R5331-311 Próba Apostołów i lekcja z tego

Zmień język 

::R5331 : strona 311::

Próba Apostołów i lekcja z tego

„Czujcie a módlcie się. abyście nie weszli w pokuszenie” – Mar. 14:38

Powyższe słowa były wypowiedziane przez naszego Mistrza w Ogrodzie Getsemane, w nocy, w której był wydany. One były wypowiedziane do Jego jedenastu Apostołów, a w szczególności do trzech, których zabrał z Sobą nieco dalej do Ogrodu dokąd udał się, aby się modlić. Jezus rozumiał, że tej nocy miały się stać bardzo ważne rzeczy, lecz Apostołowie tego nie rozumieli. Ich uszy i oczy były ociężałe. To nie znaczy, że uczniowie nie byli lojalni – te słowa nie były im obojętne, ale oni ich nie rozumieli.

Należy pamiętać, że Apostołowie nie byli wtedy jeszcze spłodzeni z Ducha Świętego, dlatego nie umieli odpowiednio czuwać i modlić się z Panem, jak mogliby, gdyby byli już duchowo oświeceni. Jezus powiedział im, że będzie ukrzyżowany, lecz oni zapewne mniemali, że to była jedna z Jego dziwnych mów. Słyszeli wiele dziwnych przypowieści, które Jezus mawiał do ludu, a których nie rozumieli. Jezus powiedział im, że gdy przyjdzie Duch Święty, wprowadzi ich we wszelką Prawdę i przyszłe rzeczy im oznajmi.

Wśród wielu niejasnych przypowieści, które Jezus im powiedział, było także to, że On był Chlebem, który zstąpił z Nieba. Tego oni nie rozumieli, tak samo jak nie zrozumieli w jakim znaczeniu On mógł być przyrównany do Manny, która spadała na pustyni i w jaki sposób jedzenie tego Chleba mogłoby im dać życie. Te rzeczy były im tak dziwne i tajemnicze, że nie mogli ich przyjąć, wskutek czego wielu poprzednio zainteresowanych odeszło od Niego. Oni z pewnością mówili sobie: W jaki sposób ludzkość całego świata może jeść Jego ciało i pić Jego krew? – to było dziwne! Przeto już więcej z Nim nie chodzili. Ale Apostołowie i kilkuset braci pozostało nadal wiernymi Jezusowi. Oni mówili: Jego słowa zapewne mają jakieś głębokie znaczenie; On niezawodnie ma ważny powód do tej tajemniczości, zatem poczekajmy, a z czasem, jak to Sam powiedział, zrozumiemy. Mamy tak wiele dowodów, że On jest faktycznie Synem Bożym, że takimi rzeczami nie powinniśmy się gorszyć. Trwali więc nadal przy Jezusie, wierząc Mu i zachowując Jego dziwne mowy w umyśle.

OMYŁKA POCHOPNEGO PIOTRA

Gdy więc Jezus powiedział uczniom, że Syn Człowieczy musi iść do Jerozolimy, że Żydzi go ukrzyżują i że trzeciego dnia On zmartwychwstanie, oni Go nie rozumieli. On dał im już poprzednio do zrozumienia, że wszelkie chwalebne obietnice odnośnie Mesjasza stosują się do Niego. Zatem jak On mógłby być ukrzyżowany? Dlatego Piotr zaczął Go strofować, mówiąc: Panie, co też Ty za dziwne rzeczy opowiadasz. „Nie przyjdzie to na Cię.” Lecz Jezus rzekł: „Idź odemnie, szatanie, jesteś Mi zgorszeniem ; albowiem nie pojmujesz tego co jest Bożego, ale co jest ludzkiego” – Mat. 16:22,23.

Z pewnością Piotr zrozumiał to zgromienie i poznał, że popełnił omyłkę. Podobnie i teraz, w ogrodzie Getsemane, tak Piotr jak i inni uczniowie może przypuszczali, że Mistrza spotka coś przykrego, ale nie że zostanie ukrzyżowany. Kilka dni przedtem wielkie rzesze ludu wprowadziły Jezusa z tryumfem do Jerozolimy, wołając: „Hosanna synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim! Hosanna na wysokościach!” (Mat. 21:9). Około miliona ludzi było wówczas w Jerozolimie i wszystek ten lud wznosił Mu okrzyki, dlatego Apostołowie myśleli, że kapłani nie odważą się uczynić Jezusowi coś złego. Aż tu, przy spożywaniu Wieczerzy Paschalnej, Jezus mówi im znowu, że miał wielkie pragnienie jeść tego baranka Paschalnego razem z nimi, zanim zacznie cierpieć. Przy tej okazji Piotr oświadczył, że choćby się wszyscy zaparli Mistrza, lecz on się go nie zaprze. Piotr niezawodnie myślał sobie: Cóż takiego mogłoby mnie skłonić do zaparcia się Pana? Ja nie mogę sobie wyobrazić, abym mógł coś podobnego uczynić!

Uczniom zdawało się, że wszystko składa się jak najpomyślniej – tak byli pewni rychłego wyniesienia do zaszczytów, że spierali się miedzy sobą, który z nich będzie większy w Królestwie. Tak byli zajęci tym sporem, że żaden z nich nie pomyślał o umyciu nóg drugim lub Panu. Później Mistrz i Apostołowie przeszli przez potok Cedron, zmierzając ku górze Oliwnej. Gdy już weszli do Ogrodu Getsemane, Jezus zabrał z Sobą Piotra, Jakuba i Jana, udał się z nimi w głąb ogrodu i rzekł: „Zostańcie tu, a czujcie ze Mną.” Oddaliwszy się nieco, modlił się, a gdy wrócił do nich zastał ich śpiących. Obudziwszy ich rzekł: „Czujcie a módlcie się abyście nie weszli w pokuszenie.” Oni jednak nie mogli się dopatrzeć, w jakie pokuszenie mogliby wejść w tak cichym ustroniu.

PRÓBA I ZWYCIĘSTWO W GETSEMANE

Jezus przechodził w tym Ogrodzie bolesne doświadczenia. On trwożył się, czy nie pogwałcił w czymkolwiek Prawa (Prawa Mojżeszowego – przyp. tłum.). Czy czasem nie popełnił jakiejś pomyłki i czy wiernie wykonał wszelkie wymagania – wszystkie zarządzenia Ojca, odnoszące się do nowego życia, które rozpoczął. Gdyby w czymkolwiek chybił, życie ludzkie byłoby na zawsze stracone, nie tylko Jego własne, ale i życie całej ludzkości, w celu odkupienie której On przyszedł na świat. Gdy już Pan przeszedł Swoją próbę, otrzymał pomoc w Ogrodzie, która Go pocieszyła. Nie wiemy jaka była ta pociecha, lecz jeżeli umiemy czytać pomiędzy wierszami, możemy wnosić, że Anioł zapewnił Jezusa, iż wszystko co było Mu powierzone, wypełnił – że okazał się w zupełności posłusznym Ojcowskiej woli.

Otrzymawszy takie zapewnienie, Jezus natychmiast się uspokoił. Jeżeli miał nad Sobą łaskę Swego Ojca, Jego Ojcowskie błogosławieństwo, to bez bojaźni mógł poddać się wszelkim doświadczeniom, bez względu na to jakie by one były. Potem powrócił do Swoich

::R5331 : strona 312::

uczniów, dając do zrozumienia, że odniósł zwycięstwo. Przedtem powiedział: „Bardzo jest smutna dusza moja aż do śmierci”; lecz teraz otrzymał Boskie zapewnienie, które Go wzmocniło. Na ile to się tyczyło Jego, nie było już więcej potrzeby czuwać i modlić się.

ODPIERANIE POKUS POMNAŻA SIŁĘ

Widzimy, że dla uczniów napomnienie naszego tekstu było wtedy bardzo potrzebne. Wobec takich wyjątkowych prób i doświadczeń, jakie były przed nimi, gdyby uczniowie czuwali i modlili się, aby nie wejść w pokuszenie, byliby tym samem wzmocnieni do odpowiedniego zniesienia tego, co miało na nich przyjść. Mogliby wpaść w pokuszenie, lecz nie weszliby w nie samowolnie. Pokusy mogą się nam nasuwać kilka razy na dzień i możemy być przez nie niekiedy oszukani i zwiedzeni, lecz każde sprzeciwienie się pokusie wzmocni nas do odparcia następnej. Zatem Apostoł Jakub mówi: „Za największą radość miejcie, bracia moi, gdy w rozmaite pokusy wpadacie” (Jak 1:2). Jednak nikt nie mógłby radować się z pokusy, jeśli by w niej upadł – gdy sam w nią wchodzi.

Św. Piotr nie mógł nigdy zapomnieć i przeboleć swego zaparcia się Mistrza. Gdyby on czuwał i modlił się o Boską pomoc, okazałby się zwycięzcą w chwili, gdy Jezusa stawiono przed sądem. Wcale nie nasunęłaby mu się myśl zaparcia się Pana. A gdyby nawet taka pokusa przyszła, Piotr przez swoje czuwanie i modlenie się byłby o tyle wzmocniony, że powiedziałby: Nie, ja swego Pana nie zaprę się nigdy. Ja podzielę swój los z Nim. Gdyby tak się stało, on mógłby później oświadczyć drugim: Powiadam wam bracia, że znalazłem się w bardzo przykrym położeniu; raduję się jednak, że choć pokusa ta przypadła na mnie, ja jednak mogłem ją zwyciężyć w tej tak strasznej godzinie!

Jednak Szatan chciał go zwieść, chciał go przesiać. Gdyby po zaparciu się Pana, Piotr powiedział: Ja już się nie wrócę, opuszczę Pana i odstąpię zupełnie, to straciłby wszystko. Ale chociaż wpadł w pokuszenie, ostatecznie odniósł zwycięstwo. Krytyczny moment dla Piotra był w czasie, gdy kogut zapiał, co usłyszawszy Piotr pomyślał sobie: O Boże! Przecież ja uczyniłem to, co mi Pan przepowiedział – że zanim kur zapieje, miałem Go się trzykroć zaprzeć. To tak wzruszyło Piotra, że odszedłszy gorzko płakał. Pojednał się jednak z Bogiem łzami i modlitwą i rozpoczął dobrą drogę na nowo. Tak samo jest z nami. Wpadnięcie w pokusę nie byłoby jeszcze upadkiem, lecz im więcej sprzeciwiamy się pokusie i nie poddajemy się jej, tym silniejszym staje się nasz charakter.

LEKCJA NA OBECNY CZAS

Doświadczenia uczniów w łączności z naszym tekstem, mogą mieć pewne zastosowanie do całego ludu Bożego w Wieku Ewangelii, a szczególnie w czasie obecnym. Teraz jest czas, w którym Kościół ma szczególnie mieć się na baczności, ma czuwać i zabezpieczać się przed zasadzkami świata, ciała i onego Przeciwnika. Jak to poeta Longfellow określił:

„Nie bądź jak biczem pędzone stworzenie;
Bądź bohaterem w twej próby godzinie!”

Możemy znajdować się w Pańskiej armii, a jednak być jak biczem popędzane nieme stworzenie. Powinniśmy raczej być rozumnymi. Pan dał nam zrozumienie Swego Planu. Pod tym względem znajdujemy się nawet w lepszych warunkach niż Apostołowie, ponieważ oni nie widzieli całej rozciągłości Boskiego Planu

::R5332 : strona 312::

Wieków i znaczenia ucierpień Kościoła. Po Swoim zmartwychwstaniu Jezus powiedział do dwóch uczniów: „Azaż nie musiał Chrystus tego cierpieć i wnijść do chwały Swojej?” Również wykładał im różne wersety Pisma Świętego, wykazujące potrzebę Jego cierpień i śmierci. Pomimo to oni nie mogli wszystkiego wyraźnie zrozumieć. My zaś znajdujemy się w o tyle lepszych warunkach, że wiemy jaki jest Pański Plan, więc i słowa naszego Pana mają większą siłę w zastosowaniu do nas, aniżeli do wczesnego Kościoła.

Bądźmy tedy czujni, czynni, gorliwi i współdziałający z Bogiem i z Panem Jezusem Chrystusem. Oceniajmy należycie ofertę nam uczynioną – Wysokie powołanie – tę największą i najcudowniejszą rzecz znaną we wszechświecie. Nigdy nie otrzymamy lepszej sposobności do okazania Bogu i Jego Synowi Jezusowi, naszego zamiłowania do sprawiedliwości i naszego pałania duchem. Sposobność, jaką mamy, jest bardzo wyjątkowa. Bóg umożliwił nam i wszystkim, co są w społeczności z Nim, abyśmy wzrastali w łasce i w znajomości, abyśmy tym sposobem byli coraz rozumniejszymi w Jego służbie.

Nie możemy wiedzieć wcześniej jakie pokusy mają na nas przyjść, bo gdybyśmy je znali wcześniej, one byłyby mało znaczące i łatwe do pokonania. Zatem czuwajmy i módlmy się zawsze. Najbezpieczniejszą rzeczą jest być zawsze przygotowanym, ponieważ nasz Nieprzyjaciel, Diabeł, obchodzi, szukając kogo by mógł pożreć On zna nasze słabe strony, nawet lepiej od nas i zawsze jest gotów je wykorzystać. Zatem każdy z nas potrzebuje Ducha Pana, także Jego łaski i pomocy w każdej naszej potrzebie, jeżeli chcemy być zwycięzcami. Nasze codzienne napominanie samych siebie powinno brzmieć:

„Duszo znaj więc twe zbawienie,
Wstań nad grzech i troski swe;
Radość znajdziesz w każdym stanie,
Wznosząc do Pana serce mdłe!”

====================

— 15 października 1913 r. —