewodnią myślą jest to, że chcąc być posłusznymi Słowu Bożemu musimy najpierw posiadać miłość do Boga. Bez tego nie możemy zachować Słowa Bożego, być z nim w zgodzie ani służyć mu aż do śmierci.

Nasz Pan Jezus dał ilustrację doskonałego posłuszeństwa Słowu Bożemu, kiedy powiedział: „Oto idę abym czynił wolę Twoją, o Boże!”. Czynił wszystko, co jest zapisane w Księgach, wszystko, co było wolą Bożą bez względu na to, ile mogło Go to kosztować. Nasz Pan Jezus nie mógłby osiągnąć tego stopnia w posłuszeństwie Boskiej woli, gdyby nie posiadał miłości do Ojca. Tak samo jest z nami. Jeśli nie mamy miłości do Boga i do zasad sprawiedliwości, to nie ostaniemy się na wąskiej drodze zbyt długo.

Ostatecznie, jedynie ci, którzy tak kochają Boga, że poświęcają swoje życie dla czynienia woli Bożej, odpowiednio zachowują Jego Słowo. Możemy powiedzieć, że ten stan osiągnęliśmy, kiedy się poświęciliśmy, ponieważ wtedy w naszym sercu oddaliśmy naszą wolę i całkowicie poddaliśmy ją Panu: „Nie moja wola, ale Twoja niechaj się stanie”. Wszyscy, którzy stosują się do warunków samoofiary, osiągają miarę doskonałej miłości. Oczywiście, istnieje jeszcze inne znaczenie doskonałości, którą osiągniemy przy zmartwychwstaniu. Jednak jedynie ci, którzy zachowają Słowo Boże przez wierność nawet aż do śmierci, zapewnią sobie nagrodę i staną się uczestnikami Boskiej natury.

Próbą jest posłuszeństwo. Na ile zachowujemy Słowo Boże, na tyle udoskonala się w nas Boża miłość. Jeżeli otrzymaliśmy zmysł Chrystusowy, Ducha Świętego, Ducha Bożego, to skutkiem tego, w miarę naszych zdolności, będziemy chcieli i będziemy czynili to, co się Jemu podoba. Ta zdolność powinna się powiększać z każdym rokiem. Chociaż nie możemy się spodziewać zupełnej doskonałości prędzej niż zostaniemy „przemienieni” i otrzymamy nowe ciała przy zmartwychwstaniu, niemniej jednak w naszym umyśle możemy mieć stałą społeczność z Nim. Przez codzienne wyznawanie naszych win i staranie się o jego przebaczenie, możemy kontynuować naszą pielgrzymkę aż do śmierci, będąc czystymi od grzechu. Chociaż ciągle musimy uznawać słabości naszego ciała, ponieważ nie ma w nich doskonałości.

DZIEŁO ZMARTYWCHWSTANIA

Późniejsze słowo pochodzące z ust Bożych zapewnia nas, że On wie jakim jesteśmy ulepieniem, pamięta, że jesteśmy prochem – jesteśmy słabi, niedoskonali i umierający. Jego zamiarem nie jest, abyśmy zawsze prowadzili walkę z samym sobą – doskonała wola z niedoskonałym ciałem. Bóg tak zarządził, że przy zmartwychwstaniu, otrzymamy nowe, doskonałe ciała, które będą w pełnej zgodzie z naszymi nowymi umysłami.

On zapewnia nas, że jest zdolny i chętny to wszystko uczynić i zamierza dać Swoim wybranym ciała o wiele wyższej natury niż ciała ludzkie – udzieli nam ciał duchowych i to najwyższej rangi. Otrzymamy dział w pierwszym zmartwychwstaniu i odtąd będziemy w stanie doskonale wypełniać w każdym szczególe wolę Ojca tak, jak obecnie pokazujemy swoje pragnienia czynienia Jego woli na tyle, na ile nas stać. Jak chwalebnym jest to zapewnienie! Jak cudownymi są te wyrazy współczucia, dostarczające nam cudownych nadziei życia wiecznego i chwały! Do tych, którzy tym sposobem zwyciężą w duchu i wierze, Pan wypowie ostatecznie Swoje Słowo: „Dobrze sługo dobry i wierny, wejdź do radości Pana twego!”.

====================

— 15 października 1911 —