R5684-143 Debata Rutherford – Troy

Zmień język 

::R5684 : strona 143::

DEBATA RUTHERFORD ‒ TROY

DROGI BRACIE RUSSELL:

Debaty, które zakończyły się wczoraj wieczorem, są już obecnie historią. Każdego wieczoru cała widownia była wypełniona po brzegi, przy czym prawdopodobnie więcej osób zostało odesłanych, niż weszło. Łączna frekwencja wyniosła około 12 000 osób. Z wyjątkiem wielkiego entuzjazmu przejawianego przez publiczność, wszystko odbywało się w dużym porządku i przez cały czas panował dobry duch. Z pewnością łaska Pana była z nami, a modlitwy wielu przyjaciół zostały wysłuchane. Wiele słów zachęty nadeszło z różnych części kraju, w tym dwa telegramy z Europy. Przyjaciele są niezmiernie szczęśliwi. Dziś rano (w niedzielę) przemawiałem przez 30 minut do przyjaciół w naszym Zgromadzeniu, po czym odbyło się godzinne zebranie świadectw. Twoje drogie serce z pewnością ucieszyłoby się, widząc radość wyrażaną przez przyjaciół i słysząc liczne słowa miłości skierowane do wszystkich. Jeśli te debaty nie przyniosły żadnego innego pożytku, to jestem pewien, że bardzo wzmocniły obecnych tu świętych. Wielu z nich oświadczyło, że uderzający kontrast między prawdą a błędem sprawił, że nabrali nowej gorliwości do służby.

Muszę ci opowiedzieć, jak to Przeciwnik choć raz nie odniósł sukcesu. Mój oponent dobrze się przygotował do osobistego ataku na ciebie. Wywnioskowałem to z wywiadów, których udzielił prasie dwa dni przed debatą. Nic wtedy nie powiedziałem, ale czekałem na swoją kolej. Około trzech minut przed wejściem na podium na pierwszą wieczorną dyskusję, poprosiłem mojego przeciwnika, brata Troya, oraz dwóch jego przyjaciół i dwóch naszych przyjaciół do osobnego pokoju. Jak pamiętasz, zobowiązaliśmy się, że zapłacimy tysiąc dolarów w obligacjach, jeśli nie powstrzymamy się od osobistych przytyków. Więc powiedziałem: „Bracie Troy, chcę być z tobą całkowicie szczery i dlatego ci to mówię, zanim wejdziemy na podium. Na podstawie twoich wywiadów do prasy sądzę, że zamierzasz zaatakować z tej mównicy pastora Russella. Oczywiście, jeśli chcesz, możesz to zrobić, ale gdy tylko tego spróbujesz, to postaram się, aby twoje obligacje przepadły”.

Oto co odpowiedział, „Czy nie wolno mi wymienić jego imienia?”. „Nie” – powiedziałem, „ani razu. Podpisałem z tobą umowę na dyskusję o Biblii i zamierzam jej przestrzegać, a od ciebie będę oczekiwał tego samego”. On odrzekł: „W porządku, zgadzam się”. Weszliśmy na podium. Przez te cztery wieczory ani razu nie wspomniał twojego imienia, ale powstrzymanie się od tego było dla niego strasznie gorzką pigułką. Przygotował się, by mówić o tobie, więc kiedy został tak nagle pozbawiony możliwości takiej wypowiedzi, był bardzo zaniepokojony i zestresowany, co mogłem zaobserwować podczas jego pierwszej dyskusji. Jestem przekonany, że Pan kierował tą sprawą i w ten sposób uchronił tę debatę przed przeistoczeniem się w osobistą napaść na ciebie.

Kiedy wczoraj wieczorem debata dobiegła końca, sporo osób podeszło do mnie i powiedziało: „Od wielu lat jestem baptystą, ale tutaj otworzyły mi się oczy. Przynieśliście mi światło” i tym podobne słowa.

Każdego wieczoru oddawano całkiem dużo kart. W tej chwili nie mam pod ręką ich dokładnej liczby. Całe to wydarzenie było dla mnie prawdziwym błogosławieństwem i jestem bardzo wdzięczny Panu, że dał mi tę możliwość, aby świadczyć o Jego wielkim Planie.

Dziś (w niedzielę) po południu w Shrine Auditorium odbyło się bardzo udane spotkanie publiczne. Przyjaciele twierdzą, że uczestniczyło w nim około 3500 osób, z których 992 pozostawiło swoje adresy. Tego popołudnia moim tematem był „Babilon przed Wielkim Sądem” i skorzystałem z okazji, aby powiedzieć ludziom o atakach, jakie kaznodzieje osobiście kierowali przeciwko tobie. Na widowni było kilku kaznodziejów, a ja oświadczyłem, że z przyjemnością dostarczę wydrukowaną odpowiedź na każdy z postawionych zarzutów. Niestety, nie mieliśmy jeszcze gotowej broszury, ale dostarczymy ją wielu osobom tutaj, gdy tylko będzie dostępna. Mam nadzieję, że do czasu Twojego przyjazdu ludzie będą bardziej chętni Cię słuchać niż kiedykolwiek wcześniej. Myślę, że w tym miejscu nadal są niektórzy z ludu Pana.

Muszę skorzystać z okazji, aby powiedzieć, że sukces rozgłosu debat i spotkań, które się tu odbyły, zawdzięczamy niestrudzonej i wiernej pracy naszego drogiego brata Page’a Nolla. Był bardzo miły dla reporterów „relacjonujących” debaty, a oni byli nam przychylni w każdy możliwy sposób. Pełne sprawozdanie z każdej debaty było publikowane przez Express i Tribune, a dowiedziałem się, że codziennie firma wydawnicza wysyłała około 75 000 dodatkowych egzemplarzy do różnych części świata. Gazety wydrukowały i rozprowadziły po całym mieście ulotki, zwracając uwagę ludzi na to, że w niektórych wydaniach gazet będą dosłowne zapisy debat, co niewątpliwie zwiększyło ich sprzedaż. Brat Noll systematycznie zajmował się tą sprawą, a Pan z pewnością pobłogosławił jego wysiłki i wierność. Jeśli natkniesz się na egzemplarz debat, zauważysz, że moje argumenty zajmują więcej miejsca niż argumenty mojego przeciwnika. To dlatego, że mówiłem znacznie szybciej niż on. Korzystając z Twojego doświadczenia z Cincinnati, przekazałem wszystko co tylko mogłem.

Załączam wycinek z jednej z porannych gazet, w którym zobaczysz, że na wczorajszym spotkaniu mówiłem o broszurze, którą przygotowuję w odpowiedzi na oszczercze zarzuty przeciwko tobie. Wiele osób pragnie otrzymać tę broszurę i mam nadzieję, że wkrótce będzie gotowa.

Nigdy wcześniej nie zdawałem sobie tak w pełni sprawy z błogosławionego przywileju, jaki otrzymują drogie dzieci Pana, modląc się za siebie nawzajem. Jestem pewien, że modlitwy drogich przyjaciół z całego

::R5685 : strona 143::

świata miały wiele wspólnego z sukcesem tych debat. Chciałbym móc wyrazić każdemu z naszych braci moje wielkie uznanie dla ich żarliwych modlitw za mnie. Nieustannie czułem, że są one dla mnie siłą. Nigdy nie będę w stanie podziękować ci tak, jakbym chciał, za list, który został podpisany przez ciebie i całą rodzinę Bethel, zapewniający mnie o waszych wspólnych i nieustających modlitwach za mnie. Niech Pan wynagrodzi was wszystkich. Jest to jedynie przypomnienie o jedności ciała i pięknej łączności, którą mamy przywilej cieszyć się tutaj. O ileż będzie ona słodsza w Królestwie! Brat Woodworth zasugerował, że w Niebie musi być wielkie zainteresowanie tą debatą. Niech Pan będzie uwielbiony za to wszystko. Jestem naprawdę wdzięczny, że spodobało Mu się użyć mnie w jakikolwiek sposób do uwielbiania Jego drogiego imienia. Bracia Woodworth i MacMillan siedzieli ze mną na podium jako doradcy, a mój syn był przy mnie, aby szybko zabrać wszystko, czego potrzebowałem i bezzwłocznie przygotować dla mnie potrzebny odpis. Wszyscy świadczyli cenne usługi. Wszystko to zorganizował Pan. Po rozpoczęciu debaty nie było chwili, w której nie mielibyśmy przychylnego nastawienia większości ogromnej publiczności; a kiedy debata dobiegła końca, nie było wątpliwości, że zdecydowana większość tej publiczności była z nami.

Okna mojego pokoju hotelowego wychodziły na główne wejście do Trinity Auditorium i każdego wieczoru widziałem gromadzące się tłumy. Przez ponad dwie godziny przed rozpoczęciem debaty ludzie stali przy drzwiach, czekając na wejście. Każdego wieczoru bramy były zamykane i ryglowane przed godziną 19.00, a po tym czasie odsyłano setki osób. Szacuje się, że od 10 000 do 15 000 osób zostało odesłanych w ciągu tych czterech wieczorów, uniemożliwiając im dotarcie do wejścia. Nad wejściem do Trinity Auditorium widnieje wykuty w kamieniu napis: „Te bramy nie zostaną nigdy zamknięte”, ale musiały zostać zamknięte na cztery kolejne sesje debaty.

Proszę, przekaż moją miłość całej drogiej rodzinie Bethel, zachowując dużą część dla siebie. Proszę, nadal pamiętaj o mnie u Tronu Niebiańskiej Łaski.

Twój w służbie drogiego Odkupiciela,
J. F. RUTHERFORD.

* * *

[Bardzo się cieszymy, że Pańskie błogosławieństwo tak obficie spłynęło na naszego drogiego Brata Rutherforda przy okazji debat, o których mowa powyżej. Najwyraźniej Pan kierował tymi debatami i pobłogosławił ich wynik. Jednak nadal nie jesteśmy przychylnie nastawieni do publicznych debat, na tematy religijne i nasze powody przedstawiliśmy w innym miejscu].

====================

— 1 maja 1915 r. —