R5487-195 Konieczność samokontroli

Zmień język 

::R5487 : strona 195::

Konieczność samokontroli

„Mąż, który nie ma mocy nad duchem swoim jest jak miasto rozwalone bez muru” – Przyp. 25:28

W DAWNYCH czasach miasta były przede wszystkim miejscami schronienia, w których mieszkańcy gromadzili się dla ochrony. Kiedy ziemia była mniej zaludniona, a potrzeba rządu mniej doceniona niż obecnie, każda grasująca grupa mogła zagrabić cokolwiek stojącego otworem. Dlatego też starożytne miasta były otoczone mocnymi murami. Pamiętamy, że tak właśnie było z Jerozolimą i Jerychem. Podobnie było z Troją oraz wieloma miastami Europy. W Wiedniu do tej pory stoją miejskie mury, podobnie jak w innych fortecznych miastach.

W miarę jednak jak zaprowadzane były lepsze formy rządu, miasta nie potrzebowały już murów obronnych. Obecnie policja jest dla nas murem obronnym. Nasz tekst odnosi się do murów, jakimi otaczano miasta poprzednio oraz do zniszczonego miasta, którego mury zostały zburzone. Król Salomon podał nam ilustrację człowieka, który nie panuje nad swoim duchem. Nie jest on w stanie ochronić się przed złymi wpływami z wewnątrz ani zewnątrz, ponieważ jego wola została złamana.

Wszyscy rodzą się z większą bądź mniejszą dozą determinacji. Niektórzy mają jej bardzo wiele, natomiast inni trochę mniej ale wierzymy, że nie ma nikogo, kto byłby pozbawiony tego przymiotu woli. Jednak bez względu na to czy nasza wola jest silna czy też słaba, potrzebuje ona kierownictwa. Lekcje na temat kierowania naszą wolą przychodzą z różnych stron. Mamy na przykład różne prawa miejskie, stanowe i krajowe, które wskazują jednostce co może a czego nie może czynić, a szczególnie czego nie może czynić. Badając pochodzenie i historie tych praw odkrywamy, że są one wyrazem nagromadzonej woli przez długi okres czasu. Ludzkość ma obecnie bardzo dobre prawa. Często myślimy, że to dziwne, że upadli ludzie potrafili stworzyć tak sprawiedliwe prawa, jakie spotykamy w kodeksach.

Ale chociaż dobre prawa mogą być ustanawiane, ludzie mogą je ignorować. Ława przysięgłych może uchylać każde prawo. Sędzia może naginać prawo. W ten sposób rzeczy będące bezprawiem, mogą stać się praktyką jednostki lub całego miasta. Ktokolwiek rozwija w sobie usposobienie bezprawia, rozwija w sobie ducha anarchii – ducha obojętności na prawa i dobro innych. Są ludzie okazujący rozsądny szacunek dla praw ludzkich, ponieważ konieczność lub opinia publiczna nie pozwala im czynić inaczej bądź sprawia, że jest to niewskazane a w swych sercach mogą być anarchistami w stosunku do prawa Bożego, wielkiego Prawodawcy Wszechświata.

SMUTNA PRZEWROTNOŚĆ ROZSĄDNEGO OSĄDU

Bez względu na to czy jesteśmy umysłowo silni czy słabi, zgubnym jest dla nas uleganie swoim namiętnościom czy pozwolenie im, aby ogarnęły nas i panowały nad nami. Słabi umysłowo mają swoje ograniczenia, zaś ludzie o silnym umyśle mają nadmiar mocy i są mocniejsi dla zła. Gdy ktoś straci nad sobą panowanie i stanie się rozdrażniony, posępny, złośliwy bądź niegrzeczny, słyszymy gdy mówi: Taki jest już mój sposób postępowania, nie miałem złych zamiarów. Taki przyznaje się do takiego postępowania i próbuje usprawiedliwić się przez mówienie, że jest to dla niego rzeczą wrodzoną. Jednak żaden człowiek nie powinien postępować według wrodzonych skłonności swojej upadłej natury. Istota stworzona na obraz Boga zachowująca jeszcze pewne cechy tego pierwotnego podobieństwa Bożego, powinna żyć ponad poziomem życia niższych stworzeń, które kierują się tylko swoimi wrodzonymi instynktami i namiętnościami.

::R5488 : strona 195::

Niektórzy szczycą się, jak to określają swoją siłą ducha, która zawsze stanie w obronie ich „praw”. Tacy nie są tak słabi ani dziecinni, aby pozwolić komukolwiek przejechać po sobie. Jeśli nie podoba im się to, co robią lub mówią inni, to powiedzą od razu co o nich myślą. Oni mają w sobie siłę charakteru! O, jak wielki nieprzyjaciel i jego zastępy, wraz z przewrotnością upadłej natury mogą zwieść, zmylić i zaślepić osąd tych, którzy nie są kierowani ani instruowani przez jedynego prawdziwego przewodnika – Słowo Boże! Mogą oni sprawić, że to, co jest zacne, prawdziwie mocne i boskie wyda się słabe i infantylne, a to, co jest słabe, niegodziwe, samolubne i zwierzęce, mocnym i męskim!

WSZYSCY POTRZEBUJĄ REGULOWANIA WEDŁUG WZORU

Wszyscy powinni zrozumieć, że skłonności, impulsy i upodobania upadłej ludzkiej natury są często przeciwne temu, co jest słuszne, zacne i prawdziwie pożądane. Wszyscy powinni być regulowani według pewnego standardu, albo prawa cywilnego, według którego świat jest rządzony, albo standardu Bożego. Ale człowiek może pozostawać wiernym literze prawa, ale przy tym naruszać jego ducha. Prawo Boże jest najwyższym standardem prawa. Duch Boskiego Prawa jest zawarty w Złotej Regule. Cały świat uznaje ten standard jako dobry i z pewnością Pański lud powinien mierzyć tym prawem wszystkie swoje postępowanie, słowa i myśli. To czyniąc, będą panować nad swoim duchem.

W rozważanym tekście słowo duch reprezentuje

::R5488 : strona 196::

umysł i naturalne odruchy. Mamy panować nad naszym umysłem i wrodzonymi odruchami. Oznacza to, że jeśli przychodzi nam pewna myśl lub odczuwamy jakiś impuls, powinniśmy szybko dostrzec naturę takiej myśli bądź odruchu i jeśli nie są one w harmonii z zasadami sprawiedliwości lub naszym przymierzem jako dzieci Bożych to powinniśmy je od razu odrzucić. Jeśli nie jesteśmy tego w stanie skutecznie zrobić sami, a często tak bywa, to powinniśmy natychmiast wznieść do Pana nasze serce po Jego obiecaną łaskę pomocy w czasie potrzeby. Jeśli odczuwamy impuls w kierunku pewnego działania bądź postępowania to powinniśmy rozważyć tę sprawę ostrożnie i rozstrzygnąć co do jej sprawiedliwości oraz stosowności w danych okolicznościach, zwracając się do naszego niezawodnego źródła pomocy i kierownictwa.

Świat powiedziałby, że jest to zbyt wymagające oraz że ma on więcej przyjemności w czynieniu swojej własnej woli. Jednak wiemy, że czyniąc własną wolę świat popada często w trudności. Chrześcijanin zobowiązał się nie podążać za swoją wolą ponieważ jej się wyrzekł a w to miejsce przyjął wolę Bożą. Im bardziej zaawansowany chrześcijanin, tym bardziej powinniśmy oczekiwać, że będzie umiał panować nad swoim duchem – „burząc rady i wszelką wysokość, wynoszącą się przeciwko znajomości Bożej i podbijając wszelką myśl pod wolę Bożą w Chrystusie”. Jeśli panujemy nad naszym umysłem, naszymi myślami to będziemy panować nad naszym językiem. Jeśli myśl nie byłaby w naszym umyśle, nasz język by jej nie wypowiedział.

Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że pod wpływem chwilowego impulsu moglibyśmy powiedzieć lub uczynić coś, czego nasze serce, nasz poświęcony osąd by nie uznały – stąd też istnieje konieczność doprowadzenia naszych myśli i impulsów do posłuszeństwa. Musimy się zastanowić jaki efekt wobec drugich przyniosłyby moje słowa lub działania. Czy uczyniłyby one krzywdę? Czy byłoby to krzywdą bądź przyczyną niepotrzebnego bólu gdybym powiedział lub zrobił to, czy uczyniłoby to dobro? Przez takie analizowanie samego siebie, przez zapanowanie nad sobą i swoim duchem, dziecko Boże pokazuje, że jego najszczerszym pragnieniem serca jest, by być przyjemnym Panu i wiernym swojemu przymierzu. Ci, którzy uczą się panować nad swoim własnym duchem zgodnie z wolą Ojca, są tymi, których Ojciec z przyjemnością uczyni współdziedzicami z Jego Synem w Jego Królestwie.

JAK OSIĄGNĄĆ MOC CHARAKTERU

W jaki sposób chrześcijanin może udoskonalać panowanie nad własnym duchem? Na początku jednostka nie ma w sobie mocy do kontrolowania siebie we wszystkim ale w miarę nauki sprawowania samokontroli w małych rzeczach, czyniąc coraz więcej w tym kierunku, w myślach, słowie i czynie, zdobywa siłę charakteru. Powinniśmy pamiętać opowieść o człowieku, który chciał wyrobić sobie mięśnie i z tego powodu zaczął ćwiczyć codziennie podnosząc cielę. Zaczął to robić, gdy cielę było bardzo młode i podnosił je dzień po dniu, przez tygodnie, miesiące. W odpowiednim czasie cielę stało się wołem a człowiek był wtedy w stanie podnieść woła. Jego codzienne ćwiczenie stopniowo wzmacniało jego mięśnie. Mięśnie rosły w siłę wraz z wagą zwierzęcia aż w końcu był tak silny by unieść w pełni rozwiniętego woła.

Podobnie ma się rzecz z chrześcijaninem, który rozwija swój charakter. Jeśli codziennie ćwiczymy samokontrolę, to stopniowo zdobędziemy silny charakter pod tym względem, a to będzie nieocenioną korzyścią w naszym chrześcijańskim boju. Doskonalenie samokontroli powinno stosownie rozpocząć się przed urodzeniem, w chwili zapłodnienia. Matka powinna ćwiczyć samokontrolę, aby to usposobienie mogło się odbić na umyśle jej nienarodzonego dziecka, by mogło ono przyjść na świat w bardziej korzystnych pod tym względem warunkach. Poprzez odpowiednie rodzicielskie kształcenie, ten duch samokontroli będzie rósł w dziecku po urodzeniu, aby gdy dziecko przybliży się do dorosłości mogło praktykować bardziej wrodzoną samokontrolę. Gdy taka osoba stanie się dzieckiem Bożym, będzie bardzo szlachetnym chrześcijaninem, mocnym w Panu i pomocnym dla drugich. Nie wszyscy jednak mają taką wrodzoną zaletę i dlatego muszą z tego powodu toczyć bardziej zdeterminowaną walkę.

MORALNA SIŁA BARDZIEJ POŻĄDANA NIŻ CIELESNA

Nie ma lepszego miejsca by udowodnić naszą zdolność do panowania nad swoim duchem od własnego domu. Jest to ważna sprawa dla męża i żony, rodzica i dziecka, brata i siostry. Walka z sobą jest największą walką jaką prowadzimy, a Słowo Boże oświadcza, że „kto panuje sercu swemu, lepszy jest niż ten co zdobył miasto”. Taki jest lepszy, ponieważ nauczył się używać swojej woli, swojej determinacji prawdziwego charakteru we właściwym kierunku, w panowaniu nad samym sobą.

Siła moralna jest nieskończenie szlachetniejsza i bardziej pożądana od najwyższego stopnia fizycznej siły lub najbardziej błyskotliwej strategii. Tylko wtedy, gdy zwyciężymy samych siebie, zapanujemy nad własnym ciałem, gdy wyrzucimy belkę ze swego oka, poskromimy złość, gniew, nienawiść i oraz kłótnie w swym własnym sercu, tylko poprzez te ciężkie bitwy z naszymi słabościami będziemy w stanie pomagać braciom i siostrom, bliźnim – poprzez nasz przykład – pokonać obsesje i niemoc.

MUSIMY WALCZYĆ DO KOŃCA

Panowanie nad swoim duchem, umysłem, usposobieniem oznacza walkę, pod pewnymi względami podobną do zdobywania miasta. Bez względu na to, gdzie zaczniemy, spotkamy w nas wiele zakorzenionych, uzbrojonych i wrogich mocy. Zawładnęły one nami poprzez dziedziczenie – jako wynik upadku. Jeśli nasza młodość przeminęła to te moce są jeszcze bardziej zakorzenione i aby je rozgromić potrzeba większych umiejętności i zręczności. Jednak bez względu na to czy ktoś rozpoczyna tę walkę wcześniej czy później, ten, który chce skutecznie panować nad swoim duchem musi „bojować dobry bój”. Taki musi „bojować dobry bój wiary” aż do samego końca swojego obecnego życia.

Jeśli dziecko Boże chce być zwycięzcą w tej walce, musi nie tylko wziąć szturmem wszystkie forty odziedziczonych grzechów, jakie zdają się być częścią jego natury, ale zdobywszy je i zawładnąwszy stolicą symbolicznego miasta (swoją wolą), musi odtąd ustawicznie się bronić, ponieważ starzy wrogowie są stale w pogotowiu i od czasu do czasu próbują odzyskać utraconą własność. Dlatego też ten, kto stale panuje nad swoim duchem jest tym, kto nie tylko wyrzucił wroga, czyli grzech, ze stolicy swojej istoty, ale również trzyma go ustawicznie w ryzach.

To panowanie nad swoim duchem w żadnym razie nie jest rzeczą łatwą i jak to pokazuje ilustracja, nie może być dokonane w pojedynkę. Dlatego też mądry „generał” wezwie wszelką możliwą pomoc pod swoimi rozkazami, pamiętając o słowach Apostoła: „Nie mamy boju przeciwko krwi i ciału, ale przeciwko księstwom, przeciwko zwierzchnością, przeciwko dzierżawcom świata ciemności wieku tego, przeciwko duchowym złościom, które są wysoko” (Efez. 6:12). Moce świata, ciało i diabeł są ściśle sprzymierzone, dlatego ten, kto planuje je podbić i nad nimi zapanować, musi sprzymierzyć się z jakąś inną większą mocą. Taka moc jest oferowana wszystkim gorliwie podejmującym ten wielki bój. Jest nią nic innego jak Wszechmogące Ramię naszego Boga, które mówi wszystkim

::R5488 : strona 197::

przyjmującym Jego siłę: większy jest Ten, który w was jest, niż ten, który jest przeciwko wam oraz zmocnijcie się, nie bójcie się – zob. 1 Jana 4:4; Iz. 35:4.

Panowanie nad tym symbolicznym miastem – swoim duchem – nie może być zrealizowane dopóki „dowodzący generał” tj. wola, nie zdecyduje się stanowczo zamienić posłuszeństwo grzechowi na posłuszeństwo Bogu i wykorzenić buntowników, którzy opierają się tej zmianie. Prawdziwie mówi przysłowie: „Dla chcącego nic trudnego”, tak w złym jak i dobrym. Bóg pomaga ku dobremu przez różne czynniki, zaś szatan ku złemu. Gdy wola powie: „To musi być zrobione”, wtedy wzywa potrzebną, dostępną pomoc oraz pobudza wszystkie władze umysłowe do działania, by najpierw ujarzmić, a później panować i rządzić całą istotą. Sumienie otrzymuje rozkaz, aby czujnie nadzorować wszystkie działania umysłu. Rozsądek pod wpływem sumienia musi decydować o sprawiedliwości lub niesprawiedliwości każdej sprawy i zdawać sprawozdanie woli, która znajduje się pod tym samym moralnym wpływem.

TRZY WŁADZE UMYSŁOWEGO RZĄDU

W ten sposób w naszym umyśle ustanowiony jest rząd z trzema władzami: władza prawodawcza, którą zawsze powinno być Sumienie; władza sądownicza, którą jest Rozsądek; władza wykonawcza, którą jest Wola. W każdym dobrze wyregulowanym i sprawiedliwie rządzonym umyśle, wszystkie inne władze muszą odwoływać się do tego Kongresu,

::R5489 : strona 197::

a Wola domaga się by odbywało się to we właściwym porządku i czasie. Odwoływanie się do Woli, aby ta wykonywała ich pragnienia bez odwoływania się najpierw do Sumienia a potem do Rozsądku, nie powinno być nigdy tolerowane. Gdy jednak pragnienia zostaną zaaprobowane przez Sumienie i Rozsądek, mogą one być przedstawione władzy wykonawczej, Woli. Wola rządzi, a jeśli Wola jest słaba, wtedy cały rząd jest bezsilny, a żądze, namiętności i bezbożne ambicje wobec czego różne upodobania, namiętności i złe ambicje wykorzystają sytuację. One wytrącą z równowagi Rozsądek, zagłuszą Sumienie i głośno zaprotestują by Wola uległa ich dzikim zachciankom.

Jeśli Wola jest słaba, ale stara utrzymać się pod wpływem Sumienia i zdrowego Rozsądku, to będzie niespokojna i niestała w rządzeniu. Cały rząd będzie niestabilny, a w końcu okaże się całkowicie zdanym na łaskę skażonych żądz, namiętności i ambicji. Dusza taka znajduje się w stanie anarchii i jeżeli te złe namiętności nie zostaną ujarzmione, nastąpi zupełne zniszczenie całej istoty. Dlatego tak ważnym jest, by Wola była całkowicie poświęcona Bogu i sprawiedliwości, by wzmacniała się w Panu, by w Jego imieniu i mocy mogła rządzić silną ręką, doskonaląc swoich asystentów Sumienie i Rozsądek w rozróżnianiu, jaka jest dobra, przyjemna i doskonała wola Boża wyrażona w Jego Słowie – Rzym. 12:2.

Wola ma do wykonania najtrudniejsze zadanie, a Pan da swoje uznanie tylko istotom o stanowczej woli, pouczanej przez oświecone sumienie i rozsądek. Błogosławiony jest chrześcijanin, który porządkuje swój dom i utrzymuje ten porządek aż do końca swoich dni. Ciernie i osty jego starej natury zostały wykorzenione; a piękne kwiaty pokoju, sprawiedliwości i miłości zostały wyhodowane i ozdabiają jego charakter. Natomiast wojujące elementy jego starej natury zostały doprowadzone do posłuszeństwa jego nowej woli. Poeta Whittier to pięknie wyraził słowami:

„Wszystkie ostre dźwięki życia
łączą się w psalm;
wszyscy aniołowie walki
teraz płyną ku ciszy.”

====================

— 1 lipca 1914 r. —