R5744-243 Przywileje płynące z Tronu łaski

Zmień język 

::R5744 : strona 243::

PRZYWILEJE PŁYNĄCE Z TRONU ŁASKI

„Przystąpmyż tedy z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli ku pomocy czasu przygodnego” – Żyd. 4:16

CHOCIAŻ te słowa Apostoła zawsze odnosiły się do ludu Bożego, są one szczególnie ważne dla nas, którzy mamy świadomość, że obecnie żyjemy w tym złym dniu, do którego Apostoł odniósł się w swoim liście do Efezjan, mówiąc, że ten dzień już nadszedł i że jedynie ci, którzy przywdziali zupełną zbroję Bożą, będą odpowiednio wyposażeni, by stawić opór atakom wroga. Zalecenie Apostoła, aby chrześcijanin zaopatrzył się w kompletną zbroję Bożą, wskazuje na potrzebę tej zbroi, na trudności w odpieraniu ataków wroga, jakich należy się spodziewać w obecnym czasie oraz na niewielką liczbę tych, którzy ostatecznie się ostoją. Istotą napomnienia jest to, aby wziąć nie tylko tarczę wiary, nie tylko przyłbicę zbawienia, nie tylko pancerz sprawiedliwości, nie tylko Miecz Ducha, nie tylko sandały gotowości do zachowania pokoju, nie tylko pas Prawdy, ale aby wziąć je wszystkie. Wniosek jest taki, że potrzebujemy ich wszystkich, aby przetrwać każdy atak, którego należy się spodziewać w tym złym dniu.

Niestety, jak niewielu uświadamia sobie znaczenie tej zbroi, którą zaleca Bóg! Ich trudności wynikają z tego, że nie rozpoznali czasu, w którym obecnie żyją, że nie są wystarczająco przebudzeni, że nie badali gorliwie Pisma Świętego i nie są uzbrojeni do bitwy Wielkiego Dnia Boga Wszechmogącego.

Jednak oprócz tych wszystkich przygotowań, jakie może poczynić gorliwy chrześcijanin, powinien on upewnić się, że istnieje bezpośrednia i nieustanna łączność pomiędzy jego sercem a jego Panem. Bóg zawczasu podał nam w Biblii swoje Poselstwo, swoje obietnice i swoje instrukcje. W innym miejscu Św. Paweł oświadczył, że to Słowo jest „pożyteczne ku nauce, ku strofowaniu, ku naprawie, ku ćwiczeniu, które jest w sprawiedliwości, aby człowiek

::R5745 : strona 243::

Boży był doskonały, ku wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony”. Doceniamy to zapewnienie, mając jednocześnie świadomość, że jesteśmy niegodni, mizerni i niedoskonali. Jednak pomimo tego, nasz Pan zapewnił nas, że możemy z odwagą przychodzić do Tronu Niebiańskiej Łaski, by tam otrzymać miłosierdzie i znaleźć łaskę ku pomocy w czasie potrzeby – i przebaczenie grzechów.

Wspomniana obietnica przebaczenia nie dotyczy grzechu pierworodnego, ponieważ jest on nam przebaczony wówczas, gdy poświęcimy się Panu, dlatego nie ma potrzeby, by codziennie o nim wspominać. Lecz po poddaniu naszej woli Panu, idziemy wąską drogą, powinniśmy zatem wiedzieć, jaka ma być nasza rozsądna służba dla Boga (Rzym. 12:1). Każde zarządzenie, które On dla nas przygotował, jest nam potrzebne. To nasze grzechy, popełniane każdego dnia, potrzebują codziennego przebaczenia. Dlatego każdy, kto chce być dobrym żołnierzem Pana Jezusa, musi utrzymywać bliski kontakt z Kwaterą Główną. Ma ten przywilej, przychodząc codziennie do Tronu Łaski.

Gdybyśmy porównali przywilej zbliżania się do Boga z przywilejem zbliżania się do ziemskich władców, zauważylibyśmy wyraźne dowody Boskiej łaski wobec nas. W przypadku króla Anglii, cesarza Niemiec lub każdego innego ziemskiego władcy, godność królewskiej władzy jest zachowana w taki sposób, że trudno jest się do niego zbliżyć. Trzeba szczerze tego pragnąć. A jeśli ktoś stanie przed królem, musi być odpowiednio ubrany, przestrzegać określonej etykiety, a także musi być odpowiednio przedstawiony. Jeśli król okaże łaskawość, udzieli audiencji. Lecz nasz Bóg, Potężny Stwórca Wszechświata, każdemu, kto został spłodzony z Ducha Świętego, łaskawie udzielił przywileju przynoszenia wszystkiego w modlitwie do Niego – wszystkich swoich potrzeb, wszystkich swych trudności – i nazywania Go czułym imieniem „Ojciec”. Cóż za cudowna łaska!

Zatem przed przystąpieniem do Tronu Łaski, każde dziecko Boże powinno starać się dowiedzieć, co Pan pochwala, a co potępia. Głównym celem dziecka Bożego powinno być, poznanie woli Ojca i w zgodzie z nią pokierowanie swoimi sprawami. Przyjmując za pewnik, że nasze serca są zupełnie poddane Pańskiej woli, Apostoł opisuje chrześcijańskiego żołnierza, który już włożył kompletną zbroję Bożą lub właśnie ją zakłada i stara się zbliżyć do najwyższego wzoru. Będzie on potrzebował zarówno całej swojej zbroi jak też rozwijania i korzystania z przywileju modlitwy – Efez. 6:18.

MODLITWA MOŻLIWA DO PRZYJĘCIA

Przytoczony werset mówi nam, w jaki sposób należy się modlić: „We wszelkiej modlitwie i prośbie modląc się w każdym czasie w Duchu […]”. Powinniśmy kłaść nacisk na słowo „w Duchu”. Porównajmy taką modlitwę z innymi, które nie są „w Duchu”, są wyłącznie formalistyczne. Wiemy, że modlitwy pogan są bardzo formalne. Na przykład Chińczycy mają koło na którym są zapisane pewne modlitwy i uważają, że im częściej obracają kołem, tym bardziej modlitwa wznosi się do ich Boga. Takie powtarzanie jest bezcelowe. Lecz Chińczycy są poganami, oni nie poznali prawdziwego Boga. Inni zwracają się

::R5745 : strona 244::

do prawdziwego Boga, używając niepotrzebnych powtórzeń, nie wiedząc, czego chcą, co jest dla nich najlepsze lub jaka jest wola Boża. Niektórzy chrześcijanie używają drukowanych formularzy modlitwy, która w istocie nie zawiera ich własnych uczuć ani ducha, a którą mniej lub bardziej niedbale zanoszą do Boga jako Jego wyznawcy. Niektóre modlitwy są symbolizowane przez paciorki różańca, którego używają nasi rzymskokatoliccy przyjaciele. Każdy paciorek oznacza modlitwę, a jej powtarzanie ma pomóc wiernemu, który raz po raz przesuwa paciorki, ponawiając swoją modlitwę przy każdym z nich.

Wszystkie te ludzkie starania, pogan i chrześcijan, aby przybliżyć się do Boga w modlitwie, wskazują, że istnieje uzasadniona potrzeba Boskiej pomocy. Lecz nie należy zbliżać się do Boga jedynie formalnie. On nie da się z siebie naśmiewać. Gdybyśmy tak zdawkowo odnosili się do ziemskiego króla, mógłby on uznać, że nasza prośba jest nieszczera i byłby urażony. Wiedzmy zatem, że gdy modlimy się do Boga jedynie wargami, nasze modlitwy nie zostaną wysłuchane. Musimy także pamiętać, że Bóg może przyjąć wyłącznie modlitwy, zanoszone przez tych, którzy są w przymierzu z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Nie ma innego sposobu, przyznającego nam prawo zbliżania się do Wszechmocnego i zwracania się do Niego „Ojcze Nasz”.

Ponownie odnosząc się do tekstu: „We wszelkiej modlitwie i prośbie modląc się w każdym czasie w Duchu […]” rozumiemy, że Apostoł ma na myśli, że niezależnie od tego, czego dotyczy nasza prośba, każda modlitwa powinna być pełna ducha gorliwości. Modlitwa zawsze musi być zanoszona „w duchu”, z serdecznym pragnieniem tego, o co prosimy. Jeśli będzie inaczej, nie zostanie przyjęta przez Boga. Ona musi być „błaganiem”, żarliwą prośbą. Gdy modlimy się do Boga, „[…] czuwając nad tym z całą wytrwałością […]” – mamy być natarczywi w modlitwie, nie poddawać się szybko zniechęceniu, jeśli nasze prośby nie zostaną natychmiast wysłuchane. Nie powinniśmy modlić się o to, co zgodnie z zasadami Słowa Bożego, nie jest Pańską wolą, módlmy się o to, co, jak wierzymy, jest wolą Bożą; i mamy rzeczywiście pragnąć tego, o co się modlimy. Potem mamy wyczekiwać spełnienia naszych modlitw i w ten sposób przygotować się na błogosławieństwo, gdy ono nadejdzie. Nasz Ojciec wie, czego potrzebujemy, zanim Go o to poprosimy – Mat. 6:32,8.

SAMOLUBNE MODLITWY SĄ NIEUZASADNIONE

Zatem celem modlitwy jest przyniesienie korzyści nam samym i spowodowanie takiego nastawienia umysłu, aby osiągnąć gotowość serca do przyjęcia błogosławieństwa od naszego Ojca. Bóg nie życzy sobie, aby Jego najwspanialsze błogosławieństwa trafiały tam, gdzie będą daremne. Gdy udziela nam tych błogosławieństw, chce, aby nasze serca były w stanie je przyswoić i przynieść owoc. Musimy zawsze przyjąć postawę zupełnego poddania się Jego woli. Rozumiemy, że nasz Ojciec Niebiański nie tylko wie o naszych potrzebach, lecz także czeka, aby udzielić swych najwspanialszych darów, gdy tylko będziemy na nie gotowi, dlatego nigdy nie przychodźmy do Niego z powtórzeniami, niepotrzebnymi i pozbawionymi znaczenia.

Podczas gdy świat modliłby się tylko o jedzenie, ubranie, doczesne błogosławieństwa lub zwycięstwo nad wrogami, my – jako dzieci Boga – powinniśmy poddać Mu naszą wolę i modlić się, naśladując słowa modlitwy naszego Pana: „Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię twoje; przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi”. Także: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, bez względu na to, czy będzie go mało, czy dużo – nie mówiąc, jakiego pokarmu byśmy chcieli, ale z prostotą przyjmując to, co On uzna za potrzebne dla nas. Oddaliśmy to wszystko w ręce Pana. Prosimy szczególnie o Chleb duchowy. Nasze modlitwy mają być zgodne z zasadami Ducha, a nie z tym, czego chce ciało. Powinniśmy modlić się o ziemskie rzeczy niejako przy okazji, ponieważ poświęciliśmy nasze ciała Bogu. Skoro ciało ma umrzeć i zostało przyjęte jako ofiara, mamy starać się tak długo zachować ciało, które oddaliśmy Panu, jak jest to konieczne dla naszego duchowego rozwoju i wypróbowania oraz ukończenia każdej pracy, którą Pan nam powierzył. Musimy również być gotowi z radością je oddać, wówczas gdy Pan będzie gotów dopełnić naszej ofiary. Mamy je obecnie jedynie jako narzędzie Nowego Stworzenia.

Jako Nowe Stworzenia mamy zawsze modlić się o dobro dla tej nowej natury. Mamy łaknąć Chleba z Nieba i nim się karmić. Mamy rozwijać owoce i łaski Ducha Świętego. Czytamy, że Ojciec chętniej daje dobre rzeczy tym, którzy Go o nie proszą, niż robią to ziemscy rodzice wobec swoich dzieci. Zatem nie tylko mamy się modlić w Duchu, ale jak wskazuje Słowo Boże, nasze modlitwy mają być zgodne z zasadami Ducha, z zasadami Nowego Stworzenia, którego potrzeby są najważniejsze w naszych i w Pańskich oczach. Pan ma szczególną przyjemność błogosławić mu dla jego dobra i pragnie, abyśmy również tak myśleli i modlili się za nie.

ŻYCIODAJNY ODDECH CHRZEŚCIJANINA

Nasuwa się logiczny wniosek, że jest niewiele ziemskich rzeczy, o które mogą się modlić poświęceni Pańscy, jeśli wiedzą, że celem Kościoła nie jest restytucja, lecz poświęcenie do śmierci, a następnie chwalebne zmartwychwstanie. Dlatego modlitwy poświęconych powinny być prośbami o łaskę, aby w duchu wierności sprostać różnym próbom i doświadczeniom, podczas zakładania zbroi, a także, gdy po jej założeniu, uczymy się, jak używać Miecza Ducha, jak przeciwstawiać się Przeciwnikowi i wrogom, zakorzenionym w naszym własnym ciele – naszym Filistynom. Potrzebujemy wiele łaski, aby próby i ataki wroga dobrze nas wyćwiczyły oraz aby sobie uświadomić, że to wszystko współdziała dla dobra nas, którzy miłujemy Boga i „[…] według postanowienia Bożego powołani […]” jesteśmy. Dzień po dniu uczymy się, jak umocnić nasze „[…] powołanie i wybranie […]”.

Lud Pański jest zachęcany do uczestniczenia w spotkaniach modlitewnych, a każdy poświęcony może codziennie osobiście zbliżać się do Tronu Łaski. Nasz Pan powiedział, że gdzie dwóch albo trzech zgromadzi się w Jego imieniu, tam On będzie wśród nich. Kiedy modlimy się o coś dla ogólnego dobra, łączymy nasze serca, aby błogosławieństwo rozprzestrzeniło się i dotarło do wielu serc. Oznacza to, że lud Pański powinien modlić się przede wszystkim w społeczności, wzajemnie się wspierając. Lecz to nie ogranicza naszych osobistych modlitw do Pana, co godzinę, jeśli tego potrzebujemy, by powiedzieć Mu, że jesteśmy świadomi naszych wad i słabości, i prosić Go, aby użył drogocennej zasługi ofiary naszego Zbawiciela i usunął każdą plamę i każdą zmarszczkę z naszych szat. Taka modlitwa jest ważna dla chrześcijańskiego życia, jest „życiodajnym oddechem”.

Przekonujemy się, że wrogie działania Przeciwnika, świata i ciała mogą nas łatwo zniechęcić

::R5746 : strona 244::

lub uwikłać w sprawy doczesnego życia. Pan jednak umożliwił nam zbliżenie się do siebie z każdą próbą, każdą trudnością, a my możemy być pewni, że Bóg rozważy naszą prośbę i udzieli pomocy. Wcześniej wspomnieliśmy, że nasze cielesne słabości są tym, co niekiedy powstrzymuje nas od modlitwy. Wielu chrześcijan, gdy zrobi coś, co zraniło ich sumienie, unika przez pewien czas przychodzenia do Pana w modlitwie, odczuwając wstyd

::R5746 : strona 245::

i myśląc, że po jakimś czasie poczują się lepiej. Takie postępowanie jest bardzo niebezpieczne, ponieważ może powstrzymać nasz duchowy wzrost, dlatego nie powinno się na to pozwalać. Powinniśmy zrozumieć, że w takiej sytuacji jeszcze bardziej potrzebujemy udać się do Tronu Niebiańskiej Łaski. Pan już wcześniej wiedział o naszej słabości. Wiedział o naszym uchybieniu i pragnął, abyśmy wykorzystali to doświadczenie i w harmonii z naszymi modlitwami, stawali się coraz mocniejsi wobec grzechu i wszystkiego, co się nie podoba Panu.

JEDNA Z GŁÓWNYCH METOD ATAKÓW SZATANA

Przeciwnik z pewnością podejmuje wysiłki, aby zakłócić nasze modlitwy, naszą łączność z Ojcem. Jedna z pieśni mówi, że:

„Dreszcz przeszywa Szatana,
gdy najsłabszy święty pada na kolana”.

Nie powinniśmy posuwać się do krańcowości, myśląc, że Szatan rzeczywiście drży; ale wiemy, że on jest świadomy, jaką moc ma modlitwa w życiu dziecka Bożego, a jedną z głównych metod jego ataków jest próba przerwania naszej łączności z Panem. Tak jak w czasie wojny zdolny dowódca stara się odciąć nieprzyjacielowi łączność z kwaterą główną, z bazą zaopatrzenia, podobnie jest z Szatanem. Gdyby udało mu się przerwać nasze połączenie z Niebieską Stolicą, bylibyśmy bardziej zagrożeni upadkiem wobec jego niegodziwych i podłych ataków. Wówczas istotnie będziemy bezbronni, nie mając Boskiego kierownictwa.

Na pytanie: Co Szatan może zrobić, aby przerwać naszą łączność? Odpowiadamy, że jest wiele sposobów wdzierania się do ludzkiego umysłu – myśli mogą wnikać do umysłu, gdy dziecko Boże się modli lub w innych sytuacjach – myśli o interesach, przyjemnościach, grzechu, światowych zainteresowaniach i planach itp. Nie wiemy, jak wielką władzę otrzymał Przeciwnik wobec Pańskich dzieci. Wiemy jednak, że nie może ingerować w ich wolę. Ma jednak moc pobudzania niektórych władz naszego umysłu tak, że jeśli nie będziemy bardzo czujni, możemy zostać odcięci od prawdziwej społeczności z Panem, a nasza chrześcijańska odwaga może zostać mniej lub bardziej osłabiona. Tym samym będziemy ograniczeni w naszej zdolności przeciwstawienia się światu, ciału i Przeciwnikowi.

Dlatego właściwe jest podejmowanie wszelkich środków ostrożności dla zachowania łączności z naszym Niebiańskim Ojcem. Na przykład, gdy modlimy się w domu i ogarnia nas senność lub zaczynamy myśleć o różnych rzeczach, podnieśmy głowę, jeśli jest pochylona lub otwórzmy oczy, jeśli są zamknięte i spójrzmy w górę. Pamiętajmy, aby wszystkie nasze modlitwy były w Duchu, a nie jedynie zdawkowe i formalne. Musimy się upewnić, że są rzeczywiście pragnieniami naszych serc. Możemy powiedzieć, że kilka zdań prawdziwej serdecznej modlitwy dokonuje więcej dobrego dla dziecka Bożego niż długie modlitwy, wypowiadane jedynie wargami. Tym, którym trudno skupić się podczas modlitwy, radzimy, aby ich modlitwy były pełne uczucia i krótkie i aby wszystko, o co się modlą i czego pragną, było zgodne z Pańskim Słowem – dla dobra Nowego Stworzenia.

====================

— 15 sierpnia 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.