R5166-23 Śmierć i zmartwychwstanie

Zmień język 

::R5166 : strona 23::

Śmierć i zmartwychwstanie

ŚMIERĆ NIE JEST snem. Jest unicestwieniem. Ciała umarłych rozkładają się, ponieważ postępuje w nich dzieło zniszczenia. Mówimy, że obumieranie postępuje, to znaczy, że odbywa się niszczenie tkanek, aż wszystkie części ciała, w których było życie znikają. Proces rozkładu jest powszechny tak dla ludzi, jak i dla zwierząt. Występuje także w świecie roślin. Tak jak mówi Pismo Święte: „Bo przypadek synów ludzkich, i przypadek bydła, jest przypadek jednaki. Jako umiera ono, tak umiera i ten, i ducha jednakiego wszyscy mają, a nie ma człowiek nic więcej nad bydlę… Wszystko to idzie na jedno miejsce; a wszystko jest z prochu, i wszystko się zaś w proch obraca” – Kaz. 3:19,20.

Bardzo niewielu ludzi zdaje się rozumieć, co wyrażone jest przez termin “dusza”. Nauką Pisma Świętego jest, że człowiek JEST duszą a nie to, że MA duszę. W 1 Moj. 2:7 czytamy: „Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I STAŁ SIĘ człowiek DUSZĄ ŻYWIĄCĄ”. Słowo Boże nazywa tak ludzi jak i zwierzęta duszami (4 Moj. 31:28, KJV). Ciało, dusza i duch są połączone w żywym organizmie.

Pies ma ciało, pies ma życie, czyli pierwiastek ożywiający, a oprócz tego pierwiastka życia i organizmu, pies posiada swoją osobowość. Jeden pies różni się od drugiego. Jeden może być buldogiem, a inny pieskiem salonowym w modnej rodzinie. Każde zwierzę ma swoje radości i smutki, lecz czymkolwiek jest, te rzeczy tworzą doświadczenia, przez które pies rozpoznaje siebie.

Podobnie jest z człowiekiem. Istnieją ciało i pierwiastek życia, których połączenie daje duszę. Jego doświadczenia, życie domowe, wykształcenie, otoczenie, podróże, finanse oraz sprawy prywatne, wszystkie razem wzięte, tworzą jego osobowość. Tych doświadczeń nie przechodzi jego ciało, ale jego dusza. Jak dwa psy podlegające różnymi doświadczeniom, posiadają odmienne osobowości, tak jest też z ludźmi. Różne doświadczenia życiowe czynią ich szczęśliwymi lub nieszczęśliwymi, uczonym lub ignorantami, mądrymi lub niemądrymi.

W ŚMIERCI, JAKĄ WYŻSZOŚĆ MA CZŁOWIEK?

Jaka jest różnica między duszą zwierzęcą a ludzką? Dusza ludzka posiada wyższą organizację ciała i mózgu, które czynią człowieka jednostką wyższego rzędu. Nie tylko posiada on lepszy mózg, z rozporządzenia Stwórcy, ale nie był on też uczyniony jak zwierzęta by umierać po niewielkiej liczbie lat. Człowiek został stworzony by żyć wiecznie.

W Edenie, człowiek znalazł się pod wyrokiem śmierci, która jest karą za nieposłuszeństwo. Cały rodzaj ludzki narodził się w stanie umierania. Każda istota ludzka otrzymuje iskrę życia od swoich rodziców, bez której ciało obróciłoby się w proch. Gdy człowiek umiera jego osobowość, będąca wynikiem dziedziczenia i wpływu rodziców połączonych z jego doświadczeniami, ginie. Nie może egzystować bez ciała. Pismo Święte mówi: „w onże dzień zginą wszystkie myśli jego”, gdyż „umarli o niczem nie wiedzą”. „Niemasz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie, do którego ty idziesz” – Ps. 146:4; Kaz. 9:5,10.

Nasuwa się pytanie, czy człowiek umiera w tym samym sensie jak zwierzę? Odpowiadamy, że tak dalece jak dotyczy to samego człowieka, to byłby on tak samo martwy jak zwierze, gdyby Bóg nie przygotował dla człowieka zarządzeń, dzięki którym ludzkość uzyska przyszłe życie. Bóg zamierza przywrócić do życia, nie ciało, lecz duszę, która umarła. Dusza która umarła jest duszą odkupioną przez Jezusa – Ps. 49:15,16.

Bóg zaplanował aby przez zmartwychwstanie okazać Swą miłość do świata. Napisano: „gdy przyszło wypełnienie czasu, posłał Bóg onego Syna swego” (Gal. 4:4), „który dał samego siebie na okup za wszystkich” (1 Tym. 2:6), „za każdego” (Żyd. 2:9, BW). Wszyscy ludzie umarli albo umrą, a gdyby odkupienie nie zostało przygotowane, nie mogłoby być zmartwychwstania. Apostoł Paweł wyjaśnia tę sprawę: „Ponieważ przez człowieka śmierć, przez człowieka też powstanie umarłych. Albowiem jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą. Ale każdy w swoim rzędzie” – 1 Kor. 15:21-23.

To przywrócenie do życia będzie zmartwychwstaniem umarłych. Nie tych cząsteczek materii, które użyźniły glebę pod drzewem, a następnie poprzez jego owoc stały się częściami innego organizmu, lecz zmartwychwstaniem istoty, czyli duszy. Przy zmartwychwstaniu „Bóg daje mu ciało jako chce” (1 Kor. 15:38). Dla jednostki nie ma znaczenia, z jakich cząstek składa się jej nowe ciało. To czym jest zainteresowana, to zmartwychwstanie jej duszy – jej istoty – jej osobowości. To przywrócenie jest najważniejszą częścią zmartwychwstania.

Bóg dał zapewnienie, że On jest zdolny przywrócić do życia rodzaj ludzki, a wierząc Słowu Bożemu, nie myślimy o człowieku, jako o martwym w takim samym sensie jak o zwierzęciu. Przeciwnie, pozwalamy zwierzęciu odejść w niepamięć, ale pamiętamy o człowiek. Naszym umarłym stawiamy pomniki pamiątkowe, przypominające o ciele, które reprezentowało drogą nam osobowość. Nasza wiara upewnia nas, że ich osobowość nie przepadła, lecz uzyska zmartwychwstanie. Szacunek, jaki okazujemy naszym przyjaciołom i krewnym, którzy są w grobach, wskazuje na naszą wiarę w ich przyszłe życie przez zmartwychwstanie umarłych.

ŚMIERĆ ADAMOWA W PIŚMIE ŚWIĘTYM NAZYWANA JEST SNEM

W Piśmie Świętym, Bóg przedstawia myśl, że umarli śpią. Ponieważ On ma władzę i zamiar wzbudzić umarłych, może o nich mówić w ten sposób. Ich ciała rzeczywiście obróciły się w proch, lecz jako jednostki, są znani Bogu. Podnieść ludzi z martwych i oddać im te same myśli, które posiadali przed śmiercią to zdumiewające dzieło, którego dokonać może tylko mądrość i moc wszechmocnego Boga. Tylko ci, którzy pokładają ufność w Boskich obietnicach mogą powiedzieć, że ich umiłowani śpią w śmierci.

Pismo Święte mówi, że Starożytni Godni śpią. Czytamy, że „Zasnął Dawid z ojcy swoimi” (1 Król. 2:10). Takie samo oświadczenie uczynione jest o wszystkich królach Izraela – tak dobrych, jak i złych. Św. Szczepan został ukamienowany i „zasnął” (Dz. Ap. 7:60). Św. Paweł mówi: „tak Bóg i tych, którzy zasnęli w Jezusie, przywiedzie z nim… my, którzy żywi pozostaniemy do przyjścia Pańskiego, nie uprzedzimy onych, którzy zasnęli […] a pomarli w Chrystusie powstaną najpierwej” – 1 Tes. 4:14-16.

W poranku tego chwalebnego dnia, gdy wzejdzie Słońce Sprawiedliwości, a zdrowie będzie na skrzydłach Jego, wówczas nadejdzie wszystko, co Bóg obiecał na ten błogosławiony czas (Mal. 4:2). Tymczasem, umarli wyczekują tego dnia, podczas którego „wszyscy w grobach usłyszą głos jego [głos Syna Człowieczego]; I wyjdą” (Jana 5:28,29). W takim znaczeniu tego słowa, mówimy, że umarli śpią. Nasz Pan sam użył tego słowa, mówiąc o Łazarzu. Powiedział: „Łazarz, przyjaciel nasz, śpi”. Gdy uczniowie przez swoje odpowiedzi pokazali, że tego nie zrozumieli, Jezus powiedział im wyraźnie: „Łazarz umarł” – Jana 11:11-14.

NIEBIAŃSKA FAZA ZMARTWYCHWSTANIA

Z jednego punktu widzenia, cały rodzaj ludzki śpi, oczekując poranka wielkiego Tysiącletniego Dnia, w którym wzejdzie Słońce Sprawiedliwości. Zmartwychwstanie przyjdzie do każdego członka rodzaju ludzkiego. Jednak, jako, że każdy jest zdegradowany w różnym stopniu, niektórzy powstaną szybciej, niż drudzy. Pismo Święte zdaje się wskazywać, że będzie kilka klas zmartwychwstania. Jedna z nich określana jest jako „pierwsze zmartwychwstanie”, to znaczy najwyższe, lub najważniejsze, a obejmie ona tych, którzy mają być związani z Panem na Jego Tronie. „Błogosławiony i święty, który ma część w pierwszem zmartwychwstaniu; albowiem nad tymi wtóra śmierć mocy nie ma; ale będą kapłanami Bożymi i Chrystusowymi, i będą z nim królować tysiąc lat” – Obj. 20:6.

Ten opis nie obejmuje Wielkiej Kompanii, a stosuje się wyłącznie do Maluczkiego Stadka, do „uczestników Boskiej natury” (2 Piotr. 1:4, BW). Inne wersety zdają się wskazywać, że Wielka Kompania osiągnie duchową doskonałość przy zmartwychwstaniu. Dlatego możemy myśleć o ich zmartwychwstaniu jako o drugim w kolejności, chwale i uprzywilejowaniu. Te dwie klasy stanowią „Kościół pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach” (Żyd.12:23, BT). Różnica między nimi jest jedynie taka, że Maluczkie Stadko było gorliwe w postępowaniu naprzód i wykonywaniu obowiązków oraz przywilejów, które dostrzegali, podczas, gdy klasa Wielkiej Kompanii była mniej gorliwa i mniej wierna w ofiarowaniu. Woleli oni jednak raczej umrzeć, niż wyprzeć się Pana i Jego prawdy.

Rozróżnienie to jest przedstawione w typicznych zarządzeniach przymierza zakonu. Jak pokolenie Lewiego było powołane spomiędzy Izraela do specjalnej pracy, tak Kościół Pierworodnych został powołany spomiędzy rodzaju ludzkiego jako antytypiczni Lewici. Pokolenie kapłańskie Izraela było podzielone na dwie klasy, tj. na kapłanów i Lewitów. Także Kościół składa się z dwóch klas. Spośród nich jedynie „więcej niż zwycięzcy” (Rzym. 8:37, KJV) staną się „uczestnikami Boskiej natury” i uzyskają tę wysoką pozycję. Wielka Kompania nie uzyska tego zaszczytu.

Nie jesteśmy w stanie odróżnić, kto jest „więcej niż zwycięzcą”. Wielka Kompania łączona jest z Maluczkim Stadkiem zarówno tu na ziemi, jak i w niebie. Obie klasy należą do „pierworodnych”. Święty Jakub mówi, że jesteśmy „jakby pierwocinami Jego stworzeń” (Jak. 1:18 BT). By zilustrować tę myśl, zastanówmy się nad grządką truskawek. Owoce te są jednymi z pierwszych w sezonie, jednak odkrywamy, że nawet pomiędzy nimi niektóre dojrzewają wcześniej od reszty uprawy. Te najwcześniej dojrzewające owoce można by nazwać pierwszymi owocami z pierwocin. Tak jest z Maluczkim Stadkiem.

ZIEMSKA FAZA ZMARTWYCHWSTANIA

W Piśmie Świętym jest wzmianka o trzeciej klasie wiernych sług Bożych. Wielu z nich wymienionych jest z imienia w liście do Żydów. Mamy na myśli Starożytnych Godnych, którzy żyli i byli wierni przed przyjściem naszego Zbawiciela. Nie mieli oni szansy postępowania śladami naszego Pana, więc nie otrzymali „wysokiego powołania”. Jest o nich powiedziane, że otrzymają „lepsze zmartwychwstanie” niż pozostali z rodzaju ludzkiego (Żyd. 11:35). Lepsze, nie w znaczeniu przynależności do poziomu duchowego, lecz w tym, że będą wzbudzeni od razu w ludzkiej doskonałości, a pozostali z rodzaju ludzkiego będą potrzebowali tysiąca lat, w ciągu których stopniowo powrócą do pierwotnego stanu utraconego przez Adama.

Na początku panowania Chrystusa, Starożytni Godni powstaną jako ludzie doskonali pod względem umysłowym i fizycznym, tak, że ich ciała będą mogły odpowiadać ich moralnemu rozwojowi. Jeżeli mieli blizny, to już nie będą ich mieć, jeżeli mili skazy, to znikną. Nie jest dla nas rzeczą łatwą wyobrazić sobie doskonałego człowieka, ponieważ nigdy takiego nie widzieliśmy, a wszyscy wkoło nas są różnym stopniu niedoskonali. Wiemy jednak, że doskonały człowiek będzie doskonały pod względem budowy ciała, cech, głosu, wzroku, słuchu, smaku i wszystkich innych organów, jak i pod względem umysłowym.

Na koniec „pozostali ludzie”, ale „każdy w swoim rzędzie” (1 Kor. 15:23). Ich przebudzenie będzie tylko wyprowadzenie z grobów w stanie, w jakim do niego poszli, ponieważ w grobie „niemasz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości” (Kaz. 9:10). To przebudzenie jest zmartwychwstaniem, lecz jedynie wstępnym krokiem w jego kierunku. Greckie słowo oddane jako „zmartwychwstanie”, dosłownie znaczy: „ponowne powstanie”. Adam upadł i od tamtej pory „świat wszystek w złem położony jest” – dosłownie „w onym złym” (1 Jana 5:19). Dlatego ponowne powstanie jest powrotem do doskonałości utraconej w Edenie. Dla świata ludzkości zmartwychwstaniem jest restytucja – Dz. Ap. 3:19-21.

W ciągu tysiąca lat panowania Mesjasza zmartwychwstanie świata będzie w toku. Dzieło to nie będzie prowadzone bezpośrednio przez Ojca, lecz zostanie powierzone Panu Jezusowi (Jana 5:28,29) i będzie wymagało całego tysiąca lat do jego zakończenia. Pod koniec tysiącletniego panowania, ludzkość będzie doskonała, jak był Adam przy swoim stworzeniu. Wszystkie dzieła Boże są doskonałe – 5 Moj. 32:4; 1 Moj. 1:31.

Jak już wcześniej wspomniano, Starożytni Godni, jako nagrodę za swoją wiarę w Boga, powstaną do lepszego zmartwychwstania niż inni ludzie. Reszta rodzaju ludzkiego powstanie w praktycznie takim samym stanie, w jakim umarła. Oni nie będą wiedzieć, ani mniej ani więcej niż w chwili śmierci. Będą mieli tę samą osobowość. Co do ich ciał, to nie możemy przypuszczać, że będą one doskonałe, bo jeśli ludzie byliby tak wzbudzeni ze śmierci, to by się nie poznali. Gdyby wszyscy powstali jednego koloru lub mieli ten sam rodzaj cech, to nie zostaliby rozpoznani. Z drugiej strony, nie powstaną ani ledwo łapiąc oddech, ani w kawałkach, jeśli zostali rozerwani na części przez eksplozję lub pożarci przez zwierzę. Powstaną w stanie, który dawniej był stanem ich zwykłego zdrowia.

Ludzie rozpoznają się po pewnych cechach fizycznych oraz po cechach umysłowych i moralnych. Gdyby, przy wzbudzeniu, człowiek otrzymał doskonałe kształty i odpowiednio równoważny umysł, to nie poznałby siebie po wyjściu z grobu. Jego myśli byłyby inne. Nie byłoby niczego, po czym jego pamięć mogłaby go zidentyfikować. Ludzkość zostanie wzbudzona z grobu w stanie sugerowanym przez naszego Pana, kiedy powiedział, do człowieka z uschłą rękę, „Wyciągnij rękę twoję! a on tak uczynił, i przywrócona jest do zdrowia ręka jego, jako i druga” (Łuk. 6:10). Był kompletny, nie w pełnym znaczeni tego słowa, ale dostatecznie, by mieć nowy start w nowe życie.

HAŃBA I WZGARDA BĘDZIE USUNIĘTA W CZASIE TYSIĄCLECIA

Zbawiciel uczynił zadośćuczynienie za grzechy ludzkości w celu dania jej próby osiągnięcia życia i szansy zademonstrowania, czy pod korzystnymi warunkami Mesjańskiego Królestwa wybiorą sprawiedliwość i życie, czy niesprawiedliwość i wieczną śmierć. Pismo Święte zdaje się wskazywać, że znaczna miara hańby i wzgardy będzie należytym udziałem tych, którzy nie doszli do pełnej harmonii z Bogiem – Dan. 12:2.

W ciągu tysiąca lat próby, wielu oczyści się od tego pohańbienia i wzgardy. Z tego możemy wnioskować, że z biegiem czasu pohańbienie będzie stopniowo ustawało, a wzgarda przeminie. Ilustracje tego widzimy w historii Saulu z Tarsu. Gdy dowiedział się, że walczył przeciw Bogu, czuł się bardzo zawstydzony swoim postępowaniem. Gdy stopniowo zaczął okazywać swoją wierność Bogu, oczyścił się od pohańbienia i wzgardy. Męstwo i gorliwość św. Pawła w służbie Panu zrekompensowały rzeczy, które czynił w niewiedzy jako Saul z Tarsu. Dlatego, jego pohańbienie przeminęło.

Świat powstanie z martwych w stanie pohańbienia i wzgardy. Jednak stopniowo, posłuszni będą podnoście się z tego stanu do pierwotnej doskonałości obrazu Bożego. Dobrowolni grzesznicy, wręcz przeciwnie, nie podniosą się. Będą upadać niżej, aż ostatecznie pójdą na wieczne zniszczenie, albo jak się wyraża apostoł Piotr: „jako bydło bezrozumne […] w tej skazie swojej zaginą” – 2 Piotra 2:12.

Podczas pierwszej obecności nasz Pan najczęściej leczył w dzień sabatu, w ten sposób zapowiadając dzieło leczenia, którego dokona dla świata w większym antytypicznym Sabacie, czyli Tysiącleciu. Ludzkość powstanie z grobu wolna od wcześniejszego potępienia, w ciałach w dobrym stanie, tak, że ich przyjaciele rozpoznają ich jak dawniej. Będą jednak posiadać słabości fizyczne, umysłowe i moralne.

Bóg przygotował wszystko, co potrzebne, do zmartwychwstania ludzkości. Nie tylko okup, lecz także pośredniczące królestwo Chrystusa. Podnoszący wpływ nadchodzącego wieku będzie otwarty dla każdego członka rodzaju ludzkiego. Wielkich i małych, bogatych i biednych. Jednak ich przyjęcie lub odrzucenie i tempo ich postępu będą zależały od ich osobistego zainteresowania tą sprawą. Kto nie zechce czynić postępu i okaże brak pragnienia własnego rozwoju, tego życie zostanie przerwane we wtórej śmierci.

Nie ma powodu, dlaczego ci, którzy nie uczynią postępu mieliby dozwolone żyć w nieskończoność. Ta sama sprawiedliwość, która oznajmia, że tylko ci, którzy są w zupełnej zgodzie z Bogiem będą mieli życie wieczne, nie pozwoli żyć wiecznie tym, którzy będą pozostawać niedoskonałymi. Tacy wykażą swoją postawą, że nie są w zgodzie ze sprawiedliwością, dlatego zostaną zaliczeni do klasy niepobożnych. O takich jest napisane, że Pan „wszystkich niepobożnych wytraci” – Ps. 145:20.

====================

— 15 stycznia 1913 r. —