R5832-0 (017) 15 stycznia 1916 r.

Zmień język 

::R5832 : strona 17::

VOL. XXXVII. 15 STYCZNIA 1916 R. NR 2
A. D. 1916—A. M. 6044

—————

ZAWARTOŚĆ

„Panie, naucz nas modlić się” . . . . . . . . . . . . . . . . . 19
Poznanie Prawdy jest niezbędne . . . . . . . . 19
Nasze życie ma być modlitwą . . . . . . . . . .20
Warunki skutecznej modlitwy . . . . . . . . . .21
Królestwo w drzwiach . . . . . . . . . . . . . 23
Cielesny Izrael nie jest dziedzicem duchowych obietnic . . . . .24
Przed Chrystusem nie było obietnic duchowych . 24
Wezwany przez Boga do najwyższego stanowiska . 24
144 000 Wezwanych . . . . . . . . . . . . . . .25
„A siedząc strzegli Go tam” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
Synowie Boży . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .26
Kazanie Św. Piotra o Restytucji . . . . . . . . . . . . . . . . 27
Większe posłuszeństwo Bogu niż ludziom . . . . . . . . . . . . .28
Wartość umiarkowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .29
Niektóre interesujące tematy . . . . . . . . . . . . . . . . . .30
Ostra cenzura Poczty Wojskowej . . . . . . . . 30
Dzieło Eureka Dramy . . . . . . . . . . . . . .30
Indiański entuzjazm dla Prawdy . . . . . . . . 31
„Bitwa na kościelnych niebiosach” . . . . . . .31

::R5832 : strona 18::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Przedstawicielstwa zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdej sprawie prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

CENA ROCZNEJ PRENUMERATY – $1,00 (4s.) PŁATNE Z GÓRY.
PIENIĄDZE NALEŻY PRZESYŁAĆ PRZEKAZEM BŁYSKAWICZNYM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM.
Z ZAGRANICY TYLKO POPRZEZ ZAGRANICZNE PRZEKAZY PIENIĘŻNE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Badacze Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to Czasopismo, niech, co roku w maju wyślą Pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.

—————

RÓWNIEŻ WYDANIA W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
EGZEMPLARZE OKAZOWE BEZPŁATNE.

—————

NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W BROOKLYNIE, NOWY JORK.
NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W OTTAWIE, KANADA.

—————

BRACIA BĘDĄ ŁASKAWI PAMIĘTAĆ

Wszystkie czeki i przekazy pieniężne Towarzystwa powinny być wystawiane i wysyłane do TOWARZYSTWA BIBLII I BROSZUR „STRAŻNICA”, a nie do osób indywidualnych.

Należy pisać jak najczytelniej – zwłaszcza swoje imię i nazwisko oraz pełny adres na początku każdego listu.

Zamówienia na książki itp. powinny być składane na osobnej kartce papieru, niezależnie od listu.

Jeśli będziecie mieli okazję odpowiedzieć na któryś z naszych listów i zobaczycie na nim adnotację „Akta A”, „Akta R” itd., prosimy o umieszczenie tej informacji w adresie na kopercie, aby wasz list mógł dotrzeć do korespondenta, który do was napisał.

Dziękujemy naszym Czytelnikom za ciekawe wycinki prasowe nadsyłane od czasu do czasu w minionym roku, a szczególnie za te, które zawierały datę i nazwę gazety, z której zostały wycięte.

Mamy już gotowe materiały dla Ochotników na rok 1916. Zamówienia są realizowane w miarę ich napływania. Nie pozwólcie, aby cenny czas przeminął bez ulepszeń. Ludzie słuchają i czytają teraz jak nigdy dotąd.

—————

PRZESYŁANIE PIENIĘDZY POCZTĄ NIE JEST BEZPIECZNE

Przekazy pieniężne kosztują niewiele i są bezpieczne. Dobrym zabezpieczaniem jest także podanie pełnego adresu.

—————

BEREAŃSKIE BADANIA BIBLII PROWADZONE PRZEZ I. B. S. A. (MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE BADACZY BIBLII) W LUTYM

Pytania z Podręcznika do trzeciego tomu
„WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO”

WYKŁADY III-IV

Tydzień od 6 lutego . . . . pytania od 21 do 28
Tydzień od 13 lutego . . . pytania od 29 do 36
Tydzień od 20 lutego . . . pytania od 37 do 44
Tydzień od 27 lutego . . . . . pytania od 1 do 7

Książki pytań do tomu III Wykładów Pisma Świętego w cenie 5¢ każdy lub 50¢ za tuzin, opłata pocztowa w cenie.

====================

::R5832 : strona 19::

„PANIE, NAUCZ NAS MODLIĆ SIĘ”

„Bez przestanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie […]” – 1 Tes. 5:17,18.

NA początku, gdy Adam był w harmonii z Bogiem, znajdował się w stanie przedstawionym w Piśmie Świętym, jako związek przymierza z Bogiem. Słowo oznajmia, że Adam złamał to święte Przymierze (Oz. 6:7, margines). Stał się grzesznikiem, a jego dzieci urodzone później, odziedziczyły ten grzech i wraz z nim stały się grzesznikami. Zamiast urodzić się w przymierzu z Bogiem, dzieci Adama urodziły się jako obce. Bóg miał jednak społeczność z kilkoma osobami, które przejawiały szczególną wiarę i pragnienie dojścia do harmonii z Nim. Jednym z nich był Abel, drugi syn Adama. Zwrócił się do Boga z ofiarą ze zwierząt i został uznany. Enoch i Noe również doszli do stanu społeczności z Panem przez wiarę, chociaż nadal zgodnie z prawem byli potępieni przez grzech Adamowy, ponieważ cena Okupu nie została jeszcze dana.

Następnie Bóg zawarł przymierze z Abrahamem z uwagi na jego wielką wiarę i posłuszeństwo, a następnie z jego synem Izaakiem i jego wnukiem Jakubem. Jeszcze później Bóg zawarł Przymierze Zakonu z potomstwem Jakuba na górze Synaj. Pan zmienił imię Jakuba na Izrael – „książę u Boga” (1 Moj. 32:24-30). Wtedy cały naród Izraelski jako potomkowie Jakuba zostali uznani przez Boga za lud Boży i byli traktowani jakby byli bez grzechu. Mieli przywilej przychodzenia do Niego w modlitwie. Jednak grzechy narodu żydowskiego były wymazywane tylko typicznie, z roku na rok. Krew cielców i kozłów nigdy nie mogła zgładzić grzechów, a Żydzi posiadali jedynie relację sług względem Boga.

Poganie byli całkowicie bez Boga i nie mieli przywileju modlitwy. Dochodzimy do początku Wieku Ewangelii i do przypadku Korneliusza. Czytamy, że był on sprawiedliwym człowiekiem, który dawał wiele jałmużny ludziom i zawsze się modlił. Jednak jego modlitwy nie mogły być uznane nawet po śmierci Jezusa. Śmierć Jezusa nie przyprowadziła Korneliusza do przymierza z Bogiem. Kiedy jednak siedemdziesiąt symbolicznych tygodni łaski dla Żydów zostało wypełnione, nadszedł właściwy czas, aby Ewangelia dotarła do Pogan. Bóg był wtedy gotów go przyjąć i posłał do niego anioła, który przekazał mu takie oto poselstwo od Pana: „Kornelijuszu! […] Modlitwy twoje i jałmużny twoje wstąpiły na pamięć przed obliczność Bożą”. Modlitwy i jałmużny Korneliusza wzniosły się jak wonne kadzidło przed obliczem Pana.

::R5833 : strona 19::

Czy Bóg nie przyjął tych ofiar wcześniej? Nie. Były one zauważone przez Boga, lecz nie zostały przyjęte. Boski sposób przyjmowania – z wyjątkiem ograniczonego lub typicznego sposobu przed Wiekiem Ewangelii – jest przez pewne określone środki, które On ustanowił – przez Orędownika w tym wieku i przez Pośrednika w przyszłym. „Żaden nie przychodzi do Ojca tylko przez mię” – powiedział Jezus. Nawet gdy nadszedł właściwy czas, Korneliusz nie mógł się przybliżyć, dopóki Bóg nie posłał mu słowa, jak ma postąpić.

POZNANIE PRAWDY JEST NIEZBĘDNE

Anioł Pański powiedział do Korneliusza: „[…] Poślij męże do Joppy, a przyzwij Szymona, którego zowią Piotrem. On ci powie słowa, przez które zbawiony będziesz ty i wszystek dom twój” (Dz. Ap. 11:13,14). Te słowa były niezbędne dla jego zbawienia – do zawarcia przymierza z Bogiem. Korneliusz, będąc posłusznym, posłał po Szymona Piotra, który udzielił mu niezbędnych informacji, jak się zbliżyć do Boga przez Jezusa. Podobnie i my, jeśli nie przyjdziemy do Ojca przez Chrystusa, to nasze modlitwy nie będą wysłuchane, jak nie były wysłuchane modlitwy Korneliusza.

Piotr powiedział Korneliuszowi, że Bóg przygotował wielką ofiarę za grzech; że Jezus skosztował śmierci za każdego człowieka, i że teraz, przed zajęciem się światem, Bóg wybiera Maluczkie Stadko, aby było połączone z Chrystusem w błogosławieniu świata. Gdy Korneliusz usłyszał to dobre Poselstwo, uwierzył całym sercem podobnie jak ci, którzy z nim byli. Bez wątpienia słyszał on o Jezusie wcześniej, lecz teraz zrozumiał całą sprawę. Przez cały czas miał właściwy stan serca. Modlił się i pościł. A i tak nie mógł być przyjęty przez Boga inaczej, jak tylko przez Jezusa. Musiał mieć Chrystusa jako swego Orędownika.

JAK JEZUS STAJE SIĘ NASZYM ORĘDOWNIKIEM

Ale co to znaczy mieć Jezusa jako naszego Orędownika? Oznacza to, że najpierw musimy przyjąć Go jako naszego Odkupiciela z grzechu i śmierci. Następnie mówi: „Kto chce iść za mną niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje mię”. Przez samą wiarę, że On umarł i był święty itd., nikt nie może stać się Jego uczniem. „[…] i dyjabli temu wierzą, wszakże drżą”. Lecz usprawiedliwienie do żywota następuje wtedy, gdy przyjmujemy Pana na warunkach ustanowionych przez Niego. Wtedy staje się On naszym Orędownikiem.

Nikt nie ma prawa oczekiwać odpowiedzi na modlitwę oprócz tego, kto stał się uczniem Chrystusa przez pełne poświęcenie. A kto przychodzi do Ojca przez Niego, nie będzie w żaden sposób odrzucony (Jana 6:37). Jest tylko jedyny wyjątek od tej reguły, a jest nim klasa nieletnich dzieci, które nie osiągnęły jeszcze pełnego wieku odpowiedzialności

::R5833 : strona 20::

i możliwości zrozumienia tych spraw, a jedno lub oboje rodziców są uczniami Chrystusa. Taki wiek, w którym stają się odpowiedzialni, jest różny – u niektórych zaczyna się od dwunastego lub piętnastego roku życia, u innych nawet później. Ktokolwiek osiągnie wiek pełnego zrozumienia i odpowiedzialności, a nie poświęci się Panu, straci przywilej modlitwy. Zatem, małoletnie dziecko, którego jedno z rodziców jest poświęcone, mogłoby mieć prawo do szukania odpowiedzi w modlitwach zanoszonych do Boga.

Pan nie zabrania nikomu zginania kolan. Dzikie ludy czynią to ustawicznie, lecz ich modlitwy nie wznoszą się do Boga. Żydzi byli kiedyś wyjątkiem, jeśli chodzi o modlitwę, lecz oni byli ludem typicznym. To zarządzenie było jednak tymczasowe i przeminęło. Wkrótce ponownie otrzymają przywilej modlitwy przez wielkiego Pośrednika, a cały świat dołączy do nich, aby doznać tego przywileju. Jezus wtedy nie będzie Orędownikiem dla świata, ponieważ ten przywilej udzielony został tylko Kościołowi w obecnym wieku.

NASZE ŻYCIE MA BYĆ MODLITWĄ

Modlitwa wydaje się naturalną postawą ludzkiego umysłu wobec Wszechmogącego. Nawet poganie mają skłonność do modlitwy. Ich obawy i nadzieje prowadzą ich do odwoływania się do jakiejś większej Mocy poza nimi samymi. Jednak lud Boży, który zna Jego Mądrość, Moc i Miłość, i który spełnił warunki możliwej do przyjęcia modlitwy, jako jedyny jest upoważniony do przystępowania do Tronu Łaski. Zdajemy sobie sprawę, jak wielkim błogosławieństwem jest przystęp do Boga, aby zostać wysłuchanym przez wielkiego Władcę Wszechświata. Wiadomo, że do ziemskich cesarzy i królów jest bardzo trudno przystąpić, aby zostać wysłuchanym, nawet ludziom na wysokich stanowiskach nie łatwo uzyskać audiencję. Jednak wielki Bóg tak postanowił, że Jego lud może się do Niego zbliżyć i przedstawić swoje prośby.

Nieokazujący skruchy grzesznik nie może przystąpić do Boga, lecz Mądrość Boża zarządziła, że grzesznik, jeśli zechce, może uwolnić się od swego grzechu, a następnie przystąpić do społeczności i modlitwy. Naród Żydowski posiadał typiczne ofiary i typiczny Dzień Pojednania, jak również typiczne odpuszczenie grzechów. Jednak przebaczenie naszych grzechów jest rzeczywiste przez zasługę ofiary Chrystusa i przyprowadza nas do miejsca, gdzie możemy być przyjęci przez Ojca. On jest zadowolony, gdy Jego dzieci przychodzą i modlą się do Niego. Mamy zaszczyt, że możemy Go czcić i wielbić oddając Mu hołd i uczucia naszych serc.

Dokonaliśmy rozróżnienia pomiędzy uwielbieniem a modlitwą. Uwielbienie to uniżenie się i uznanie majestatu Bożego, akt czci i adoracji. Jednak modlitwa to przedstawienie prośby. Zatem gdy lud Boży jest zachęcany przez Jego Słowo, aby przychodził do Niego w modlitwie, to rozumiemy, że zanim przyjdzie, jest poinformowany o tym, co jest miłe Bogu i o co może prosić. Przykład właściwej modlitwy mamy podany w tej, której nasz Pan uczył swoich uczniów.

Duch Święty jest najbardziej pożądanym błogosławieństwem. Ducha Bożego można posiadać w większym lub mniejszym stopniu. Gdy zostajemy przyjęci za uczniów Chrystusowych, otrzymujemy pewną miarę Ducha Świętego, a zapoczątkowany płomień miłości ma stać się w naszym życiu siłą trawiącą. Ma on wypalać wszystko, co jest przeciwne Bogu, aby życie nasze było płonącym i lśniącym światłem. W stopniu, w jakim odczuwamy brak Ducha sprawiedliwości, Ducha Prawdy, w takim samym stopniu powinniśmy gorliwie się modlić. Kto zaczyna rozumieć swoją potrzebę i zna Źródło, z którego może czerpać dla siebie pomoc, ten uda się do Tronu Niebiańskiej Łaski. Nie powinniśmy zaniedbywać obowiązków codziennego życia, aby spędzać dużo czasu na kolanach, lecz całe nasze życie powinno być nieustanną modlitwą.

Od czasu, gdy staliśmy się dziećmi Pana, powinniśmy coraz bardziej starać się o osiągnięcie podobieństwa do charakteru Chrystusa, powinniśmy trwać w modlitwie i nie słabnąć. Powinniśmy starać się o więcej Ducha Pańskiego, aby spełnić warunki, dzięki którym możemy być napełnieni Duchem. W tym znaczeniu powinniśmy się ustawicznie modlić, prosząc tak długo, aż otrzymamy to, czego pragniemy. Nie osiągniemy jednak pełni naszych pragnień, dopóki nie zostaniemy przemienieni do wyższego życia, do doskonałości nowej natury, w zmartwychwstaniu. Wtedy nie będziemy się więcej modlić. Wtedy będziemy w pełni usatysfakcjonowani. Modlitwa zostanie pochłonięta przez chwałę.

PRZYKŁAD MODLITWY NASZEGO PANA

W modlitwie, której nauczył nas Pan, najpierw oddajemy cześć Bogu, uznając Go za naszego Ojca i uznając Jego wielkość oraz wyrażając pragnienie, aby Jego Imię zostało uświęcone. Pamiętamy o obiecanym Królestwie i wyrażamy pragnienie naszego serca, aby to Królestwo przyszło. Również modlimy się, aby Jego wola była wykonana na ziemi. Oznacza to, że wyrzekliśmy się własnej woli, a pragniemy jedynie wypełnienia się woli Bożej w naszych śmiertelnych ciałach.

W tej modlitwie znajduje się też krótka wzmianka o naszych codziennych doczesnych potrzebach: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” – bez określenia owoców i warzyw, przysmaków itp. – ale po prostu nasze potrzeby na dany dzień. Nie prosimy o nic więcej – nie chcemy nic więcej. Następnie modlimy się, aby nasze winy były odpuszczone, JAKO I MY ODPUSZCZAMY. Na koniec przychodzi prośba o ochronę przed złymi wpływami. Wyraża ona uznanie faktu, że istnieją pokusy ze strony tych, z którymi mamy kontakt, a także ze strony złych mocy – władzy w powietrzu – oraz ze strony naszego własnego ciała, i że potrzebujemy Boskiej pomocy. Prośby zawarte w tej modlitwie są jednak bardzo krótkie.

STAWANIE SIĘ SKROMNYM W MODLITWIE

Wydaje się, że wielu błędnie myśli o modlitwie. Niekiedy słyszymy, że niektórzy ludzie próbują powiedzieć Panu o tym, o czym On wie lepiej niż oni. Nawet w naszych relacjach z ludźmi jest niestosowne, aby rozmawiając z osobą lepiej od nas wykształconą mówić o rzeczach, które ona zna lepiej od nas. Wiemy, że Jezus i Apostołowie nigdy nie próbowali doradzać Ojcu w sprawach dotyczących Jego Planu. Ale jeśli ktoś próbuje udzielać Panu instrukcji, nie oszukuje ani Pana, ani innych słuchających, ponieważ On wie i oni wiedzą, że taki ktoś nie zwraca się do Boga, ale do ludzi. Wspomnieliśmy wcześniej o ogłoszeniu zamieszczonym w Bostońskiej gazecie, że przy pewnej okazji „Czcigodny Taki-a-taki wygłosił najpiękniejszą modlitwę, jaka kiedykolwiek była ofiarowana bostońskiej publiczności”.

Niewątpliwie, gdybyśmy znali właściwą formę modlitwy – biblijną formę – nasze modlitwy w publicznym miejscu byłyby bardzo krótkie. Pismo Święte jest jedynym kryterium, jedynym przewodnikiem. Ono nigdzie nie wspomina, aby święci Pańscy odmawiali publicznie długie modlitwy. Apostoł Paweł mówi nam, że odmawianie modlitw w obcym języku jest również bezwartościowe, chyba że ktoś z obecnych będzie tłumaczył. Podobnie jest, jeśli ktoś modli się w sposób niestaranny, tak że nie może być zrozumiany przez tych, którzy słyszą, to równie dobrze modlitwa może być ofiarowana w nieznanym języku.

::R5834 : strona 21::

„[…] jakoż ten […] na twoje dziękowanie rzecze Amen, ponieważ nie wie, co mówisz?”. Choć to pokazuje, że Pan chce, abyśmy brali pod uwagę słuchaczy, to jednak nie mamy się modlić do nich, ale mamy zwracać myśli wszystkich ku Bogu, z oceną Jego Dobroci, Mądrości, Miłości i Miłosierdzia.

Odkładając na bok nauczanie ludu w tym czasie, powinniśmy starać się skierować myśli ze czcią do Tronu Niebiańskiej Łaski, aby słuchacze mogli upokorzyć się przed Bogiem. To, co Chrześcijanie niekiedy mówią w modlitwie, powinno być czynione w kazaniu. Zgodnie z tym co oświadcza Słowo, upodobało się Bogu nie przez modlitwę, ale przez kazanie zbawić wierzących. (Rzym. 10:14; 1 Kor. 1:21). Nie oznacza to oczywiście tylko publicznego przemawiania, ale obejmuje również bardziej prywatne głoszenie Prawdy, słowem i drukiem. Powinniśmy brać przykład ze Słowa we wszystkich okolicznościach.

Pisząc o publicznej modlitwie, która powinna być zwięzła, a także o przykładach z Pisma Świętego, nie mamy na myśli, by ograniczać się w prywatnych modlitwach. Ten, który był doskonały, dał nam przykład prywatnej modlitwy. Nasz Pan niekiedy modlił się całą noc. Uważamy, że byłoby lepiej dla większości z nas tego nie czynić, ponieważ bylibyśmy słabsi, by służyć następnego dnia. Jesteśmy zbyt słabi i niedoskonali, aby zrozumieć szczególną pozycję naszego Pana. Nikt z nas nie mógłby tyle powiedzieć, aby modlić się do Boga całą noc, chyba że powtarzałby te same słowa. Przecież nasz Mistrz powiedział: „[…] nie bądźcie wielomówni […] wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie pierwej niż byście Go prosili”. Mamy raczej prosić o taki stan serca, abyśmy mogli przyjąć cokolwiek On uzna za stosowne zesłać, abyśmy mogli otrzymać błogosławieństwo z każdej Pańskiej opatrzności.

Podsumowując ten temat, nasze publiczne modlitwy powinny być wzorowane na modlitwach naszego Pana, jakie pozostawił swoim uczniom. Krótkie wyrażenie naszego szczerego pragnienia nadejścia Królestwa, przyznanie się do grzechu, prośba o Boskie przebaczenie i pomoc, zaspokojenie naszych codziennych potrzeb oraz oddanie czci i uwielbienia. Uważamy, że powinno to również dotyczyć zakresu naszych prywatnych nabożeństw, z reguły odnoszących się do nas samych. Jest jednak bardzo właściwym, abyśmy prywatnie pamiętali o sobie nawzajem przy Tronie Łaski, a publicznie – w sposób ogólny. Pismo Święte poucza nas jednak, że nie powinniśmy starać się używać modlitwy jako środka do zdobycia ziemskich łask, lub powiedzieć Panu, co chcielibyśmy zrobić, lub być wysłuchani przez ludzi, ale że mamy stawiać na pierwszym miejscu rzeczy duchowe, czyli te, o które polecono nam się modlić.

WARUNKI PRZYJEMNEJ I SKUTECZNEJ MODLITWY

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli wy będąc złymi umiecie dary dobre dawać dzieciom waszym czymże więcej Ojciec wasz, który jest w niebiesiech da rzeczy dobre tym, którzy Go proszą”. Postawił przed nimi chwalebny wzór Ojca Niebiańskiego, lecz później standard ten w znacznym stopniu został zagubiony. W Ciemnych Wiekach Bóg Miłości wydawał się niemiłującym i niełaskawym, nie mającym żadnego prawdziwego zainteresowania większością swoich stworzeń. Miało się wydawać, że ci nieliczni, którymi On się interesował, to ci, którzy byli nieugięci, okrutni i złośliwi wobec wszystkich spoza ich kręgu.

Jak strasznie nasz Bóg został znieważony przez tych, którzy uważali się za Jego szczególnych przedstawicieli! Jakże inaczej jest przedstawiony przez swego Syna, który Go dobrze znał! Posłuchajmy, co mówi: „Bądźcie podobni Ojcu waszemu, który jest w niebie; albowiem On dobrotliwy jest przeciw niewdzięcznym i złym”. Kiedy Apostołowie chcieli, aby Jezus dozwolił im zesłać ogień z Nieba na Samarytan, którzy nie chcieli sprzedać im chleba, co odpowiedział Mistrz? „Nie wiecie jakiegoście ducha, albowiem Syn człowieczy nie przyszedł zatracić dusz ludzkich, ale zachować”. On był obrazem Ojca i nie przyszedł czynić własnej woli.

Człowiek, znajdując się w stanie upadku, musi być doprowadzony do obrazu Bożego, stać się podobnym do Boga, do Jego miłości, miłosierdzia i współczucia, których ucieleśnieniem jest Bóg. Jednak, mimo naszego upadku rodzice uwielbiają dawać swoim dzieciom prezenty. Czy jakiś rodzic, gdyby dziecko prosiło o rybę, dałby mu węża? A może gdyby prosiło o chleb, dałby mu kamień? Te cechy otrzymaliśmy od Pana i nadal posiadamy je w znacznym stopniu, nawet w naszym niedoskonałym stanie. Możemy wyobrazić sobie, jakim jest Ten, który jest Doskonały, Nieskończony, który z radością rozdaje dobre dary Swoim dzieciom: „Czymże więcej Ojciec wasz, który jest w niebiesiech da rzeczy dobre tym, którzy Go proszą”. A najlepszymi rzeczami są te duchowe.

PROSPEKTYWNI SYNOWIE PRZED PIĘĆDZIESIĄTNICĄ

Mamy pamiętać, że nasz Pan, gdy był na ziemi, był w najpełniejszym znaczeniu przedstawicielem Ojca w ciele. On rzeczywiście był „Bogiem objawionym w ciele”. A ci, którzy byli właściwego nastawienia serca, mogli widzieć charakter Ojca w Synu. Ci, którzy uwierzyli w Jezusa, byli przyjmowani i traktowani pod wieloma względami tak, jak gdyby byli już w pełni przyjęci przez Ojca. Jednakże Pismo Święte oświadcza, że Duch Święty jeszcze nie był zesłany. Widzimy, że Duch Święty nie mógł być dany z mocą spłodzenia, dopóki Jezus nie umarł i nie wszedł przed oblicze Boże, aby dokonać pojednania za grzechy Kościoła. Czterdzieści dni po zmartwychwstaniu Chrystusa, On wstąpił do nieba, aby przedstawić Swoją zasługę, przypisując ją w imieniu wszystkich, którzy staną się Jego uczniami podczas Wieku Ewangelii, okresu Wysokiego Powołania.

Chociaż Duch Święty nie był jeszcze udzielony, Jezus powiedział Swoim uczniom, że mogą się modlić: „Ojcze nasz”. To pozwolenie otrzymali, ponieważ wkrótce mieli zostać synami. Bóg nie jest Ojcem dla nikogo tylko dla tych, którzy przychodzą do Niego we właściwy sposób – przez Jego Syna jako cenę Okupu, po zupełnym oddaniu samych siebie i wszystkiego, co posiadają Bogu. Gdy nasz Pan był jeszcze w ciele, Jego prawdziwi naśladowcy byli synami w prospektywnym znaczeniu. A jednak, po śmierci i zmartwychwstaniu Mistrza, On powiedział im, aby pozostali w Jerozolimie, aż zostaną obdarzeni mocą z Góry. Ojciec nie zawsze wysłuchuje od razu niektórych modlitw. Nie zawsze udziela błogosławieństw w tym samym czasie, w którym jest o to proszony. Prawdopodobnie była ważna przyczyna, dlaczego Bóg wstrzymał się aż do czasu, gdy zostali spłodzeni z Ducha Świętego. Oni jednak mieli zachować odpowiednią wiarę, aby być gotowi na przyjęcie błogosławieństw, gdy miały być zesłane z góry.

Ich modlitwa mogła być wyrażona w taki sposób: „Ojcze Niebiański, my wiemy, że w odpowiednim czasie dasz nam Ducha Świętego. Rozumiemy, że już udzieliłeś Swego Ducha Jezusowi, naszemu Mistrzowi namaszczeniem z Góry. Dlatego i my czekamy na Ducha Świętego, czekamy na to namaszczenie i błogosławieństwo pochodzące od Ciebie”. I ci,

::R5834 : strona 22::

którzy zgromadzili się w górnym pokoju po wniebowstąpieniu Pana, zostali pobłogosławieni Duchem Świętym we właściwym czasie – podczas Pięćdziesiątnicy.

JEZUS JEDYNĄ DROGĄ

Gdy przechodzimy do teraźniejszości i pytamy się, o co możemy się modlić, Pan odpowiada przez Swoje Słowo, że nie możemy się modlić inaczej jak tylko na tych samych warunkach, mianowicie: wiara w Jego Syna jako naszego Odkupiciela i zupełne oddanie się, poświęcenie się, aby postępować śladami Mistrza – naszego błogosławionego Wzoru. Żaden człowiek nie może przyjść do Ojca inaczej jak tylko przez Niego. Wszyscy tacy będą przyjęci, aż do wymaganej liczby Wybranych. Nie byłoby więc rzeczą właściwą zachęcać kogokolwiek do przychodzenia do Ojca w modlitwie, dopóki nie stanie się członkiem Jego rodziny przez zupełne poświęcenie.

W przypadku Korneliusza, rzymskiego setnika, o którym wspomnieliśmy w tym artykule, zauważyliśmy, że był człowiekiem dobrym i sprawiedliwym. Jednak nie należał do narodu żydowskiego, któremu Bóg dał Swoje Prawo. Jedynym sposobem, w jaki Korneliusz mógł doznać Bożej łaski, przed wyznaczonym czasem – trzy i pół roku po ukrzyżowaniu – było zostać żydowskim prozelitą. Kiedy zgodnie z chronologią nadszedł właściwy czas, aby Ewangelia była zaniesiona do Pogan, ten dobry człowiek został o tym powiadomiony i chętnie przyjął Poselstwo oraz stał się synem Bożym przez wiarę w Chrystusa. Został spłodzony i namaszczony Duchem Świętym, podobnie jak wcześniej Żydzi. To wszystko nam pokazuje, że Bóg ma określone prawa, dzięki którym każdy może stać się Jego dzieckiem. Nikt nie zostanie przyjęty za syna Najwyższego, dopóki nie przyjdzie w odpowiedni sposób i w odpowiednim czasie.

MODLITWY WSTĘPUJĄCE NA PAMIĘĆ

Boskie postępowanie z Korneliuszem wskazuje, że w przypadku tych, którzy obecnie przychodzą do Boga i modlą się do Niego, nie znając wyznaczonej drogi, ich modlitwy, podobnie jak modlitwy Korneliusza, wstąpią na pamięć przed oblicze Boże. Tak jak Pan zwrócił uwagę na modlitwy i pragnienia serca Korneliusza, który chciał służyć Bogu, tak i teraz Bóg zwraca uwagę na modlitwy i pragnienia tych, którzy pragną zbliżyć się do Niego. Być może w tym czasie Bóg nie pośle kogoś takiego jak Piotr, aby nas pouczył. Bóg o tym decyduje, czy to będzie właściwe i stosowne dla Jego celów. Wszystkie jednak szczere modlitwy nie zostaną pominięte i we właściwym czasie, teraz lub później, otrzymają nagrodę.

Przypuśćmy, że ktoś mieszka w kraju pogańskim, w którym

::R5835 : strona 22::

Chrystus nie jest znany, ale pragnie tak jak rozumie, poznać i przybliżyć się do Boga modląc się do Niego według swojego oświecenia. Pan nie może przyjąć go za Swoje dziecko, ale jeśli Jego Mądrość uzna, aby zapoznać taką osobę z Chrystusem, to uczyni to przez literaturę wysłaną pocztą, kazanie lub osobisty kontakt z przedstawicielem Pana, który mógłby porozumieć się z nim w jego własnym języku. Jesteśmy pewni, że każda głodna dusza otrzyma od Pana światło i wiedzę potrzebną do jej zbawienia we właściwym czasie. Gdy ktoś usłyszy o Bogu i objawionej Jego miłości w Chrystusie, to od niego będzie zależało, czy to Poselstwo przyjmie czy odrzuci. Jeśli po oświeceniu zlekceważy lub odmówi poświęcenia się, żadna jego modlitwa nie będzie wysłuchana.

NAJWAŻNIEJSZY ZE WSZYSTKICH DOBRYCH DARÓW

Czytamy, że Niebiański Ojciec udzieli dobrych darów tym, którzy Go o to poproszą, to znaczy, że da to, co dla nich będzie najlepsze. Nie mamy dyktować Mu, jakich ma udzielić błogosławieństw. Nie mamy prosić o różne rzeczy ziemskie. Żydzi przeważnie prosili Boga o doczesne błogosławieństwa, ponieważ rzeczy duchowe nie były im obiecane. Jednak my, kiedy stajemy się synami Bożymi, prośmy o to, co mamy specjalnie obiecane – o Ducha Świętego. Nasz Niebiański Ojciec udzieli nam rzeczy potrzebnych do osiągnięcia Królestwa Niebieskiego.

Pan udzieli wszelkich doczesnych błogosławieństw, które będą niezbędne dla Nowego Stworzenia. Wszystko, czego On udziela, jest dobrym darem. My nie zawsze wiemy, co jest dla nas najlepsze. Rodzic niekiedy musi uznać za konieczne podać lekarstwo zamiast pokarmu. Podobnie postępuje nasz Ojciec Niebiański. Niekiedy dozwala na próbę wiary doświadczającą lojalność i miłość. Celem tych wszystkich doświadczeń jest rozwinięcie w nas siły charakteru i przygotowanie do dalszych większych błogosławieństw.

Ojciec zajmuje się nami jako Nowymi Stworzeniami w Chrystusie. Jeżeli, na przykład, niektóre z Jego dzieci stają się przeciążone błogosławieństwami lub troskami tego życia, to Bóg może dać im pewnego rodzaju środek oczyszczający w odniesieniu do ziemskich rzeczy. Taka osoba może złamać nogę lub doznać jakiegoś innego ziemskiego nieszczęścia – czegoś, co będzie działało dla jego dobra jako Nowego Stworzenia. Jeśli poświęcony lud Boży zrozumiałby, że jego głównym pragnieniem, największym dążeniem i celem modlitw byłoby napełnienie się Duchem Bożym, Duchem Prawdy, Duchem zdrowego zmysłu, aby rozpoznać i czynić wolę Bożą, jakże wielkie błogosławieństwo by to przyniosło! Wolą Pana jest, aby Jego dzieci posiadały w znacznej mierze to najważniejsze ze wszystkich błogosławieństw, lecz On udziela go tylko na pewnych warunkach. On wstrzymuje je, aż oni nauczą się oceniać jego wartość i tak gorąco go pragnąć, że będą się pilnie przykładać do spełnienia tych warunków i będą trwać w błaganiach, aż ich prośby przyniosą odpowiedź.

NIEWYPOWIEDZIANY PRZYWILEJ MODLITWY

Apostoł Paweł zachęca świętych, aby „w każdej modlitwie i prośbie modląc się na każdy czas w duchu i około tego czując ze wszelką ustawicznością”. Te słowa nie oznaczają, że mamy zawsze klęczeć i ustawicznie się modlić, ale nigdy nie powinniśmy przestać się modlić, a nasze modlitwy powinny być wyrażane w duchu – gorliwości i szczerości. Dzieci Boże nie powinny „odmawiać modlitw”, ale się modlić. Wiele jest formalnych modlitw – pacierzy – które nie wznoszą się wyżej ponad głowę odmawiającego. Pismo Święte uczy o tym, że tacy zbliżają się do Boga ustami, lecz sercem są daleko od Niego. Byłoby lepiej, gdybyśmy w ogóle nie zbliżali się do Pana, niż gdybyśmy czynili to w niewłaściwy sposób.

Najwspanialszym przywilejem jest przybliżenie się do wielkiego Stwórcy, Pana Nieba i ziemi, dlatego powinniśmy to czynić ze czcią i pobożnością. Nasz Pan oświadczył, że Ojciec szuka takich, którzy będą Go wielbić w duchu i w Prawdzie. Musimy przychodzić tylko w imieniu Chrystusa. On jest jedynym sposobem zbliżenia się. I musimy przychodzić z rozmysłem i gorliwością. Nie powinniśmy myśleć o wypowiedzeniu ani jednego słowa, którego nie mamy na myśli i nie przemyśleliśmy. Uważamy, że wielu z nas wyrządziło sobie krzywdę, przechodząc przez formularz słów w sposób czysto formalistyczny. To nie jest modlitwa. Prawdziwa modlitwa jest językiem serca. Dlatego im większa jest nasza gorliwość, tym bardziej

::R5835 : strona 23::

modlitwa będzie akceptowalna, i tym większe błogosławieństwo otrzymamy.

Nikt nie może przystąpić do Boga bez wiary lub bez gorliwego pragnienia otrzymania Jego błogosławieństwa. Mamy wnikać w ducha naszej prośby, aby Pan widział gorliwość naszego serca w tej sprawie. Wydaje się, że występuje różnica pomiędzy modlitwą a dziękczynieniem. Modlitwa, jak powiedzieliśmy, jest wyrażeniem prośby. Nikt nie może przystąpić do Pana i być uznanym, z wyjątkiem tych, którzy przyjęli Chrystusa. Inni są obcymi i cudzoziemcami. Ale każdy może wyrazić Bogu podziękowanie lub oddać cześć, adorację, hołd.

WYTRWAŁOŚĆ W MODLITWIE JEST KONIECZNA

Istnieje także różnica między modlitwą a błaganiem. Modlitwą jest każda prośba, wielka lub mała, a błaganie oznacza szczególne pragnienie pewnej rzeczy – szczere błaganie. Czy będzie to zwykła modlitwa, czy błaganie – żarliwa forma modlitwy – to zawsze powinniśmy przychodzić w duchu, ze świadomością, że zbliżamy się do wielkiego Jehowy i że tylko nieliczni obecnie mają taki przywilej.

Powinniśmy nad tym „czuwać ze wszelką ustawicznością”. Jeśli naprawdę wierzymy w Pańskie słowa, że powinniśmy się modlić i że Jego wolą jest udzielić nam rzeczy, których potrzebujemy, a przede wszystkim Jego Świętego Ducha, to powinniśmy czuwać, aby zauważyć, kiedy otrzymujemy odpowiedź na nasze prośby. Jeżeli nie zwracamy uwagi na nasze modlitwy po ich wypowiedzeniu, nigdy nie patrzymy, czy są one wysłuchane, to wskazywałoby, że tak naprawdę nie doceniliśmy naszej potrzeby. Wydaje się, że jest to powód, dla którego Bóg nie odpowiada szybciej na wiele naszych modlitw. Powinniśmy nauczyć się patrzeć na odpowiedzi na nasze modlitwy i w ten sposób nauczyć się lekcji uznania i wdzięczności dla Niego, gdy uświadamiamy sobie, że On spełnił naszą prośbę.

Mamy więc modlić się wytrwale, nie oczekując tylko przez kilka godzin na wypełnienie, ani tylko przez dzień lub tydzień. Pan może uznać za najlepsze odroczenie spełnienia naszej prośby, albo dla wypróbowania naszej wiary, albo dla przyprowadzenia nas do lepszego stanu, abyśmy mogli otrzymać błogosławieństwo. Być może wszyscy przeżyliśmy takie doświadczenia i dlatego byliśmy bardziej głodni odpowiedzi, gdy ona nadeszła. Mamy być pewni, że Pan nigdy nie jest obojętny na błagania Swoich dzieci i będzie dążył do udzielenia nam tego, co najlepsze, podobnie jak dobry nauczyciel dla swoich uczniów i tak jak kochający rodzic dla swoich dzieci. Nasz Ojciec w Niebie chce dać nam swoje najlepsze rzeczy i nie zatrzyma niczego, co jest naprawdę dobre (Psalm 84:11). Jednak On niekiedy wymaga, abyśmy czekali przez dłuższy czas. Innym razem może być szybka odpowiedź na nasze modlitwy.

Niezależnie od tego, czy jesteśmy na kolanach, czy w ruchliwym życiu, nasze serca powinny nieustannie zwracać się do Pana o Jego kierownictwo we wszystkich naszych sprawach i doświadczeniach, abyśmy mogli służyć Jemu w sposób, który będzie miły i przyjemny dla Niego, abyśmy mogli być chronieni przed pokusami, które bez Jego pomocy byłyby ponad nasze siły i aby On w swoim czasie uwolnił nas od wszelkiego zła i niedoskonałości i przyznał nam miejsce w Swoim Niebiańskim Królestwie. Drodzy bracia, nieustannie stosujmy w praktyce nakaz naszego Mistrza: „Czujcie i módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie” – Mar. 14:38.

 CZY POWINNIŚMY MOCOWAĆ SIĘ W MODLITWIE?

Chociaż Pismo Święte zachęca nas do wytrwałości w modlitwie, tak jak uczy tego przypowieść o natrętnej wdowie, to nic w Słowie Bożym nie upoważnia nas do czynienia tego, co niektórzy nazywają „mocowaniem się z Bogiem w modlitwie”. Wierzymy, że nasz Bóg zawsze jest gotowy zaspokoić nasze potrzeby jak najlepiej i nie powinniśmy pragnąć tego, czego nie otrzymujemy od Boga. Nie powinniśmy nakłaniać Pana, aby uczynił coś, czego On nie chce, ale naszym pragnieniem powinno być, aby Jego wola została spełniona. Rozumiemy, że gdy Jakub mocował się z Bogiem, słusznie i właściwie postąpił. Każdy z nas, znajdując się w takiej samej sytuacji, postąpiłby dobrze, naśladując jego uczynek. To była wyjątkowa sprawa. Jakub wracał do swojego domu po raz pierwszy od czasu, gdy uciekł do Padan-Aram przed swoim bratem Ezawem, przekonany, że Ezaw chce pozbawić go życia. Wtedy Pan w postaci anioła objawił się Jakubowi. Anioł łatwo mógł się uwolnić, ale pozwolił Jakubowi przyjąć taką gorliwą postawę, w której powiedział: „Nie puszczę cię, aż mi będziesz błogosławił”.

Jednak my nie musimy zmagać się z Bogiem o Jego szczególne błogosławieństwo. My już je posiadamy. Nie jesteśmy sługami, którzy łakną okruchów. Pan włożył na nas najlepszą Swoją szatę i dał nam Ducha Świętego. Jednak obiecał nam pewne rzeczy pod warunkiem, że będziemy o nie prosić. Dlatego Pan Bóg pragnie, abyśmy zawsze przychodzili do Niego z wiarą i szczerą, gorliwą modlitwą – nie zmagali się w modlitwie.

KRÓLESTWO WE DRZWIACH

Cały świat jest bardzo biedny i nieszczęśliwy z powodu grzechu. Serca nasze wołają: Panie jak długo będziesz wyzwalał swój lud i ustanawiał sprawiedliwość na ziemi? Dlatego każdego dnia modlimy się: „Przyjdź Królestwo Twoje; bądź wola Twoja […] na ziemi”. Czy to powinno nas

::R5836 : strona 23::

męczyć? Otóż nie. Ponieważ Pan nakazał nam tego pragnąć i modlić się o to.

Królestwo nadejdzie! A Pan chce, abyśmy o tym pamiętali, że – Królestwo się zbliża! Zaprzestanie modlitwy byłoby równoznaczne z utratą wiary. Dlatego powinniśmy nadal mieć nadzieję i nadal wierzyć i w dalszym ciągu modlić się ustawicznie! Powtarzajmy: „Przyjdź Królestwo Twoje”. Nadal tęsknimy za czasem, kiedy to królestwo będzie błogosławić wszystkie narody ziemi. Rozumiemy, że takie pragnienie bardzo różni się od mocowania zgodnie z naszym rozumieniem znaczenia tego słowa. To jest błaganie, to jest wytrwałość, to jest trwanie. Za wszystko powinniśmy Bogu dziękować, ale nie pośpieszać Pana ani o minutę. Nawet gdy się modlimy: „Przyjdź Królestwo Twoje”, to nie znaczy, że chcemy, aby Królestwo przyszło przed wyznaczonym przez Ojca czasem. Jednak my, mając oczy namaszczone, rozumiemy, że to już niedługo, bliski jest czas.

Niezależnie od tego, czy z natury modlimy się stale i niezłomnie, to jednak naszą wiedzę musimy czerpać ze Słowa Bożego. Powinniśmy pokonać nasze naturalne skłonności w tym zakresie. Jako prawdziwe i posłuszne dzieci dostosujmy nasze poglądy i nasze postępowanie do rady, którą nasz Ojciec Niebieski nam daje. Pamiętajmy o obietnicy Mistrza: „[…] Proścież, a weźmiecie, aby radość wasza była doskonała” – Jana 16:24.

„Panie, tchnij w nas Ducha Twego!
Niech płomień miłości oświetli cuda świata Twego,
To tam ukryłeś Niebiańską mądrość.
Błogosław młodych i poprowadź życiem ich,
Przymnóż wiary, by odwaga była w nich.
Drogi Zbawicielu, dodaj siły Swej,
Chcemy stanąć na wezwanie Twe;
Gorliwie piąć się szlakiem zbocza trudnego,
Odszukać drogę, aby pójść do domu Twego.
Oświeć serca nasze światłem lśniącym,
Naucz miłować i żyć na podobieństwo Twoje,
A odmienimy na Twój obraz serca swoje!”.

====================

::R5836 : strona 24::

CIELESNY IZRAEL NIE JEST DZIEDZICEM DUCHOWYCH OBIETNIC

„[…] Czego Izrael szuka, tego nie dostąpił; ale wybrani dostąpili, a inni zatwardzeni są, […] aż do dzisiejszego dnia” – Rzym. 11:7,8.

SŁOWA Apostoła Piotra: „[…] wam ta obietnica należy i dziatkom waszym […]” (Dz. Ap. 2:39), są w zupełnej zgodzie z całym Pańskim postępowaniem z Izraelem i z Jego Przymierzem z nimi jako potomstwem Jego sługi Abrahama. Zdawało się przez wiele wieków, że tym „nasieniem”, które Bóg obiecał, w Swoim Przymierzu z Abrahamem, będzie tylko potomstwo Abrahama, Izaaka i Jakuba – tylko ci, którzy znajdowali się pod Zakonem Mojżeszowym – naród żydowski. Jednak z tą obietnicą dziedzictwa wiązał się pewien warunek. Kiedy Bóg zawierał z Izraelem Przymierze, to rozumiano, że jeśli zachowają Prawo Zakonu, będą żyć wiecznie i dostąpią przywileju błogosławienia wszystkich narodów ziemi – wszystkich ludzi. Ale gdyby Prawa Zakonu nie zachowali, mieli być odcięci od tych wszystkich przywilejów.

Bóg wiedział, że ani jeden z Izraela nie był w stanie zachować Prawa Zakonu i nie myślał, aby ktokolwiek z cielesnych Izraelitów żyjący przed naszym Panem stał się członkiem Ciała Chrystusa duchowego. On wiedział, że nikt nie może należeć do Ciała Chrystusowego, dopóki Jezus nie przyjdzie i nie otworzy takiej drogi. Mimo to obietnica złożona narodowi Izraela nie była pusta. Bóg nie obiecał, że wszyscy Izraelici będą mogli stać się członkami duchowego nasienia – Kościoła Chrystusowego. On obiecał, że jeśli spełnią pewne warunki, będą błogosławić wszystkie narody ziemi. Ponieważ o Nasieniu Duchowym nie było wzmianki, to ziemskie potomstwo było spadkobiercą tego, co zostało określone – mają błogosławić świat.

PRZED CHRYSTUSEM NIE BYŁO OBIETNIC DUCHOWYCH

Aby Izrael mógł mieć prawo do życia wiecznego i wziąć udział w jakichkolwiek obietnicach Bożych wymagane było zachowanie Prawa Zakonu. Jednak oni nie mogli zachować Prawa Zakonu i dlatego żaden z nich nie uzyskał życia. Byli jednak tacy, którzy okazali taką lojalność serca Bogu, że On uznał ich za godnych przyjęcia. Ci wierni i posłuszni spełnili warunki, na podstawie których dzięki Odkupicielowi, w słusznym czasie, mogli stać się częścią tego „Nasienia”, które miało „błogosławić wszystkie rodzaje ziemi”. Ponieważ nie znali Bożego celu powołania Duchowego Nasienia, to znalezienie się w tym ziemskim nasieniu, które miało błogosławić całą ludzkość, było tym wszystkim, na co mieli nadzieję. Św. Paweł wykazuje, że ci Godni minionych wieków zajmą chwalebne miejsce w Królestwie. „Według wiary umarli ci wszyscy, nie wziąwszy Obietnic […]. Przeto, że Bóg o nas coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas nie stali się doskonałymi” – Żyd. 11:13,40.

Jezus oświadczył niewiernym Żydom, którzy żyli w Jego czasach: „[…] ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkie proroki w Królestwie Bożem, a samych siebie precz wyrzuconych” (Łuk. 13:28). Wierni święci, którzy żyli przed Chrystusem, będą przedstawicielami Królestwa na ziemi. Oni będą „książętami po wszystkiej ziemi”, jak określił to Pan przez proroka Dawida (Ps. 45:17). W ten sposób dostąpią oni wielkiego błogosławieństwa.

Dopóki Chrystus nie przyszedł, Bóg nigdy nie zezwolił Żydom, aby zrozumieli Jego Plan, który dotyczył Duchowego Nasienia. Czas, aby objawić Jego Plan i powołać kandydatów do tej klasy Nasienia wówczas jeszcze nie nadszedł. Ci, którzy żyli przed tym powołaniem, nie byli w żaden sposób oszukani ani pozbawieni czegokolwiek. Bóg powiedział im tylko, że będą mogli błogosławić świat. Ci, którzy te możliwości przyjęli i okazali Panu pełne posłuszeństwo, jak dalece było ich stać, stali się dziedzicami ziemskiej fazy Królestwa i obietnic do nich należących.

Kiedy nasz Pan Jezus przyszedł, Jego służba i służba Apostołów do czasu zakończenia “siedemdziesięciu tygodni” (symbolicznie) pozostałych z łaski dla narodu żydowskiego, była, zgodnie z porozumieniem Boga z Izraelem, ograniczona do narodu żydowskiego. I tylu z nich, ilu było w odpowiednim stanie serca, bez wątpienia otrzymało to Poselstwo. Ponieważ Żydzi byli wybranym ludem Bożym, ponieważ byli naturalnym nasieniem Abrahama, Jego przyjaciela, gdy nadszedł czas powołania Duchowego Nasienia, sposobność stania się członkami tego Nasienia musiała najpierw trafić do Izraela. Potem oferta ta została skierowana do Pogan, aby wybrać z nich wystarczającą liczbę do skompletowania Duchowego Nasienia – Kościoła Ewangelii.

Po uwielbieniu Kościoła rozpocznie się błogosławienie ziemskiego potomstwa. Głównymi przywódcami tego potomstwa będą „książęta po wszystkiej ziemi”, czyli Starożytni Godni. Później wszyscy, którzy wejdą pod warunkami Nowego Przymierza, zostaną dołączeni do Izraela i staną się również nasieniem Abrahama. Ostatecznie, zgodnie z Boską obietnicą, potomstwo Abrahama stanie się „jako piasek, który jest na brzegu morskim”, tak liczne, „I błogosławione będą w nasieniu twojem wszystkie narody ziemi”. Ten tekst wydaje się literalnym wypełnieniem Boskiego oświadczenia w stosunku do Abrahama w związku z uczynionym z nim Przymierzem. Ale błogosławieństwo dla wszystkich spłynie przez Duchowe Nasienie, czyli przez uwielbiony Kościół – Głowę i Ciało. Plan Boży wydaje się polegać na dawaniu większych błogosławieństw dla Duchowego Nasienia, a mniejszych dla ziemskiego nasienia, chociaż bardzo wielkie błogosławieństwa będą udziałem wszystkich, którzy dojdą do harmonii z Nim.

WEZWANY PRZEZ BOGA DO NAJWYŻSZEGO STANOWISKA

Cielesny Izrael nigdy nie był bezwarunkowym dziedzicem żadnej części Obietnicy danej Abrahamowi, a jako naród nie byli dziedzicami duchowej części Obietnicy – głównej, zasadniczej części. Byli oni na próbie przed Prawem Bożym, które było wyrażone w ich Przymierzu Zakonu, aby sprawdzić, czy będą godni życia wiecznego. Tak też było z naszym Panem Jezusem, gdy stał się ciałem, urodził się pod Zakonem – podlegał Zakonowi (Gal. 4:4). Tylko dlatego, że był doskonały i zachował prawo Zakonu, mógł w odpowiednim czasie złożyć Swoje ciało na ofiarę żywą, jako Zastępca za Adama. Jego wierne zachowanie Prawa Zakonu udowodniło Jego prawo do wiecznego życia, a ofiarowanie tego życia jako człowieka, według Boskiego zarządzenia, wyniosło Go na najwyższe miejsce we wszechświecie obok Jehowy – na Boski poziom – wraz z autorytetem do wykonywania Planu Jehowy dla zbawienia świata ludzkości. W ten sposób stał się Głową Duchowego Nasienia Abrahama.

Jezus został spłodzony z Ducha kiedy uczynił Swoje poświęcenie. On narodził się z Ducha, był dopełniony Duchem, w Swoim zmartwychwstaniu i był pierwszym narodzonym do tego stanu. Później ci z Żydów, którzy mieli odpowiedni stan serca, zostali przyjęci na takich samych warunkach. Jednak Bóg, zamiast uczynić tych, których powołał do Duchowego Nasienia rzeczywiście sprawiedliwymi i doskonałymi – jakim był Nasz Pan Jezus – On usprawiedliwia ich przez wiarę. Jezus był absolutnie doskonały. Apostoł Paweł określił Go jako „świętego, niewinnego, niepokalanego i odłączonego od grzeszników” (Żyd. 7:26). Bóg przypisuje naśladowcom Jezusa wystarczającą ilość Jego zasługi, aby mogli być uznani za sprawiedliwych – traktowani jako doskonali.

::R5837 : strona 25::

Celem tego uznania jest udzielenie nam przywileju stania się Duchowymi Izraelitami przez poświęcenie. To dlatego Ojciec zarządził, że jeśli chcemy być uczniami Jezusa, to musimy wziąć swój krzyż i naśladować Go, stając się umarłymi dla ciała, dla siebie i dla wszystkiego, co jest światowe. Wtedy Chrystus stanie się naszym Orędownikiem. Takich Ojciec przyjmuje za Swoich synów. Apostoł Paweł napomina wszystkich tych, którzy przyjęli odkupienie w Chrystusie, mówiąc: „Proszę was tedy, bracia! przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszę” – Rzym. 12:1.

STO CZTERDZIEŚCI CZTERY TYSIĄCE POWOŁANYCH

Świętość naszej ofiary nie pochodzi z nas samych, ale jest nasza tylko dzięki przypisanej zasłudze ofiary naszego Zbawiciela. Cała nasza niedoskonałość jest usunięta, unieważniona przez Jego zasługę. Tylko ci, którzy składają samych siebie na ofiarę, mogą zostać Duchowym Izraelem. Jeśli chodzi o innych, to gdyby cały świat zachował Prawo Zakonu, to nie mógłby należeć do Duchowego Nasienia, ponieważ Bóg chciał mieć tylko 144 000 (Obj. 14:1,3). Tak więc przywilej stania się członkiem Duchowego Nasienia nie był rzeczą, którą Żyd odziedziczył jako spadkobierca Obietnicy. Św. Paweł mówi, że ta oferta była przedstawiona „Żydowi najprzód”. Myślimy, że Apostoł miał na myśli to, że powołanie wieku Ewangelii dla Duchowych Izraelitów skierowane było najpierw do Żydów – i to nie był nakaz zachowania Prawa Zakonu, ale głoszenie Ewangelii i zaproszenie, aby wstąpili w ślady Jezusa. Oferta ta została złożona najpierw Żydom, którzy żyli w czasie, kiedy przywileje wieku Ewangelii zostały otwarte. Gdyby ktokolwiek z nich chciał wejść w Przymierze Ofiary z Chrystusem, On przyjąłby ich za Swoich uczniów.

Obraz, jaki Bóg daje nam przez Apostoła Pawła w jedenastym rozdziale listu do Rzymian [Rzym. 11:1-36], przedstawia Izrael jako pień i gałęzie drzewa oliwnego, a korzeń tego drzewa przedstawia Boską Obietnicę daną Abrahamowi o tym, że świat ma dostąpić błogosławieństwa. Bóg nie wyjaśniał im Swego Planu, powiedział im tylko: „Czy chcecie wejść w Przymierze ze Mną – aby być Moim szczególnym ludem?” „Tak” – brzmiała odpowiedź. „Kiedy będziecie gotowi?” „Teraz jesteśmy gotowi” – odpowiedzieli. Zatem Przymierze było zawarte i to czyniło ich narodem lub drzewem wyrosłym z owego korzenia Obietnicy. Obietnica ta była głównie duchowa, ale fakt ten był ukryty przez długi czas.

Bóg nigdy nie zamierzał robić niczego poza działaniem przez Duchowe Nasienie, ale cielesny Izrael o tym nie wiedział. Oni oświadczyli, że będą wszystkim, czego Bóg od nich oczekiwał, jeśli tylko mogliby otrzymać Obietnicę złożoną ich Ojcu Abrahamowi. Nie wiedzieli oni jednak czego dokładnie pragnęli, chociaż zdawało im się, że wiedzieli. W każdym razie pragnęli otrzymać to, co najlepsze. I nadal mieli takie myśli i taką samą nadzieję w czasach Jezusa, jak Św. Paweł powiedział: „Której [obietnicy – wg KJV] dwanaście naszych pokoleń ustawicznie dniem i nocą służąc Bogu, mają nadzieję dostąpić […]” (Dz. Ap. 26:7). A na innym miejscu Apostoł mówi: „[…] Czego Izrael szuka, tego nie dostąpił; ale wybrani dostąpili, a inni zatwardzeni są”; to znaczy, że ci, którzy przyjęli Chrystusa, stali się Wybranymi – Rzym. 11:7.

NIEPOWODZENIE IZRAELA W CZASIE PRÓBY

Co było warunkiem odziedziczenia tego błogosławieństwa przez Żydów? Tym warunkiem było złożenie życia w ofierze. Ponadto ich szczerość miała być doświadczona, kiedy deklarowali, że będą posłuszni Bogu, aby zdobyć tę Obietnicę. Poselstwo dotarło do nich i zostali wezwani, by odpowiedzieć na pytanie: Czy przyjmiesz Jezusa z Nazaretu jako Mesjasza, weźmiesz swój krzyż i pójdziesz za Nim? To wtedy rozpoczęła się ich próba. Oni zostali postawieni twarzą w twarz z propozycją, która miała udowodnić, ile prawdy było w ich zapewnieniach o wierności wobec Boga jako szczególnego ludu. Zdecydowana większość zawiodła w tej próbie. „I poczęli się wszyscy jednostajnie wymawiać […]” (Łuk. 14:18). Gdy przyszedł czas podjęcia pozytywnej decyzji, czy zechcą przyjąć Boskie warunki i Jego sposób realizacji Jego Planu, niewielu było gotowych. Wysłuchali i odeszli, jeden do swego gospodarstwa, inny do swojego handlu. Zbyt wiele by ich to kosztowało.

Ci, którzy znaleźli się w takim stanie umysłu, nie pozostali wierni swoim zapewnieniom. Bóg jednak nie złożył tej Obietnicy na próżno. Kiedy okazało się, że Izraelici nie są godni, aby zostać dziedzicami Przymierza Abrahama, to zostali wyłamani, a na ich miejsce zostali wszczepieni poganie i stali się uczestnikami „korzenia i tłustości oliwnego drzewa” (Rzym. 11:17). Tylko ci Żydzi, którzy pragnęli spełniać Boską wolę w najpełniejszym sensie tego słowa, mogli pozostać gałęziami drzewa oliwnego. Tylko ci, którzy przyjęli Chrystusa, stali się dziedzicami Obietnicy, jako członkowie Duchowego Nasienia. Po zgromadzeniu wszystkich „prawdziwych Izraelitów” z ziemskiego potomstwa, Poselstwo Ewangelii dotarło do Pogan, aby zupełna liczba Wybranych była zebrana. Pan jednak oświadcza przez Apostoła Pawła w Liście do Rzymian 11 (Rzym. 11:1-36), że Boski starożytny lud może być ponownie wszczepiony w drzewo oliwne, z którego był wyłamany, „jeźli nie będą trwali w niedowiarstwie”. „A tak wszystek Izrael będzie zbawiony”, po tym jak wejdzie „zupełność pogan”. O jak wielkie jest bogactwo miłości i dobroci Bożej!

ROZWÓJ 144 000 ZAJĄŁ DUŻO CZASU

Rozumiemy, że gdyby wszyscy Żydzi, którzy żyli w czasach Jezusa, miłowali Boga całym swoim sercem, całą swoją istotą, całą swoją siłą i gdyby zupełnie się poświęcili, to ich ofiara byłaby przyjęta przez Boga. Nie wiemy, ilu byłoby wtedy w Ciele Chrystusowym. Bóg mógł zwiększyć liczbę Wybranych. Jednak tak się nie stało i potrzeba było długiego czasu – prawie dziewiętnastu stuleci – aby znaleźć dostateczną liczbę, do skompletowania tego Ciała. Pan ograniczył ich liczbę do 144 000.

—————

„A siedząc, strzegli go tam”

(Mat. 27:36)

A siedząc tam wciąż Go pilnowali, Najgodniejszego ze sprawiedliwych I zimnym swym wzrokiem Go oglądali, Gdy tłum obok przechodził krzykliwy. O szatę Jego losy rzucali (Szatę szczególną, bez plamy) Człowieka Smutku tak pilnowali, Który za świata grzech był wydany. Strzegli Go wtedy, gdy pociemniało, Strzegli, gdy krzyknął, że się wykonało.

O, Boże Niebios, nie dopuść, Panie, Bym się przyglądał zimnym wzrokiem, Gdy Twego dziecka udziałem cierpienie się stanie, Ale bym strzegł, gdy oszczercze rzucają wyroki, Bym strzegł, gdy krew żywota z niego uchodzi, Strzegł, aż dzień ponury zakończy władanie. Daj, Panie, w sercu miłości powodzie, Niech jak gołębica twój sługa się stanie. Pozwól wzmocnienie i pokój przynosić, Nim śmierć wolności nie ogłosi!

G.W. SEIBERT

====================

::R5837 : strona 26::

Synowie Boży

— 23 STYCZNIA — RZYM. 8:12-30

BOSKIE SYNOSTWO UTRACONE PRZEZ ADAMA – ŻYDZI NIE SĄ DOMEM SYNÓW, LECZ SŁUG – CHRYSTUS SYNEM – GŁOWĄ DOMU SYNÓW – CIASNA BRAMA I WĄSKA DROGA, DZIĘKI KTÓREJ POWOŁANI MOGĄ BYĆ PRZYJĘCI DO RODZINY BOŻEJ – DOWODY NASZEGO SPŁODZENIA – PRZEZNACZENIE WYBRANYCH – DO CZEGO ZOSTALI POWOŁANI.

„Bo którzykolwiek Duchem Bożym prowadzeni bywają, ci są synami Bożymi” – Werset 14 [Rzym. 8:14]

DZISIAJ bierzemy pod rozwagę kolejną wspaniałą lekcję pochodzącą od natchnionego Apostoła Św. Pawła. Lekcja ta dowodzi, że Kościół jest Nowym Stworzeniem spłodzonym z Ducha Świętego. Obecnie znajduje się ono w stanie rozwoju i przygotowania do chwalebnego narodzenia w zmartwychwstaniu, do poziomu duchowego. Nie ma ważniejszej lekcji ponad tę.

Według Pisma Świętego rodzic Adam stworzony był jako syn Boży – na wyobrażenie Boga i mało mniejszym był od aniołów, bo nie na poziomie niebiańskim, ale ziemskim (Ps. 8:6). Po zgrzeszeniu Adama, jego błoga społeczność z Bogiem jako syna z Ojcem została utracona. Odtąd stał się grzesznikiem i znalazł się pod wyrokiem, o jakim Bóg przepowiedział – nie było to potępienie na wieczne męki, ale potępienie śmierci wraz z towarzyszącą degradacją umysłową, moralną i fizyczną. Od czasów Adama nie było ludzkich synów Bożych – z wyjątkiem Jezusa. Żydzi uznani przez Boga pod Przymierzem Zakonu nie byli domem synów ani też nie rozumieli o sobie, że są synami Bożymi. Ponadto, gotowi byli ukamienować Jezusa za to, że On mienił się być Synem Bożym. Św. Paweł oświadcza, że Mojżesz był wierny w domu swoim jako sługa (w domu sług), lecz „Chrystus jako Syn [Głowa] nad domem Swoim panuje” – nad domem synów, którym jest spłodzony z ducha Kościół.

DOM SYNÓW

Św. Paweł dowodzi, że cielesny człowiek, bez względu na to, jak mądry, wykształcony lub utalentowany, nie może zrozumieć ani ocenić głębszych rzeczy biblijnych, ponieważ Bóg zarządził, aby one napisane były w taki sposób, że tylko umysły spłodzone z Ducha mogą je w pełni zrozumieć. Sprawy te „[…] duchownie bywają rozsądzone” (1 Kor. 2:14). W ten sposób Kościół Chrystusowy jest uczestnikiem odrodzonych istot. Kiedyś byli oni członkami rodu Adamowego, z powodu grzechu byli „[…] dziećmi gniewu, jako i drudzy” (Efez. 2:3); lecz teraz liczą się jako umarli Boskiemu wyrokowi wydanemu na ojca Adama. Przyjęli Jezusa jako ich Odkupiciela, a Jego ofiarowane życie jako cenę pojednania za ich grzechy.

Gdy przyjmują zaproszenie, aby stać się naśladowcami Jezusa, On staje się ich Orędownikiem u Ojca i według zarządzeń Boskiego planu, Jego chwalebna zasługa stała się im dostępna jako przykrycie ich przeszłych grzechów, a także przyszłych niedoskonałości, co daje im sposobność, że mogą być przyjętymi przez Ojca i spłodzonymi z Ducha Świętego, a ostatecznie mogą dostąpić współdziedzictwa z Chrystusem w Królestwie, „[…] jeźli tylko z nim cierpimy, abyśmy też z nim byli uwielbieni” – Werset 17 [Rzym. 8:17].

Te odrodzone, Duchem spłodzone dziatki Boże nie są jeszcze doskonałe; lecz jeżeli trwać będą w szkole Chrystusowej i pozostaną wiernymi, ostatecznie dostąpią doskonałości jako synowie Boży na poziomie duchowym, prowadzeni przez Ducha. Ci według upoważnienia Pisma Świętego i na podstawie ich wiary mogą nazywać Boga ich Ojcem – „Abba, Ojcze”. Przez Słowo i przez osobiste doświadczenia tacy otrzymują poświadczenie Ducha Pańskiego, że są dziećmi Bożymi i współdziedzicami z Jezusem – a ich przyszła chwalebna doskonałość zależy od ich cierpienia z Nim. Tacy nie mają już zobowiązania wobec ciała; albowiem są Nowym Stworzeniem. Przeto nie mają już żyć według ciała, ale w harmonii z Duchem i wolą Bożą, objawioną im w Słowie Bożym.

Ci synowie Boży, Nowe Stworzenia, w ich słabości i nieświadomości czasami mogą prosić o coś niewłaściwie. Lecz Bóg nie obchodzi się z nimi według ich nieudolnych próśb, ale przyjmuje ducha tych modłów. Wzdychania i pożądania naszego serca i umysłu Bóg uwzględni bardziej aniżeli nieudolne wyrażenia w modlitwach, bo Ten, który zna wszystko, zna także uczucia naszych serc i te przyjmuje. Tacy mogą mieć tę pewność, że „[…] wszystkie rzeczy pomagają ku dobremu […]” – ponieważ oni miłują Boga i według postanowienia Jego zostali powołani – Werset 28 [Rzym. 8:28].

WYJAŚNIENIE POWOŁANIA EWANGELICZNEGO

Wiersze 28-31 [Rzym. 8:28-31] pokazują, że Bóg ma pewien cel w Wysokim Powołaniu obecnego Wieku. Inne Pisma wskazują, że to powołanie jest do współdziedzictwa z Jezusem w Jego Królestwie, które wkrótce pobłogosławi restytucją wszystkie rodzaje ziemi. Wybranie odpowiedniej klasy i wyćwiczenie jej na nauczycieli, kapłanów, rządców i sędziów świata w wieku przyszłym było celem tego ewangelicznego wezwania. Jezus, który jest Głową Kościoła, był tym pierwszym z wezwanych i został uwielbiony i zaszczycony na wieki. Jego naśladowcy wzywani, wybierani i ćwiczeni w Wieku Ewangelii dostąpią podobnej łaski z rąk Boga Wszechmocnego – uwielbienia do stanu duchowego, o ile pozostaną wiernymi.

Lekcja nasza kończy się wyjaśnieniem Boskiego Wezwania. Bóg przejrzał i zamierzył mieć Kościół opisany przez Apostoła w celu dokonania wspomnianego dzieła. Wszystko to było najpierw przeznaczone, czyli zaplanowane. Aby znaleźć się w tej przewidzianej, chwalebnej klasie, potrzebne były pewne rzeczy, a mianowicie: wszyscy, którzy mają być uznani za godnych udziału w Królestwie, muszą być kopiami miłego Syna Bożego – w sercu, w charakterze, aby mogli być zupełnie podobnymi Mu istotami duchowymi w zmartwychwstaniu. Jest to zaprawdę bardzo chwalebny cel! Zapewnia on nas, że w Królestwie Bóg będzie miał tylko takich, którzy w charakterze będą podobni Jezusowi.

Następnie Apostoł wskazuje na metodę wybierania tej przewidzianej klasy – podobnych Jego Synowi. Są oni powołani w tym znaczeniu, że Bóg zwrócił ich uwagę na tę chwalebną sposobność. Możemy śmiało powiedzieć, że powołanie to dosięga tylko tych, których serca są szczere i którzy szukają Boga, pragną Go więcej poznawać i lepiej Jemu służyć. Zanim to powołanie przyjęli, potrzebowali być usprawiedliwionymi. Do tego stanu doszli przez pokutę i przez przyjęcie Jezusa jako Odkupiciela. Ci, którzy przyjęli Jezusa wiarą i zostali przez to usprawiedliwieni, zostali następnie uwielbieni, czyli zaszczyceni przez Boga spłodzeniem z Jego Ducha i wprowadzeniem ich do Jego rodziny jako dzieci, współdziedzice z Jezusem w przywileju cierpienia dla Prawdy. Ostatecznie zostaną oni w zupełności uwielbieni i zaszczyceni w Jego Królestwie.

—————

„Najmilsi, niech wam dziwnym nie będzie to, Jakoby ogień boleśnie parzył was! Przeżywając to zło, uważajcie, że jesteście uczestnikami utrapień ze względu na Niego, Wtedy wychwalajcie imię Jego. Nie warto, byście się tym dziwili, Gdy bliscy z pogardą od was się odwrócą. Wyrzekną się Prawdy – Przesłaniem wzgardzą; Lecz patrzcie na Tego, który podjął tę walkę, I nieśmiertelność zapewnił!”

====================

::R5838 : strona 27::

KAZANIE ŚW. PIOTRA O RESTYTUCJI

— 30 STYCZNIA — DZ. AP. 3:1-26

UZDROWIENIE CHROMEGO – POMINIĘCIE SAMYCH SIEBIE PRZEZ APOSTOŁÓW I PRZYPISANIE MOCY I CZCI JEZUSOWI – LUD POD WRAŻENIEM – WSKAZANIE NA POPRAWĘ NARODOWI, KTÓRY POPEŁNIŁ GRZECH, KRZYŻUJĄC JEZUSA, A TAKŻE NA MIŁOSIERDZIE BOŻE I CHĘĆ PRZEBACZENIA IM ORAZ BŁOGOSŁAWIENIA – NASTĘPUJĄCE PÓŹNIEJ „CZASY RESTYTUCJI” – O KTÓRYCH PISZĄ WSZYSCY PROROCY – URAŻENIE URZĘDNIKÓW KOŚCIELNYCH PRZEZ PROPAGOWANIE PRAWDY – UWIĘZIENIE WIERNYCH SŁUG CHRYSTUSA.

„[…] Gdyby przyszły czasy ochłody od obliczności Pańskiej, a posłałby onego, który wam opowiedziany jest, Jezusa Chrystusa. Który zaiste niebiosa ma objąć aż do czasu naprawienia wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków” – Wersety 19-21 [Dz. Ap. 3:19-21].

APOSTOŁOWIE w dniu Pięćdziesiątnicy, przyjmując Ducha Świętego, nie otrzymali ducha bojaźni, ale ducha odwagi i zdrowego umysłu. Zostali oni przez swojego Odkupiciela upoważnieni do głoszenia Poselstwa Ewangelii, które miało zgromadzić z Żydów i z każdego narodu klasę poświęconych ludzi, którzy staną się spłodzonymi z ducha synami Bożymi i ostatecznie Oblubienicą, Małżonką Baranka i Współdziedzicami w Jego Królestwie.

Pełni odwagi, Św. Piotr i Św. Jan, przedniejsi z Apostołów, udali się do Świątyni, aby się modlić – nie dlatego, że uważali Świątynię za właściwe miejsce, gdzie modlitwa powinna być ofiarowana Bogu, lecz dlatego, że wiedzieli, iż będzie to dobre miejsce na spotkanie z ludem. Prawdopodobnie oczekiwali, że tam Pan umożliwi im kontakt z najbardziej pobożnymi Żydami, aby dać im sposobność do przekazania im dobrej nowiny.

Sposobność ta wkrótce się im nadarzyła. Zauważyli biednego, chromego żebraka, który zdawał się posiadać wiarę i ufność do Boga. Przystąpiwszy do niego, św. Piotr rzekł: „Wejrzyj na nas!”. Kaleka spojrzał, spodziewając się jałmużny, lecz święty Piotr mówił dalej: „[…] Srebra i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję: W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego wstań, a chodź” (w. 6 [Dz. Ap. 3:6]). Chromy człowiek, zdumiony taką ofertą błogosławieństwa, uczynił wysiłek, ponieważ miał wiarę. Św. Piotr, widząc jego posłuszeństwo podniesienia się na nogi, ujął go za rękę, aby mu dopomóc w praktykowaniu wiary, wtedy otrzymał błogosławieństwo Boże. Jego nogi i stawy od dawna nieruchome, od razu stały się sprawne i wszedł z Apostołami do Świątyni, trzymając się ich i wykrzykując oraz chwaląc Boga, czyli ogłaszając, że Boskie miłosierdzie spłynęło na niego przez tych ludzi.

ZNAMIENNE KAZANIE O RESTYTUCJI

Natychmiast wokół nich zgromadziła się grupa bogobojnych Żydów i święty Piotr miał sposobność do nich przemówić, czyli wydać świadectwo o Panu. Nie pobudziło to Apostoła do chełpliwości i pychy, aby powiedzieć: „Przypatrzcie się nam dobrze, boć jesteśmy specjalnymi przedstawicielami Bożymi. Żaden z nauczonych w Piśmie i Faryzeuszów nie był w stanie uzdrowić chromego tak, jak myśmy to uczynili” itd. Św. Piotr nie przemówił w taki sposób, ale w cichości i pokorze rzekł: Cóż się temu dziwujecie, albo czemu się nam tak pilnie przypatrujecie, jakobyśmy to własną mocą albo pobożnością uczynili? Nie dokonaliśmy tego cudu własną mocą. Jesteśmy tylko narzędziami Bożymi i to, co się stało, jest przejawem Boskiego miłosierdzia przez Jezusa. W imieniu Jego, czyli w imieniu Odkupiciela, który umarł za grzechy świata, ten cud był dokonany.

Następnie św. Piotr powiedział swoim słuchaczom, że oni jako naród ukrzyżowali tego Zbawiciela, ale zapewnił ich

::R5839 : strona 27::

również o Boskim miłosierdziu, o ile będą pokutować i szukać Boskiej łaski. Aby jednak okazać się godnymi Boskiego miłosierdzia, powinni zerwać wszelką społeczność z tymi, którzy dopuścili się tej zbrodni i stanąć po stronie Pana. Krótko, lecz bardzo wyraźnie wyłożył im Boski Plan i powody, dla których powinni pokutować i poświęcić się Bogu (w. 13-26 [Dz. Ap. 3:13-26]). Powinni oni pokutować za grzechy osobiste, jak i narodowe, a także zupełnie nawrócić się do Boga, czyli poznać Pana Jezusa, słuchać i naśladować Tego, którego ukrzyżowali. Gdy to uczynią, grzechy ich będą przykryte przez Pana i będą przyjęci przez Jezusa jako dzieci Boże i ostatecznie oznaczałoby to, że ich grzechy zostałyby całkowicie wymazane wraz z chwalebną przemianą w Pierwszym Zmartwychwstaniu – kiedy to ciało „Bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowne […]” – 1 Kor. 15:43,44.

Po tym zmyciu ich grzechów i daniu im nowych ciał, wolnych od grzechu i wszelkich jego skaz i niedoskonałości, nadejdą chwalebne Czasy Restytucji wszechrzeczy, które Bóg przepowiedział przez wszystkich świętych proroków w przeszłości. Będą to Czasy, czyli lata Odświeżenia, a także Restytucji – okres tysiąca lat. Wtedy wypełnią się wszystkie obietnice Boże dane Abrahamowi i wszystkim prorokom i Izraelowi; mianowicie, że w chwalebnym Królestwie Mesjasza ziemia zostanie doprowadzona do doskonałych warunków, jak w Edenie – „[…] abym miejsce nóg moich uwielbił” (Iz. 60:13; Iz. 66:1). Boska klątwa zostanie usunięta, a Jego błogosławieństwo spłynie na całą ludzkość.

Św. Piotr zapewnia nas, że żaden prorok, który nie wspomniał o tych latach restytucji, nie mógł być świętym prorokiem, ponieważ restytucja jest Poselstwem Biblii, od Księgi Rodzaju do Objawienia. Sam Mistrz, Odkupiciel świata oświadcza: „Oto wszystko nowe czynię”. „I nie będzie więcej żadnego przeklęstwa”, a ostatecznie nie będzie już więcej smutku, wzdychania, płaczu ani umierania. Wszystkie rzeczy zostaną odnowione w Królestwie Chrystusowym, chociaż na zupełne dokonanie tego chwalebnego dzieła potrzeba będzie całego tysiąca lat.

WIELKI ANTYTYPICZNY MOJŻESZ

Święty Piotr wykazał, w jaki sposób Mojżesz przepowiedział o powołaniu tej specjalnej klasy mesjańskiej (5 Moj. 18:17-19). Jezus jest Głową tej klasy, a wszyscy obecnie przyjmowani do Bożej rodziny, przez spłodzenie Duchem Świętym są uważani za członków Ciała Chrystusowego, Kościoła. Mojżesz był typem na tego wielkiego Chrystusa i powiedział do ojców: „[…] Proroka [większego niż ja, czyli antytypicznego] wzbudzi wam Pan, Bóg wasz, z braci waszych […]” (Dz. Ap. 3:22). Bóg wzbudził najpierw Jezusa, wyjaśnia Apostoł, a od Pięćdziesiątnicy pobudzał braci Jezusowych – najpierw Apostołów, a następnie wszystkich świętych w minionych osiemnastu stuleciach, powołanych zgodnie z postanowieniem Bożym, aby byli członkami Ciała Chrystusowego, inaczej zwanego klasą Oblubienicy. Zupełne wzbudzenie całej tej klasy nie dokona się, aż nastąpi zmartwychwstanie całego Kościoła.

Kiedy ten wielki Antytypiczny Mojżesz (Chrystus, Głowa i Jego Ciało) zostanie podniesiony, uwielbiony, wtedy nadejdzie czas błogosławienia świata, przez otwarcie oczu ich zrozumienia i przez wszystkie przywileje restytucyjne w tym czasie. Ci, którzy w Tysiącleciu będą słuchać tego wielkiego Proroka, dostąpią chwalebnych błogosławieństw restytucji

::R5839 : strona 28::

 – fizycznych, umysłowych i moralnych – a tym samym i wiecznego życia. Jednak kto odrzuci tego wielkiego Proroka, uwielbionego Mesjasza, zostanie wygładzony z ludu, jako świadomie niegodziwy. Pan „[…] wszystkich niezbożnych wytraci” – Ps. 145:20.

Apostoł wyjaśnia, że błogosławieństwo Pańskie miało się rozpocząć od Izraelitów, od naturalnego potomstwa Abrahama, gromadząc „prawdziwych Izraelitów”. Następnie naród Żydowski został odsunięty od Bożej łaski, a drzwi sposobności zostały otwarte dla Pogan, którzy przez osiemnaście stuleci mieli dostęp do tych łask. Jak tylko wyznaczona liczba Wybranych będzie uwielbiona, a obecny wiek i jego cel się skończą, wtedy rozpocznie się dzieło Restytucji, a cielesny Izrael znowu zajmie pierwsze miejsce w łasce u Boga, jak to wyjaśniono w Liście do Rzym. 11:25-32.

====================

::R5839 : strona 28::

WIĘKSZE POSŁUSZEŃSTWO BOGU NIŻ LUDZIOM

— 6 LUTEGO — DZ. AP. 4:1-31

ODWAGA SŁUG BOŻYCH – ŚW. PIOTR JAKO RZECZNIK PRZED SANHEDRYNEM – ZDUMIENIE MĘDRCÓW – NIEUCZENI I PROŚCI APOSTOŁOWIE – NIE MAJĄCY DUCHA BOJAŹNI, ALE ODWAGI I ZDROWEGO ZMYSŁU – KSZTAŁCENI W SZKOLE JEZUSA – WSPANIAŁE REZULTATY – KIEDY BYĆ POSŁUSZNYM, A KIEDY NIEPOSŁUSZNYM.

„Czujcież, stójcie w wierze, mężnie sobie poczynajcie, zmacniajcie się” – 1 Kor. 16:13.

ŚW. PIOTR i Św. Jan, aresztowani za głoszenie Chrystusa jako Uzdrowiciela chromego człowieka w Świątyni, zostali wezwani, aby wytłumaczyć się przed Wysoką Radą Żydowską – Sanhedrynem, składającym się z siedemdziesięciu uczonych Żydów. Siedzieli oni, tworząc okrąg, a więźniowie stali przed nimi. Kiedy weźmiemy pod uwagę to, że Apostołowie ci byli niepiśmiennymi rybakami, nieprzyzwyczajonymi do publicznego przemawiania ani do kontaktów z ludźmi możnymi i uczonymi, to możemy słusznie być zdumieni ich odwagą i bezpośrednim sposobem, w jaki Piotr przedstawił tam Ewangelię. Członkowie Sanhedrynu również byli zdumieni. Chcieli oskarżyć Apostołów nie z powodu dobrego uczynku, jakim było uzdrowienie chromego, ale raczej dlatego, że głosili o Jezusie.

Jednakże kierowany Duchem Świętym Piotr mądrze i trafnie zwrócił uwagę na fakt, że tak naprawdę stanęli oni przed sądem z powodu uzdrowienia chorego. Co więcej, zaprzeczył temu, że on sam lub jego towarzysze uczynili to swoją mocą. Przyznając, że są jedynie zwykłymi ludźmi, w pełni przypisał cud Jezusowi. Jakaż lekcja jest w tym zawarta dla wszystkich, którzy chcieliby reprezentować Pana jako Jego ambasadorowie! Jak powiedział Św. Paweł: „Albowiem nie samych siebie opowiadamy, ale Chrystusa Jezusa […]” – 2 Kor. 4:5.

Niezależnie od okoliczności, jakże odważne były słowa Apostoła: „Niech wam wszystkim wiadomo będzie i wszystkiemu ludowi Izraelskiemu, że w imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, któregoście wy ukrzyżowali, którego Bóg wzbudził od umarłych, przez tego ten stoi przed wami zdrowym!”. Św. Piotr nie tylko głosił, że Jezus nie był oszustem, ale prawdziwym Mesjaszem, na którego Żydzi od dawna oczekiwali, ale ponadto oświadczył, że Sanhedryn zamordował Mesjasza. Była to prawda i należało tę prawdę głośno wypowiedzieć. Unikanie tej kwestii byłoby oznaką strachu, a Apostoł nie wywarłby słusznego i należytego wrażenia na Sanhedrynie i słuchaczach.

Ktoś mógłby sugerować, że św. Piotr nie użył dżentelmeńskiego języka, że nie powinien tak stanowczo nalegać na Sanhedryn. Pan Benson w czasopiśmie The North American Review podaje definicję słowa dżentelmen, która wydaje się odpowiadać temu przypadkowi. Cytujemy:

„»Jak zatem zdefiniujesz dżentelmena?« – zapytał prawnik, pochylając się do przodu w pewnym momencie rozmowy. Pastor odpowiedział wówczas: »Mówi się, że dżentelmen to człowiek, który nigdy nie jest nieuprzejmy nieumyślnie«. »Umyślnie« – wyszeptało dwóch z gości, korygując pastora, a ten uśmiechnął się i rzekł: »Nie. Dżentelmen czasami jest nieuprzejmy, kiedy wymaga tego honor i rozsądek, ale wtedy celowo tak się zachowuje. Człowiek zaś, który nie jest dżentelmenem, jest często nieuprzejmy, kiedy tego nie chce«. Wtedy prawnik zapytał: »Ale czy zawsze jest dżentelmenem, kiedy umyślnie jest nieuprzejmy?«. Pastor odpowiedział z uśmiechem: »Dżentelmenem się jest«”.

W przypadku Św. Piotra nie był to czas na gry słowne. Był to moment, kiedy obowiązek obligował dżentelmena do tego, by skorzystać z nadarzającej się sposobności i starając się nie być niegrzecznym, przedstawić prawdę słuchaczom. Widać z zapisu, ile treści udało się Św. Piotrowi zmieścić w kilku słowach! Jezusa Nazareńskiego, który został ukrzyżowany, utożsamił z Mesjaszem, Tym, który cieszył się Boską aprobatą, co zostało zamanifestowane przez wzbudzenie Go z martwych.

SANHEDRYN ZAKŁOPOTANY

Następnie Apostoł zacytował im fragment z proroctwa Dawida (Ps. 118:22), mówiąc: „Tenci jest kamień on wzgardzony od was budujących, który się stał głową węgielną. I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni”. Jeśli w słowach tych była jakaś siła, żądło kłujące słuchaczy, to dlatego, że tak bardzo byli w błędzie. Dobrze byłoby dla nich, gdyby mieli pokorne serca, tak jak ci, którzy słuchali św. Piotra w dzień Pięćdziesiątnicy! Wówczas także wołaliby w konsternacji: „Cóż mamy czynić, mężowie i bracia?”. Niestety jednak wykształcenie, zaszczyty u ludzi oraz wysokie stanowisko często stawiają w niekorzystnej sytuacji tych, którzy je posiadają.

Sanhedryn nie tylko obfitował finansowo, intelektualnie oraz w zaszczyty u ludzi, ale również był wykształcony. To do nich z wielką siłą były skierowane słowa Jezusa: „Ale biada wam bogaczom” – jesteście w niekorzystnej sytuacji. Pycha, zaszczyty u ludzi, zarozumiałość przeszkadzają wielu takim osobom w przyjęciu prostego Poselstwa Ewangelii. Dlatego też zauważamy, że w Boskim zarządzeniu

::R5840 : strona 28::

istnieją wynagrodzenia i że pod pewnymi względami ubóstwo jest błogosławieństwem w nieszczęściu. Stąd zapewnienie Słowa, że niewielu bogatych, niewielu wielkich, niewielu uczonych, niewielu szlachetnych znajdzie się wśród wybranych Pana lub otrzyma stanowiska w klasie Oblubienicy w Królestwie Niebiańskim – 1 Kor. 1:26-29.

Dostrzegając śmiałość Św. Piotra i Św. Jana oraz zdając sobie sprawę z tego, że byli to ludzie prości i nieuczeni, członkowie Sanhedrynu dziwili się i „poznali je, iż byli z Jezusem”. O tak! O Jezusie także ktoś powiedział: „[…] Jakoż ten umie Pismo, gdyż się nie uczył?” – w żadnej z naszych szkół (Jana 7:15). Wiedzieli o Jego mocy, jaką okazywał wśród ludu poprzez Ducha Pańskiego, oraz o Jego bezpośrednim sposobie przedstawiania Prawdy. Rozpoznali więc, że ci ludzie posiadają taki sam charakter – przepełniony duchem Jezusa. I do dziś jest to prawdą w odniesieniu do naśladowców Jezusa. Jak napisał Apostoł: „Albowiem nie dał nam Bóg Ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i zdrowego zmysłu” (2 Tym. 1:7). Wszyscy z ludu Bożego powinni o tym

::R5840 : strona 29::

pamiętać i rozwijać takiego ducha oraz być takimi kopiami Pana Jezusa i wiernych Apostołów, aby ludzie mogli poznać, że byli z Jezusem i uczyli się od Niego.

Niech nikt jednak nie zapomina, że jest tylko jedna droga, która umożliwia wejście w relację z Bogiem – poprzez Pana Jezusa Chrystusa. Apostoł nadmienia w swojej wypowiedzi: „I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni”. Musimy mieć wiarę w Jezusa. Musimy rozumieć, że umarł On za grzech świata. Musimy osobiście przyjąć Go jako naszego Zbawiciela. Musimy poświęcić nasze małe wszystko i wiernie kroczyć Jego śladami aż do śmierci. Na takich warunkach stajemy się Jego uczniami, a kiedy jesteśmy już uczniami w Szkole Chrystusa i zostaliśmy spłodzeni z Ducha Świętego, mamy przywilej okazywać w coraz większym stopniu Jego chwałę i pozwalać, by nasze światło świeciło przed ludźmi, którzy widząc nasze dobre uczynki i nasze podobieństwo do Mistrza, będą wysławiać Boga z naszego powodu.

Członkowie Sanhedrynu byli zakłopotani, widząc, że uczniowie tak twardo przedstawiają swoją sprawę i odwracają sytuację na ich niekorzyść, oskarżając ich przed ludem o to, że są prawdziwymi winowajcami, czyli mordercami Syna Bożego, Mesjasza. Gdy patrzyli na człowieka, który został uzdrowiony, dostrzegali wielki cud. Nie mogli nic powiedzieć. Dlatego też wyprowadzili Apostołów, by móc na osobności przedyskutować tę sprawę. Nie potrafili zaprzeczyć cudowi, ale obawiali się tego, do czego mogłoby dojść, gdyby tego rodzaju pogłoski o Jezusie oraz o nich samych jako tych, którzy Go zamordowali, w jakimkolwiek stopniu rozeszły się pośród ludu. Uznali, że najlepiej będzie pozwolić uczniom odejść, nakazując im i grożąc, by już więcej nie głosili w imieniu Jezusa.

ODWAGA W GŁOSZENIU EWANGELII

Wtedy objawiła się cudowna odwaga Apostołów. Odpowiedzieli oni: „Jeźliż to sprawiedliwa przed obliczem Bożem, was raczej słuchać niż Boga, rozsądźcie. Albowiem my nie możemy tego, cośmy widzieli i słyszeli, nie mówić”.

Biblia nakazuje naśladowcom Jezusa podporządkowanie się istniejącym władzom (Rzym. 13:1-7; 1 Piotra 2:13-17). Ale próbując być posłusznymi prawu w każdym aspekcie, chrześcijanie powinni zdawać sobie sprawę z tego, że istnieje jeszcze wyższe prawo i jeszcze wyższy Władca, i powinni podlegać świeckim władzom tylko w braku przeciwnej rady od Wyższej Władzy – od Boga.

Bóg nakazał uczniom poprzez Jezusa, by byli rzecznikami Bożymi głoszącymi Poselstwo Ewangelii – o tym, że śmierć Jezusa skutecznie znosi grzechy i że niebawem przyjdzie Ten, który został zabity, i ustanowi swoje Królestwo, by błogosławić świat poprzez uwolnienie go z niewoli grzechu i śmierci. Mieli także zapraszać wszystkich, którzy mają wiarę, by uwierzyli w to Poselstwo, by zgromadzali się jako uczniowie Jezusa, lojalni i wierni wobec Księcia tego Królestwa, które jeszcze nie jest ustanowione. Poprzez taką wierność mieli manifestować wiarę, jaką w sobie posiadali oraz swoją lojalność wobec Boga. Z tego powodu mieli obiecany udział z Mesjaszem w Królestwie, które On ma ustanowić.

Dlatego też było obowiązkiem Apostołów, tak samo, jak jest obowiązkiem wszystkich naśladowców Jezusa, głosić Poselstwo Ewangelii wszędzie tam, gdzie są uszy ku słuchaniu i nie obawiać się tego, co człowiek może uczynić – chociaż powinniśmy również starać się nie naruszać prawa poprzez organizowanie zebrań w miejscu, gdzie tłumy zakłócałyby ruch uliczny czy też w inny sposób byłoby to w konflikcie z prawem. Apostołowie, przemawiając publicznie w Świątyni, nie naruszali przepisów Zakonu Żydowskiego. Ich odwaga miała poparcie Prawa Zakonu, a Sanhedryn, zabraniając im przemawiać, przekraczał swoje kompetencje.

Kościół, będąc młody w wierze, bez wątpienia przeżywał wielkie zaniepokojenie z powodu uwięzienia przodujących uczniów, a kiedy zostali oni uwolnieni, odbyło się ogólne zebranie, by móc radować się i wysławiać Boga, dziękując Panu za odwagę daną Apostołom, za obietnice Jego Słowa i za cud, który do tego doprowadził. W konsekwencji czytamy, że wszyscy byli tak zachęceni, że „mówili słowo Boże z bezpieczeństwem” i że z „wielką mocą Apostołowie dawali świadectwo o zmartwychwstaniu Pana Jezusowem i była wielka łaska nad nimi wszystkimi”.

Nasz Złoty Tekst, w pełni zgodny z tą lekcją, jest w swej istocie napomnieniem dla wszystkich z ludu Bożego w każdym miejscu, aby byli wierni i lojalni wobec Boga i Jego sprawy. Niech każdy z nas zastosuje go do siebie: „Czujcież, stójcie w wierze, mężnie sobie poczynajcie, zmacniajcie się”.

====================

::R5840 : strona 29::

WARTOŚĆ UMIARKOWANIA

„Skromność wasza niech będzie wiadoma wszystkim ludziom; Pan blisko jest.” – Filip. 4:5.

PYTANIE – Apostoł Paweł pisze: „Skromność [umiarkowanie – wg KJV] wasza niech będzie wiadoma wszystkim ludziom”. Jakie szczególne znaczenie ma słowo „skromność” i jaki jest związek między tymi słowami a następnym wyrażeniem, „Pan blisko jest”?

Odpowiedź – Duch Pański jest duchem mądrości, sprawiedliwości, miłości i zdrowego rozsądku. Kto zatem otrzymuje Ducha Pańskiego, proporcjonalnie do tego, jak go otrzymuje, nabywa stosowne cechy umysłu i serca. Na początku doświadczenia chrześcijańskiego, miara tego umiarkowania, rozsądku czy delikatności, jest oczywiście stosunkowo niewielka. Ale ta cecha stopniowo jest coraz bardziej doceniana. Poglądy takiej osoby stają się bardziej rozsądne, gdy zostaje uświęcona przez tego Ducha. Będzie miała coraz więcej ducha zdrowego rozsądku, delikatności, cichości i będzie coraz bardziej przygotowywana do ustanowienia Królestwa.

Ta postawa umysłu w dużej mierze wynika z wiedzy. Prawdziwy uczeń Chrystusa, kiedy dowiaduje się więcej o Bogu i Jego planach, więcej o pochodzeniu grzechu na świecie, o tym, jak do niego doszło i jak jego kara przeszła na wszystkich ludzi w wyniku procesu dziedziczenia, to odczuwa więcej ducha umiarkowania i działa z większą troską i miłością wobec innych, niż gdyby ludzie byli doskonali. Kiedy zdajemy sobie sprawę, że ilość i stopień tych niedoskonałości u różnych osób są różne, to w naszym postępowaniu powinniśmy być umiarkowani wobec wszystkich, rozsądni wobec wszystkich, cierpliwi wobec wszystkich, mieć ducha sprawiedliwości, rozsądku i miłosierdzia.

Ten nakaz Apostoła nie odnosi się do praktykowania tej cechy tylko wobec Kościoła, ale wobec wszystkich ludzi. Oczywiście to umiarkowanie powinno zacząć się od domu, a szczególnie miałoby być widoczne w dobrych uczynkach w Kościele, w przeciwieństwie do złych uczuć – gniewu, złości, domysłów, nienawiści, kłótni – uczynków ciała i Diabła. Jednak duch umiarkowania nie powinien ograniczać się do domu, ale powinien być okazywany wszystkim, z którymi mamy społeczność lub się kontaktujemy. Mówiono o Apostołach, że ludzie „poznali je, iż byli z Jezusem”. Powinniśmy

::R5840 : strona 30::

żyć tak ze wszystkimi, zarówno z braćmi, jak i ze światem, aby w ten sposób nas poznali. Powinniśmy dbać o to, aby nasze postępowanie było zasługą wielkiego i szlachetnego Dzieła, z którym jesteśmy utożsamiani.

Związek pomiędzy tym, żeby nasze umiarkowanie było znane, a stwierdzeniem „Pan jest blisko”, wydaje się polegać na tym, że lud Boży ma na uwadze swoje oczekiwanie na podstawie obietnic Słowa Bożego, że królestwo Mesjasza ma zostać niedługo założone, i że to powinno im pomóc w prowadzeniu godnego życia. Nie wiadomo, czy należy rozpatrywać ten fragment z punktu widzenia, że Kościół z czasów apostołów żył w końcowej fazie długiego tysiącletniego tygodnia, a święto szabatowe było blisko, kiedy Pan miał przyjść i założyć swoje królestwo, czy też z punktu widzenia czasu – że ludzie Pana powinni ćwiczyć łaskę umiarkowania, ponieważ pozostało im niewiele czasu, by ją objawiać. W każdym razie, wiedząc, że sprzeciw grzechu nie potrwa już zbyt długo, możemy mieć więcej cierpliwości i ćwiczyć tę cierpliwość z większą łatwością, gdy mamy

::R5841 : strona 30::

to przed oczami.

Podobną myśl wyraża Apostoł, kiedy mówi, że ucisk, jaki przechodzi lud Boży, nie jest godny porównania z chwałą, która ma się w nich objawić. To powinno uczynić nas bardzo umiarkowanymi, bardzo wyrozumiałymi w okolicznościach, które uczyniłyby innych bardzo niegrzecznymi, bardzo złośliwymi, bardzo nieumiarkowanymi. Możemy być bardzo łagodni, nie tylko z powodu naszej wiedzy o bliskości Królestwa, ale także z powodu tego, że znamy słabości innych, które powodują, że naruszają nasze prawa.

=====================

::R5841 : strona 30::

NIEKTÓRE INTERESUJĄCE TEMATY

PARYSCY BRACIA SPOTYKAJĄ SIĘ REGULARNIE

Fragmenty z listu brata Josepha Lefevre, starszego I. B. S. A. (Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Biblii – przyp. tłum.), Zbór w Paryżu, Francja, do brata Louis F. Ruel w Nowym Jorku – przetłumaczone.

Bracie Louis, proszę szczerze powiedzieć naszemu umiłowanemu Pastorowi Russellowi a za jego pośrednictwem wszystkim tamtejszym braciom, o pogodzie ducha i pokoju, które czerpię z „Mojego Postanowienia Porannego” (szczególnie z ostatniej części). Po długiej mojej nieobecności w domu w Denain (byłem w części okupowanej) i oddzielenia od mojej żony oraz bliskich, gdy moja odwaga osłabła, słowa:

„Cokolwiek by się stało,
Wiara mocno może ufać Jemu”,

stały się dodatkowym błogosławieństwem, które, gdy cicho powtarzałem, odzyskałem większą pociechę i radość. Pragnę Ci łaskawie podziękować za Pańską drogocenną pomoc, jaką otrzymałem za to „Postanowienie Poranne”. Głęboko doceniam tę służbę i muszę wyrazić to słowami, aby dać upust tym uczuciom.

Nie piszę po angielsku do drogiego Pastora, ponieważ nie jestem w stanie wyrazić się poprawnie, lecz myślę, że lepiej poświęcić swoją satysfakcję niż oderwać Twoją uwagę od ważniejszych spraw. Wiem, jak bardzo miłujesz braci z północnej Francji i oni też to wiedzą, dlatego codziennie w sercach każdego z ludu, wznoszą się przed tron Łaski gorące modlitwy za bratem Russellem, naszym Pastorem, życząc mu coraz większej miary Ducha łaski, mądrości i wyrozumienia. Bądź pewny i powiedz mu to, że mimo długiej, ciężkiej i dotkliwej próby, którą przechodzą wszyscy nasi francuscy bracia i siostry, których uczucia tu wyrażam, są jego „chwałą […] i radością” (1 Tym. 2:20 [1 Tes. 2:20]) dzięki ich wierności, wierze i wytrwałości.

Pomimo mojego słabego głosu i mizernego zdrowia Pan sprawił, że prawda została przyjęta przez kilka nowych serc. Nasz zbór liczy obecnie około czterdziestu pięciu osób, a co tydzień spragnione dusze przychodzą do Zdroju Żywota. Wielu poznaje piękno i przywilej poświęcenia oraz czyni duży postęp w rozwoju duchowym. Prawie wszyscy członkowie uczestniczą w cotygodniowych zebraniach świadectw. Trzy razy w tygodniu, wieczorem, odbywają się zebrania bereańskie (jedno z nich po drugiej stronie Paryża) lub omawiany jest List do Rzymian; średnio uczestniczy w nich dwadzieścia osób.

W ostatnim czasie musiałem osobiście zająć się prowadzeniem zebrań, co wiązało się z potrzebą przygotowania się do każdego nich. Na szczęście mogłem to czynić dzięki temu, że pracuję tylko osiem godzin dziennie w biurze (w towarzystwie ubezpieczeniowym). Pan dał mi teraz kompetentnego pomocnika, mojego drogiego brata Teofila Leguime (dawniej diakona w Denai), fizycznie słabego, ale mocnego w wierze, który od czasu inwazji mieszkał z przyjaciółmi w Auchel, Pas-de Calais (kilka mil od frontu), lecz właśnie został zmuszony do opuszczenia tego miejsca, ponieważ pisał do braci przebywających na froncie i poza nim, by prawda ich wzmacniała i pocieszała; wtedy władze wojskowe nabrały podejrzeń i został zmuszony do opuszczenia tego miejsca. Doświadczenie i zdolność tego brata przyniosły korzyść, tak że kilka rzeczy będzie pod lepszą opieką i opatrznością Bożą; to odpowiedź na moje modlitwy „aby wypchnął robotniki na żniwo swoje” – Mat. 9:38.

OSTRA CENZURA POCZTY WOJSKOWEJ

Urząd pyta: Jak daleko ministerstwo może posunąć się w cenzurowaniu przesyłek pocztowych?

Czy Poczmistrz Generalny przedstawi fragment przemówienia, jakie wygłosił Cesarz Niemiec, Wilhelm, do rekrutów w 1891 roku?

„Poborowi! Stojąc przed Bogiem, ołtarzem i sługą Bożym, przysięgaliście mi wierność […] Dla was może istnieć tylko jeden wróg – mój wróg.

„Przy obecnych socjalistycznych knowaniach może się zdarzyć, że rozkażę wam zastrzelić swoich braci lub nawet swoich rodziców, których niech Bóg broni, ale waszym obowiązkiem zawsze jest słuchać moich rozkazów!”

Jeżeli Poczmistrz Generalny ogłasza powyższe słowa, to również nie powinien sprzeciwić się krótkiemu artykułowi Jacka Londona, oto fragment:

„Młodzieńcy, najniższym celem w życiu jest być dobrym żołnierzem. Dobry żołnierz nigdy nie próbuje odróżniać dobra od zła. On nigdy nie myśli, nigdy nie sądzi, on jest tylko posłuszny. Jeśli mu karzą strzelać do swoich rodaków, do swoich przyjaciół, do swoich sąsiadów, do swoich krewnych, on posłucha tego i wykona to bez wahania.

„Dobry żołnierz jest ślepy, bez serca, bezduszny, to maszyna do zabijania. On nie jest człowiekiem, on nawet nie jest zwierzęciem, bo zwierzę zabija tylko w obronie własnej. Żaden człowiek nie może upaść niżej niż żołnierz, to głębia, poniżej której nie da się już zejść”.

Poczmistrz Generalny Burleson sprzeciwia się powyższemu. Kiedy takie słowa pojawiły się na pocztówkach rozpowszechnianych przez towarzystwo pokojowe, wydał polecenie zakazujące ich wysyłania.

KOLEJNY MOŻLIWY KROK

Kolejnym logicznym krokiem byłoby wykluczenie gazet, które drukują takie informacje. Departament rozróżnia jednak wysyłane pocztówki z takim tekstem, jako „otwarcie eksponowane” a gazety już do tej kategorii nie należą.

Cenzura opiera się na paragrafie 212 kodeksu karnego, który wyłącza z poczty wszystko, co prowadzi otwarcie do wszelkiego oceniania charakteru lub postępowania w stosunku do jakiejkolwiek osoby. Departament jednak wytłumaczył ten paragraf jako odnoszący się grupy osób.

Liderzy poszczególnych organizacji pokojowych są tym oburzeni, nazywając to zawłaszczaniem władzy przez Departament.

—————

DZIEŁO EUREKA DRAMY

DRODZY W CHRYSTUSIE:

Okazuje się, że wraz z zamknięciem 1915 roku, również dzieło EUREKA DRAMY musi zostać zamknięte. Pracowaliśmy bez przerwy prawie całe lato, organizując pokazy niemal każdego wieczoru. Podróżowaliśmy wozem, obozując i dzięki temu nasze koszty były niewielkie. Ale jak tylko się oziębiło, to okazało się, że nie byliśmy w stanie pokryć kosztów wynajęcia sali, wyżywienia oraz zakwaterowania. Zdecydowaliśmy o przerwaniu naszych wysiłków do wiosny, z wyjątkiem kilku miejscowości, do których możemy łatwo dotrzeć koleją.

Wobec DRAMY powzięliśmy plan i chcemy utrzymać go w nadziei, jak tylko pogoda na to pozwoli, że znowu rozpoczniemy jej pokazywanie. W ubiegłym roku objechaliśmy cztery hrabstwa, pokazując każdego wieczoru średnio do stu pięćdziesięciu osobom, wzbudzając tym duże zainteresowanie.

Specjalnie nie zachęcaliśmy do podpisywania wejściówek, jedynie wzmiankując o tym, i sądzimy, że to pozwoliło zdobyć

::R5841 : strona 31::

nazwiska osób najbardziej zainteresowanych. Gdy po raz pierwszy przedstawialiśmy DRAMĘ, by zachęcić przybyłych do złożenia podpisu, przekazaliśmy ołówki, ale okazało się, że najbardziej zainteresowani byli ci, którym wręczana była bezpłatna broszurka. Wszyscy byliśmy błogosławieni w tej służbie, wierząc, że doświadczenia, które przeżyliśmy, niektóre z nich nieprzyjemne, okazały się dla naszego dobra.

Pokazaliśmy ją w wielu kościołach, nawet dwa razy w niedziele, po wieczornym kazaniu. Okazało się jednak, że niektóre miasta ostro się sprzeciwiały, a duchowni pisali artykuły do lokalnych gazet, potępiające brata Russella i DRAMĘ. Na dwa takie artykuły mieliśmy przywilej odpowiedzieć, korzystając z tych samych łamów prasowych, co tylko przyczyniło się do zwiększenia zainteresowania. Uczyniliśmy to tak uprzejmie, jak tylko było możliwe.

Prosimy, abyś doradził nam, czy właściwym będzie zatrzymać DRAMĘ tutaj, aby była pokazywana w okresie zimowym, gdy pozwolą na to warunki. Jeśli praca się nie zamknie do wiosny, mamy nadzieję, że ponownie ożywi się w służbie prawdy.

Życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku i wiele radości w służbie Króla Królów.

Twój brat w Nim, L. E. EDWARDS.

—————

FRANCUSKIE LISTY Z OBSZARÓW OKUPOWANYCH PRZEZ NIEMCÓW

(z francuskiej Strażnicy)

Byłem szczęśliwy, gdy otrzymałem wiadomość, że znowu możesz wysyłać nam LA TOUR DE GARDE z cennymi naukami sługi wiernego i roztropnego. Co za radość i pociecha, gdy nasze oczy otworzyły się i były w stanie zrozumieć Boski plan! Pan, dozwalając na zło, żałoby, cierpienia, jeszcze przez małą chwilę, wkrótce uleczy każdą ranę, otrze łzę i królować będzie w sprawiedliwości. To naprawdę jest „wizja chwały prezentująca naszą wiarę”, chwały, na którą oczekujemy, jeśli będziemy wierni aż do końca. To jest właściwy czas, aby przypomnieć sobie fragment Psalmu 46, oczekując cierpliwie na ostateczne wypełnienie.

J. B. i J. TILMANTBelgia.

::R5842 : strona 31::

Przyjmij moje najlepsze życzenia dla kochanej rodziny w wierze w Genewie a szczególnie dla braci i sióstr w biurze Starażnicy. W niedzielne poranki mamy zebrania bereańskie, które są bardzo przydatne a wychwalania (worship – były to zebrania zaproponowane przez pastora Russella po koniec Żniwa – przyp. tłum.) w godzinach popołudniowych. Często jest to okazją dla braci, zachęcając ich, aby pokazali jakie postępy robią w studiowaniu Słów naszego Ojca Niebieskiego. Mamy też bardzo budujące zebrania świadectw. Błogosławieństwo Boże jest bardzo cenione przez mały zbór w Bruay, w którym średnio uczestniczy dwanaście braci, sióstr i przyjaciół; prosimy, dopomóż nam je zanieść przed tron Ojca. Wspaniały artykuł w lipcowej Strażnicy był dla mnie pociechą i błogosławieństwem. Nasze podziękowania kierujemy do Boga wszelkiej łaski, oceniając słodki przywilej, gdy dał nam poznać prawdę za pośrednictwem wyznaczonego przewodu. Każdy z was jest w naszym sercu, również nasz ukochany pastor Russell, któremu przekazujemy nasze najobfitsze pozdrowienia w Chrystusie.

E. LARVENT (Departament Północny). – Francja.

„MÓJ PAN I JA”

DROGI PASTORZE: W załączniku znajdziesz przekaz pieniężny 25$ na pracę Pańską; to jest wyraz mojego samozaparcia; zużyj go według twego najlepszego uznania. Mam kasetkę, którą nazywam „kasetką Pańską” i wkładam do niej, cokolwiek mogę odłożyć, odmawiając sobie. To z pewnością za mało dla mojego drogiego Pana za to wszystko, co mi dał! Gdybym dał cały świat, w porównaniu z tym, co otrzymałem, byłoby to za mało.

Każdego poranka czytam Ślub i Postanowienie Poranne i prawie każdego wieczoru łączymy się we wspólnej społeczności. Otwieram DAWN (Wykłady Pisma Świętego – przyp. tłum.), Biblię i mamy wspaniałą społeczność. Jestem bardzo samotny, muszę chodzić chyłkiem i wszystko ukrywać co należy do Prawdy. Nie mam społeczności z braćmi. Z wyjątkiem mojej Strażnicy, którą Pan cudownie zachowuje, cała moja poczta jest przechwytywana i niszczona.

Muszę być kochającym i dobrym dla tych, którzy mnie prześladują. Codziennie rozwijam coraz więcej błogosławionych owoców Ducha Chrystusowego. Stałem się inną osobą! Nie poznaję siebie. Dwa lata temu byłem najbardziej niecierpliwym, wynajdującym wady u innych (także wyznawców Chrystusa). Przez wiele lat byłem w kościele nominalnym, a potem przyszedłem do kościoła Chrystusowego i wszystko się zmieniło.

Usiłuję postępować, jak tylko mogę najlepiej, jak Lot pośród bezbożności. To jest Jego wola, a Jego wola jest i moją. Potrzebuję Twoich modlitw, drogi bracie, ja modlę się codziennie za Tobą i niech Bóg udzieli Ci najlepszego miejsca w swoim królestwie, ponieważ na to zasługujesz.

Jestem Twój w Chrystusie, –––––––

INDIAńsKI ENTUZJAZM DLA PRAWDY

SZANOWNY PASTORZE RUSSELL:

Jestem kanadyjskim Indianinem; nieco ponad rok temu w London, w prowincji Ontario, mój dobry przyjaciel wręczył mi egzemplarz Bible Students Monthly (Miesięcznik Studentów Biblii – przyp. tłum.), tom III, nr 13, mówiąc: Znajdziesz tu wiele dobrej, zdroworozsądkowej treści. Gdy przejrzałem to pismo, to dzięki Bogu, od tego czasu przebudziłem się, poznałem błogosławioną prawdę! Studentem Biblii byłem przez całe życie, a teraz zrozumiałem, dlaczego byłem tak często w niezgodzie z moimi duchowymi nauczycielami.

Poprosiłem o więcej M.S.B i dziękuję Bogu, że wysłałeś mi także egzemplarz Boskiego Planu Wieków. Po jego przeczytaniu moja nadzieja się odrodziła, bo byłem zaślepiony, szukając jej w kościele, z którym dzieliłem swój los.

Jestem teraz tak szczęśliwy, że nie boję się śmierci – chwała Jego imieniowi! Biorę swój krzyż codziennie by powiedzieć moim przyjaciołom o błogosławionej prawdzie. Oczywiście wiem, że diabeł jest zajęty swoimi przeinaczeniami, ale staram się codziennie, aby być podobnym do mojego Mistrza i rozpoznać spełniającą się prawdę.

Jednym z moich pragnień, odkąd poznałem prawdę, było zobaczyć Cię osobiście i za to dziękuję Bogu, że On wzmógł to pragnienie we mnie: Podałem Ci rękę na stacji w London w prowincji Ontario i tam usłyszałem Twój wykład.

Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że studiuję twoje Wykłady Pisma Świętego i jak tylko mogę, użyczam je, pożyczając te i inne Twoje pisma moim przyjaciołom. Powiedziano mi, że jeden z tych, którym dałem te pisma, spalił je, lecz jeśli chodzi o mnie, umrę jako student Biblii.

Z prawdziwą chrześcijańską miłością do Ciebie i wszystkich Twoich pomocników oraz wszystkich studentów Biblii. Nazywam się SAMUEL JOHN – Ontario.

„WIELKI BYŁ ICH UPADEK”

DROGI LUDU PANA:

W załączniku znajdziesz $1 pokrywającego różnicę w cenie za oprawiony w skórę Emphatic Diaglott. To, co pozostanie, prosimy zużyć na cele Pańskie.

Powinieneś zobaczyć ten entuzjazm, jak wszyscy tutaj spotykamy się we środy wieczorem. Zaczynaliśmy od czterech osób, teraz jest nas ponad trzydziestu członków, a nasz zbór został założony dopiero trzy miesiące temu. Ale „przełom” na naszą korzyść nastąpił zaledwie trzy tygodnie temu, tuż po zakończeniu „odrodzenia” trwającego cztery tygodnie, prowadzonego przez „ewangelistę” jedynego tu kościoła „Christian Church”. Wiele zniewag zostało rzuconych na nas w ciągu tych czterech tygodni, ale nigdy nie wypowiedzieliśmy żadnego słowa. Mówca często określał mnie jako „fałszywego nauczyciela”, „głupka”, „ignoranta”, ale w ostatnim dniu tej tyrady, jego cierpliwość się „wyczerpała” i otwarcie wyzwał mnie do dyskusji. Zobaczyłem zaproszenie i natychmiast je przyjąłem. Wobec tego wynajęliśmy M.W.A. Hall na ostatni wieczór naszego pobytu (dla nas był to dogodny czas). Ewangelista twierdził, że Jezus nie był istotą stworzoną, a ciało Jezusa na pewno powstało, zmarli „są świadomi istnienia” i że nic więcej na ich nie czeka poza tym, co już otrzymali. Każdy w sąsiedztwie, w tym wielu okaleczonych przyszło, aby wziąć udział, jak to nazwali, w „wielkiej debacie”. Wieczór minął w miłej atmosferze, publiczność była uprzejma i spokojna a przewodniczący utrzymywał przez cały czas porządek. Mój przeciwnik w dyskusji nie spisał się zbyt dobrze i padł z trzaskiem na wszystkich punktach. To było smutne zakończenie ich „odrodzenia”.

Piszę to w pośpiechu, więc proszę, przymknij oko na błędną składnię. Możesz użyć, jeśli chcesz, części listu lub całego w dowolnym celu.

Pozostaję w społeczności i miłości chrześcijańskiej, E.N. FEROE – Washington.

—————

„BITWA NA KOŚCIELNYCH NIEBIOSACH” NAPISANA
PRZEZ SĘDZIEGO J. F. RUTHERFORDA

DROGI PANIE COWARD:

Muszę Ci podziękować za egzemplarz obrony pastora Russella, który byłeś tak uprzejmy wysłać do mnie. Muszę Ci z trudem powiedzieć, że przeczytałem go z zainteresowaniem, choć jak ci wiadomo, w pewnym stopniu byłem uprzedzony do Twojego lidera i jego dzieła.

Po starannym przeczytaniu, moje zainteresowanie jego pismami wzrosło, a każdy punkt poruszony przez tego mistrza przekona każdego, kto sądzi z otwartym umysłem, chociaż ja dzięki Twojemu wprowadzeniu, zostałem do tego przygotowany.

Ponownie Ci dziękuję, z najlepszymi życzeniami, dla Ciebie i Twojej pracy.

Z poważaniem, CHAS. A. SMITH – Zachodnie Indie.

====================

::R5842 : strona 32::

Zbory Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION
(STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.