R5473-171 Studium biblijne: Robotnicy w winnicy

Zmień język 

::R5473 : strona 171::

Robotnicy w winnicy

— 5 LIPCA — MAT. 20:1-16 —

„On czyni, że słońce jego wschodzi na złych i na dobrych i deszcz spuszcza na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych” – Mat. 5:45

Przypowieść o robotnikach winnicy Pańskiej jest trudna do wytłumaczenia, gdybyśmy chcieli opisane tam wydarzenia przedstawić jako wypełnione. Nasz Wielki Nauczyciel podał nam ją jako przypowieść o Królestwie. Stąd wiemy, że zapisane w niej wydarzenia dotyczą doświadczeń i spraw Kościoła w Wieku Ewangelii. Gdybyśmy jednak chcieli jej różne okresy stosować do poszczególnych epok tego wieku, to sprawiłoby to nam kłopot, ponieważ Apostołowie, jak i inni święci powołani na samym początku Wieku Ewangelii nie żyli i nie nauczali przez cały ten okres. Stosując to do nich musielibyśmy się również zmierzyć z faktem, że tylko ci, którzy byli przyjęci na początku wieku otrzymali obietnicę otrzymania nagrody, inni natomiast mieli zaledwie pewność, że otrzymają to, co słuszne.

Kolejną trudnością, jaką byśmy napotkali przy interpretowaniu tej przypowieści, byłoby to, do kogo zastosować szemranie tych, którzy byli powołani jako pierwsi i nagrodzeni jako ostatni. Inne teksty Pisma Świętego pokazują nam, że Apostołowie oraz ci, którzy zostali powołani na samym początku Wieku Ewangelii dostąpią zmartwychwstania zanim otrzymają je ci, którzy będą żyli w trakcie Drugiego Przyjścia Chrystusa. Św. Paweł oświadcza, że najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, a żyjący zostaną przemienieni. Co więcej, byłoby rzeczą nie do pomyślenia, że Apostołowie i inni we wczesnym Kościele będą szemrać z powodu nagrody danej innym.

Powinniśmy brać pod uwagę wszystkie te trudności, kiedy interpretujemy przypowieść tak, aby pasowała do doświadczeń Kościoła Wieku Ewangelii jako całości.

Problem pojawiłby się również wtedy, gdybyśmy chcieli zastosować tę przypowieść do indywidualnych doświadczeń ludu Bożego, ponieważ ci, którzy wcześnie rozpoczęli prowadzenie chrześcijańskiego życia i okazali się wierni w podeszłym wieku, byli pierwszymi, którzy zostali powołani i którym była obiecana nagroda. Natomiast ci, którzy zostali później powołani zużyli tylko część swojego życia, sił i talentu, odpowiadaliby tym, którzy usłyszeli późniejsze wołanie- o jedenastej godzinie. Gdybyśmy chcieli tłumaczyć tę przypowieść mówiąc, że wszyscy, bez względu na to ile czasu spędzili w służbie dla Pana, otrzymają tę samą nagrodę, to również mielibyśmy problem z tym, że ci, którzy byli wcześniej powołani narzekali, szemrali i byli niezadowoleni.

Jesteśmy jednak przekonani, że ktokolwiek by szemrał przeciwko woli Bożej oraz sprawiedliwym i miłosiernym zarządzeniom odnoszącym się do ludu Bożego, ten nigdy nie otrzyma nagrody Królestwa poza zasłoną. Możemy być pewni, że ci, którzy usłyszą od Mistrza słowa: „Dobrze sługo dobry i wierny” i dostąpią przy zmartwychwstaniu zmiany natury będą dalecy od szemrania. Będą oni się radować i weselić oraz wysoko ocenią nagrodę otrzymaną za każdą niewielką służbę i poświęcenie. Zatem jak możemy zastosować tę przypowieść tak, aby się zgadzała i była w harmonii z innymi tekstami Pisma Świętego dotyczącymi nagrody klasy Królestwa? Nie widzimy innego sposobu jak tylko zastosować tę przypowieść do doświadczeń, jakie miała przechodzić klasa Królestwa w doczesnym życiu, a szczególnie ci z tej klasy, którzy żyli przy koniec Wieku Ewangelii.

CZĘŚCIOWO STOSUJE SIĘ ONA DO ŻYDÓW

Przez więcej niż szesnaście stuleci Żydzi czekali na pierwsze przyjście Mesjasza i błogosławieństwa, jakie miały wtedy przyjść. Kiedy Jezus zaczął swoją służbę, mówił: „Przybliżyło się Królestwo niebieskie” i dał Żydom przywilej wejścia do tego królestwa. Przywilej ten był „groszem”, czyli nagrodą za ich wierne zachowywanie Zakonu przez całe życie. Kiedy zaproszenie do Królestwa zostało ogłoszone, niektórzy celnicy i grzesznicy, którzy wcześniej zaniedbali służbę Bożą i pracę w winnicy, teraz zostali przyciągnięci. Nowi robotnicy zostali przyjęci przez Chrystusa i otrzymali sposobność stania się Jego uczniami.

Przywilej stania się uczniem Jezusa był tym groszem lub nagrodą. Nauczeni w Piśmie i Faryzeusze, którzy byli wierni Bogu przez całe swoje życie, uważali się za godnych otrzymania większego poważania i wyższego stanowiska niż celnicy i grzesznicy. Szemrali, uważając wszelkie zarządzenia, które nie dawały im w Królestwie stanowiska wyższego od pozostałych, za niesłuszne. Nauczeni w Piśmie myśleli, że skoro celnicy i grzesznicy otrzymali błogosławiony przywilej stania się uczniami Mesjasza, to oni sami bez wątpienia otrzymają wyższe od nich przywileje. Szemrali oni również widząc Jezusa jedzącego z celnikami i grzesznikami.

Jedna z przypowieści była skierowana do Nauczonych w Piśmie i Faryzeuszy jako nagana w tej sprawie. Syn marnotrawny przedstawia klasę Żydów, którzy nie żyli zgodnie ze swoimi przywilejami, podczas gdy starszy syn wyobrażał tych, którzy zawsze starali się być aktywni w sprawach Bożych. Niektórzy z klasy marnotrawnych synów, słysząc Poselstwo o Boskiej Miłości z ust Jezusa i Jego uczniów, powrócili do Ojcowskiego Domu i byli traktowani łaskawie oraz otrzymali te same przywileje synostwa, jakie były zaoferowane tym, którzy nie błądzili, lecz pracowali wiernie. Z tego powodu klasa starszego brata była urażona i szemrała odmawiając uczestniczenia w uczcie. Tak więc byli tacy, którzy otrzymali jako pierwsi sposobność, ale stali się ostatnimi do otrzymania błogosławieństwa, oraz tacy, którzy byli ostatni oraz najmniejsi, a otrzymali sposobność osiągnięcia Boskich błogosławieństw znacznie szybciej i skuteczniej.

STOSUJE SIĘ RÓWNIEŻ DO CHRZEŚCIJAN

Główną lekcją, jaką powinniśmy wyciągnąć z tej przypowieści jest to, że cokolwiek Bóg oferuje ludziom, jest Jego darem. Powinniśmy przystępować do Jego służby z wiernością wobec zasad sprawiedliwości. Jeżeli służyliśmy Panu przez wiele lat, powinniśmy to docenić, a nasze zainteresowanie i udział w sprawie Pańskiej powinny uczynić nas szczęśliwymi. Z tego punktu widzenia, powinniśmy się cieszyć, gdy widzimy, że dzieło Boże się rozwija, a inni przystępują do tej służby i otrzymują taką samą nagrodę, jaką my mamy nadzieję osiągnąć. Jedynie tacy, którzy posiadają takiego ducha i oceniają przywilej przyjęcia do winnicy,

::R5474 : strona 171::

a także posiadają sympatię dla tych, których Bóg powołał, kwalifikują się do Królestwa i są gotowi do otrzymania specjalnych przywilejów znajomości i sposobności, kiedy już zostanie ono ogłoszone.

Jak figuralne królestwo za dni Jezusa było ofiarowane Żydom, a ci, którzy zostali dopiero co przyjęci do służby Bożej otrzymali tę samą sposobność należenia do Królestwa jaką mieli ci, którzy już od dawna byli zaangażowani w tę pracę, tak zdaje się być i teraz, w czasie żniwa Wieku Ewangelii. Ci, którzy przez całe swoje życie starali się być wierni Bogu i służyli Jego sprawie, powinni pamiętać, że mieli o wiele więcej przywilejów i błogosławieństw, a ci, którzy wstąpili do służby Bożej w późniejszym czasie, powinni radować się ze współsługami. 

Ktokolwiek jest sługą według Słowa Bożego powinien prosić Pana, żeby wysłał większą ilość robotników do winnicy, a nie pielęgnować w sobie uczucia zazdrości w stosunku do tych, którzy mogą jeszcze w tej pracy uczestniczyć. Wszyscy, którzy pracują w winnicy Pana, otrzymują w ramach nagrody większą znajomość Teraźniejszej Prawdy, dlatego nie powinno nas dziwić,

::R5474 : strona 172::

że staje się ona udziałem w równym stopniu zarówno tych, którzy dopiero co wstępują do służby swojego Pana, jak i tych, którzy już od dawna w niej trwają.

Radujmy się raczej z dróg Pańskich. Niech nasze serca nie będą przepełnione złością z powodu Pańskiej łaskawości okazanej tym, którzy zostali przyjęci do służby w jedenastej godzinie. Czy nie są oni braćmi? Czy według Złotej Reguły nie powinniśmy życzyć im tych samych błogosławieństw, jakimi my możemy się cieszyć? Wszelka powściągliwość ze strony tych, którzy są już dłuższy czas w służbie Bożej lub mniemanie, że powinni otrzymać więcej łask i przywilejów jest niewłaściwe. Pan żąda, abyśmy byli Jemu podobni, a jest to zgodne z sugestią tych, którzy wybrali ten tekst jako główny dla naszej lekcji: „Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech; bo On to czyni, że słońce Jego wschodzi na złe i na dobre i deszcz spuszcza na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” –  Mat. 5:45.

NAUKA Z ZACYTOWANEGO TEKSTU

Dowiadujemy się coraz więcej o tym, jak nasi praojcowie w znacznej mierze stracili w wiekach średnich właściwe pojęcie na temat charakteru Boga i Jego Planu zbawienia rodzaju ludzkiego. Zamiast przedstawiać Go jako dobrego i pełnego miłosierdzia, pokazali Go jako kogoś zupełnie innego. Wierzenia Ciemnych Wieków, jakie przedostały się do naszych czasów, dały nam fałszywe pojęcie o nauce Pisma Świętego. Dopiero w ostatnich latach badacze Biblii zaczęli zauważać ten fakt. Prawie wszyscy inteligentni ludzie odrzucili te wierzenia jako nieracjonalne w swoich głównych zarysach – jakoby Bóg od samego początku przygotował piekło, w którym ma się palić ogień i do którego będą posyłane prawie wszystkie, liczone w miliardach ludzkie istoty, aby tam były męczone przez całą wieczność. Raj natomiast będzie przeznaczony jedynie dla garstki świętych, czyli wybrańców.

Niestety, pomimo zrozumienia i odrzucenia błędów Średniowiecza, wielu z nas nie zauważyło jak bardzo różnią się one od nauk Biblii! Okulary zafarbowane różnymi fałszywymi wierzeniami, które zniekształciły nasze pojęcie, roztrzaskały się na kawałki. Uczymy się teraz czytać Biblię w jej jasnym świetle i otrzymujemy odpowiednie błogosławieństwo.

Zwróćmy uwagę na ten tekst: „Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech”. Brat Kalwin, Krwawa Maria i tysiące innych, którzy w Ciemnych Wiekach popełniali straszne rzezie chrześcijan w imieniu religii, Ojca i Jezusa, myśleli, ze naśladują Boga, są jak Bóg, który jest w niebie. Ci ludzie nie znali Boga! Oni raczej podążali za obrazami nakreślonymi przez demony, przez które ludzie przedstawiali dobrego i miłosiernego Boga jako okrutnego i strasznego w Jego rozporządzeniach i planach względem Swoich stworzeń. Możemy teraz zobaczyć, co Jezus rzeczywiście miał na myśli, mówiąc: „Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech”. Dołączamy resztę Jego stwierdzenia: „Bo On jest dobrym i dla niewdzięcznych, bo On to czyni, że słońce Jego wschodzi na złe i na dobre i deszcz spuszcza na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”.

Dwóch z najszlachetniejszych uczniów Jezusa nie zrozumiało właściwie tych myśli, mimo, że mieli przez chwilę społeczność z Mistrzem. O ile bardziej powinniśmy usprawiedliwiać tych, którzy podczas długiego okresu czasu, w którym zaniedbano studiowania Biblii oraz fabrykowano najrozmaitsze wierzenia, stracili właściwe pojęcie o Boskim charakterze!

Dwoma uczniami, o których mowa byli synowie Zebedeuszowi – Jan i Jakub. Gdy Jezusowi i Jego uczniom zabrakło chleba, Jan i Jakub poszli do Samarii, żeby go kupić. Samarytanie pytali dlaczego Jezus nie poszedł do ich miasta, żeby leczyć chorych, jak to czyni z Żydami. Kiedy dowiedzieli się, że posłannictwo Jezusa jest poświęcone wyłącznie Żydom, odpowiedzieli: Idźcie do Żydów po chleb, my wam go nie sprzedamy. Ci dwaj uczniowie bardzo się oburzyli, że ich Mistrz, który jest dziedzicem wszystkiego, mógł być w ten sposób znieważony. Prosili Jezusa o pozwolenie, by sprowadzić z nieba na Samarytan ogień, aby spalić ich miasto. Zdawało im się, że posiadają Ducha Bożego, lecz Jezus im powiedział: „Nie wiecie, jakiego ducha jesteście; Syn człowieczy nie przyszedł zatracać dusze ludzkie, ale je zachować”.

Jeżeli ci dwaj uczniowie potrzebowali napomnienia i pokazania, że życząc Samarytanom wytracenia, nie posiadali właściwego ducha, o ile bardziej Jezus musiałby strofować tych, którzy w imieniu Bożym przeznaczyli wszystkich swoich przeciwników na wieczne męki!

Jednak w swojej nieświadomości wielu z nas było takimi, a to z powodu zatrucia nowymi credami wyznaniowymi – piliśmy wino fałszywych nauk (Obj. 17:1-5; Obj. 18:3). Dziękujmy Bogu za takie wyzwolenie! Niech Jego imię będzie uwielbione za to, że lud Boży otrzymuje lepsze zrozumienie! Świtanie poranka nowej dyspensacji daje oświecenie. Wschodzi słońce sprawiedliwości, a ciemności dawnych wieków uciekają przed jego promieniami. Głoście całemu światu te błogosławione wieści!

CHWALEBNY CHARAKTER NASZEGO BOGA

Czytając nasz przewodni tekst, możemy zauważyć, że nasz Bóg jest dobry, miłosierny dla niewdzięcznych i niesprawiedliwych, a nawet dla grzeszników, więc i my powinniśmy być mili, wspaniałomyślni, miłujący i dobrze czyniący wszystkim, choć najwięcej „domownikom wiary”. Takie pojęcie o Bogu przemawia do naszych serc, a im bardziej poznajemy tego Boga miłości, tym mocniej przekonujemy się, że jedynie On jest miłosiernym i prawdziwym Bogiem, a nasze poprzednie fałszywe pojęcia były błędne – były to bóstwa wymyślone przez ludzi z cywilizowanych krajów. Stworzyli je oni przy kreowaniu nowych wierzeń, dopuszczając się w ten sposób gorszych rzeczy niż poganie, którzy tworzyli je z żelaza, kamienia, brązu i gliny.

„Jak człowiek myśli w swym sercu, takim jest”. Jeżeli ideał jego serca, czyli Bóg, którego on czci, jest okrutny, mściwy, nienawistny, to byłoby cudem, gdyby czczący takie bóstwo mężczyzna lub kobieta, nie stali się sami mniej lub bardziej splugawieni i doprowadzeni do złego myślenia oraz złego postępowania. Jeżeli jednak postrzegamy oczami wyrozumienia miłosiernego i prawdziwego Boga jako nasz ideał, to dzień po dniu jesteśmy coraz bardziej przemieniani w naszych charakterze. Nieświadomie naśladujemy ten wzniosły ideał i stopniowo przemieniamy się przez odnowienie naszego umysłu oraz coraz bardziej udowadniamy swoim postępowaniem w naszym codziennym życiu dobrą i doskonałą wolą Bożą.

Zatem trzymajmy się tego, co jest dobre – dobrego Słowa Bożego. Odrzućmy ludzkie wierzenia i nauki Ciemnych Wieków, które fałszywie przedstawiają Boskie Poselstwo. Tym sposobem będziemy dawać posłuch słowom Mistrza: „Jeśli wy zostaniecie w słowie moim prawdziwie uczniami Moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi” – Jana 8:31,32.

Kto ufa temu Słowu ma słodką nadzieję życia,
Koniec zamieszania, błędu i walki.
Jego łaska wywiera wpływ na szukającą prawdy duszę,
Która pokornie poddaje się Jego właściwej kontroli.

====================

— 1 czerwca 1914 r. —