R4941-459 Studium biblijne: Zbawiciel – Życiodawca

Zmień język 

::R4941 : strona 459::

Zbawiciel – Życiodawca

— Łuk. 2:1-20 — 21 STYCZNIA —

„Iż się wam dziś narodził Zbawiciel, który jest Chrystus Pan”

Dzisiejsze badanie, odnoszące się do narodzin Jezusa, jest najbardziej interesującym ze wszystkich. Pismo Święte jest bardzo staranne w tym, aby zwrócić naszą uwagę na fakt, że Jezus nie był spłodzony w sposób naturalny – że nie miał ziemskiego ojca, ale został spłodzony z Ducha Świętego. Konieczność tego jest oczywista. Ojciec jest dawcą życia, natomiast matka żywicielką potomstwa. Jeżeli Jezus otrzymałby Swoje życie od ludzkiego ojca, to byłoby ono skażone, osłabione i pod potępieniem śmierci tak, jak się to ma w odniesieniu do wszystkich pozostałych. Taka sytuacja pokrzyżowałaby każde Jego dzieło jako Odkupiciela świata, ponieważ żaden niedoskonały człowiek nie mógłby odkupić doskonałej istoty, jak to oświadcza psalmista – Ps. 49:8.

Aby Jezus mógł złożyć Swoje życie jako cenę okupu za życie ojca Adama (i życie całego jego rodzaju, straconego przez nieposłuszeństwo), konieczne było, aby był doskonały i bez grzechu, jak czytamy: „Takiegoć zaiste przystało nam mieć Najwyższego Kapłana, świętego, niewinnego, niepokalanego, odłączonego od grzeszników”. I znowu: „Aleś mi ciało sposobił” na cierpienie śmierci.

Zatem, nie wystarczy, że uznajemy Jezusa za kogoś o dobrym sercu i intencjach. Musimy widzieć w Nim ludzką doskonałość, wystarczającą na ofiarę, aby zrównoważyć utracone życie pierwszego doskonałego człowieka, Adama. Musimy również rozumieć, że był spłodzony mocą z wysokości- że święta iskra życia w Nim, jako niemowlęciu, była przeniesioną zasadą życia z przedludzkiego stanu, o którym wspomniał nasz Pan, kiedy się modlił: „Uwielbij Mię Ty Ojcze! U Siebie Samego tą chwałą, którąm miał u Ciebie pierwej niżeli świat był”. Święty Paweł również tłumaczy nam, że „(…) dla was stał się ubogim, będąc bogatym, abyście wy ubóstwem Jego ubogaceni byli”.

DLA NAS STAŁ SIĘ UBOGI

Zaledwie kilka dzieci w Judei i na całym świecie urodziło się w skromniejszych warunkach niż Jezus. Józef i Maria udali się do swojego rodzinnego miasta, Betlejem, aby tam, zgodnie z rozporządzeniem cesarskim, zostać spisanymi. Małe miasto było zatłoczone przez innych, którzy udali się tam w podobnym celu. Tak się stało, że Jezus urodził się w stajence, w której Józef i Maria byli zmuszeni spędzić noc. Och! Nie dziwimy się, że dla wielu trudnym jest zrozumieć dlaczego nasz Niebiański Ojciec zesłał Swojego Syna dla naszego odkupienia w tak haniebnych warunkach! Jedynie ci, którzy mają ducha Boskiego planu, przez spłodzenie z Ducha Świętego, widzą tego powód.

NIE BÓJCIE SIĘ!- DOBRA NOWINA – WIELKA RADOŚĆ WSZYSTKIM LUDZIOM

Poselstwo zwiastowane przez aniołów było z pewnością natchnione i w zupełnej harmonii z obietnicą, jaką Bóg dał Abrahamowi – rozbudowanym stwierdzeniem tej samej obietnicy – to samo błogosławieństwo „dla wszystkich” – i nadal było to wesołą nowiną, i nadal oznaczało wielką radość. Jednak teraz, dwa tysiące lat później, poselstwo wskazało osobą, przez którą ta wesoła nowina miała się wypełnić- Dzieciątko Betlejemskie.

Anielskie słowa: „Nie bójcie się” są bardzo ciekawe. Cała ludzkość zdaje sobie sprawę z tego, że jest grzeszna i ma naturalne przeczucie czegoś złego. Trudno jej wierzyć, że Bóg w rzeczywistości jest łaskawy i miłujący. Bogowie narodów pogańskich są okrutni, niemiłujący i antypatyczni. Jednak Bóg wszelkiej łaski, Ojciec miłosierdzia jest Bogiem miłości, który rozkoszuje się w używaniu Swojej boskiej mocy w celu błogosławienia i podnoszenia Swoich błądzących dzieci. Dlatego okazał troskliwość w posłaniu nowiny: „wielkiej radości dla wszystkiego ludu” tak samo, jak w posłaniu Swojego najdroższego Jednorodzonego Syna, aby stał się Odkupicielem człowieka – aby On mógł być sprawiedliwy i mimo to, usprawiedliwiającym tych, którzy wierzą – Rzym. 3:26.

Poselstwo to głosiło, że narodził się Zbawiciel – Pomazaniec, Pan. On miał być antytypicznym Mojżeszem, pozafiguralnym Aaronem, Melchizedekiem i Dawidem. W dodatku do tych przymiotów, obrazowanych w tych różnych typicznych charakterach, On także był Synem Najwyższego. Miał być również Zbawicielem – Wybawcą – Pośrednikiem Nowego Przymierza, tak długo oczekiwanego, na którego przyjście wszyscy mieli nadzieję i o którego wszyscy się modlili.

W słowie „zbawiciel” jest szczególna moc i znaczenie. Oznacza ono dawcę życia. W wersji syryjskiej słowo „zbawiciel” jest tłumaczone na „życiodawca”, a język syryjski był prawdopodobnie językiem, którym posługiwał się w tamtym czasie Jezus oraz inni ludzie w Palestynie. Czy w tym wypadku słowo „życiodawca” nie było szczególnie stosowne i trafne? Co utracił człowiek i co pragnąłby odzyskać? Pismo Święte odpowiada, że Adam utracił życie i dostał się pod potępienie, „umierając, umrzesz”. On nie stracił nieba, ponieważ nigdy go nie posiadał. On utracił ziemskie życie, dom, jakim był dla niego Ogród Eden oraz ludzką doskonałość. Jezus oświadczył, że przyszedł, aby szukać i zbawić „to, co było zginęło” – Mat. 18:11. 

Stąd, jak już widzieliśmy, był On wyposażony w doskonałe, ludzkie życie, aby „z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował” i aby przez cierpienia Sprawiedliwego za niesprawiedliwego z powodu kary za grzech, mógł się stać Odkupicielem Adama i całej jego rasy, z pełnym prawem przywrócenia doskonałego życia tym wszystkim, którzy zechcą z wdzięcznością przyjąć je z Jego rąk. Poprzez Jego całe mesjańskie panowanie trwające tysiąc lat, Jezus będzie dla świata życiodawcą, podnosząc chętnych i posłusznych ze stanu grzechu do doskonałości i wiecznego życia oraz ziemskich, ludzkich błogosławieństw. 

Jednak nasz Pan wykonuje też dzieło dla „wybranego” Kościoła, Swojej Oblubienicy i współdziedziców królestwa, a błogosławieństwo dla tego Kościoła rozpoczyna się jeszcze przed ustanowieniem Jego królestwa. Członkowie Kościoła są „z przyrodzenia dziećmi gniewu, jako i drudzy”, lecz nie mają być przywróceni do tego, co zostało utracone. Złożona im oferta zakładała, że mają się stać kopiami Odkupiciela i położyć swoje życie jako ofiarę, krocząc Jego śladami, a On przykryje ich wszystkie braki i tym sposobem Ojciec miłosierdzia przywiedzie ich, podobnie jak ich Pana, do boskiej natury. Takim Bóg będzie pomagać w czynieniu ich powołania i wyboru pewnymi dla niebiańskiego stanu, który został im obiecany przez Boga, ponieważ „jeźli cierpimy, z Nim też królować będziemy; jeźli się Go zapieramy i On się nas zaprze” – 2 Tym. 2:11,12. 

HYMN CHWAŁY

W wersecie 14 podany jest pewnego rodzaju hymn chwały lub anielska odpowiedź na poselstwo, jakie jeden z aniołów dopiero co przekazał. Niebiański zastęp zaśpiewał: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie”. Jak wspaniały i pobudzający był ten śpiew! Jednak nie widzimy, żeby ten chwalebny stan już teraz został osiągnięty. Właściwa chwała nie jest jeszcze oddawana Bogu na ziemi, tak jak w niebie. Chorągiew pokoju również nie powiewa jeszcze nad ziemią, jak i nad tak zwanym chrześcijaństwem.

Zatem, w czym tkwi problem? Apostoł mówi, że jest to tajemnica zakryta od wieków i rodzajów! Ta tajemnica mówi, że Bóg zamierzył, aby nie tylko Jezus był Jego Pomazańcem, który będzie rządził światem i go błogosławił, ale że wraz z Nim przeznaczył do tego grono Jego naśladowców, aby razem z Nim byli i mieli część w Jego dziele. Cały Wiek Ewangelii był przeznaczony na wybranie tej klasy, nazywanej Ciałem Chrystusowym i „Panną poślubioną mężowi”, która ostatecznie, podczas wtórego przyjścia Pana, stanie się „Małżonką Barankową” i współdziedziczką.

Apostoł oświadcza, że całe stworzenie wzdycha i cierpi aż do tego czasu, czekając na objawienie się Syna Bożego – objawienie się Jezusa i Jego oblubienicy w chwale królestwa, które ma błogosławić cielesny Izrael i wszystkie rodziny ziemi znajomością i pomocą, aby chętni i posłuszni mogli zostać przywróceni do obrazu i podobieństwa Boga oraz do wiecznego życia.

====================

— 15 grudnia 1911 r. —