R5937-0 (241) 15 Sierpnia 1916 r.

Zmień język 

::R5937 : strona 241::

TOM XXXVII 15 SIERPNIA 1916 R. NR 16
A. D. 1916—A.M. 6044

—————

ZAWARTOŚĆ

Wyznanie grzechów niezbędne do przebaczenia . . . . . . . . . . 243
Podstawa prawdziwej społeczności . . . . . . . . . .243
Braki i wady są grzechami . . . . . . . . . . . . . 244
Niesprawiedliwość wobec braci niewybaczalna .  . . .244
Zwolnienie z obowiązku służby wojskowej w Brytanii . . . . . . .245
Ordynacja – prawdziwa i fałszywa . . . . . . . . . . . . . . . .246
Pewne ważne pytania . . . . . . . . . . . . . . . . 246
Radości i smutki Św. Pawła . . . . . . . . . . . . . . . . . . .248
Aresztowanie Św. Pawła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .249
Św. Paweł uwięziony w twierdzy . . . . . . . . . . . . . . . . .251
Boskie Zwoje – kto jest godzien wejrzeć w nie? . . . . . . . . .252
Głębokie rzeczy odkryte nad Jordanem . . . . . . . . 252
Stopniowe otwieranie pieczęci . . . . . . . . . . . .253
Konwencja w Norfolk sukcesem . . . . . . . . . . . . . . . . . .253
Nasz Ślub Panu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .253
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .254
Głos z Londyńskiego biura . . . . . . . . . . . . . .254
Sprzeciwiający się służbie wojskowej śpiewają: “Powstań,
powstań dla Jezusa” . . . . . . . . . . . . . . . . .255
Pytania “V.D.M.” uznane za pożyteczne . . . . . . . .255

::R5937 : strona 242::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Biura zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdym przypadku prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

KOSZT ROCZNEJ PRENUMERATY $1,00 (4 s) (4 szylingi to 1/2 funta według systemu monetarnego sprzed 1971 r. – przyp. tłum.). PŁATNE Z GÓRY.

PROSIMY PRZESŁAĆ PIENIĄDZE EKSPRESEM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM
ZAMÓWIENIA ZAGRANICZNE WYŁĄCZNIE PRZEKAZEM W OBCEJ WALUCIE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Studenci Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby, lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to Czasopismo, niech, co roku w maju wyślą Pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.

—————

EDYCJE DOSTĘPNE SĄ RÓWNIEŻ W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
OKAZOWE EGZEMPLARZE BEZPŁATNE.

—————

WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W BROOKLYNIE, N.Y.
WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W OTTAWIE,
W KANADZIE.
(drugą klasą w Stanach Zjednoczonych wysyłane są gazety i czasopisma – przyp. tłum.).

—————

GENERALNE KONWENCJE

NIAGARA FALLS, N.Y. – 19-22 sierpnia. Adres do zapisów A. Fosbraey, 727 Pine Ave

NASHVILLE, TENN – 24-27 sierpnia. Adres do zapisów Milton E. Confehr, 1516 McGavock St.

LOS ANGELES, CAL. – 2-10 września. Adres do zapisów F.P. Sherman, 808 Figueroa St.

SEATTLE, WASH. – 14-17 września Adres do zapisów H.G. Backbock, 2410 First Ave., W.

MILWAUKEE, WIS. – 16-24 września. Adres do zapisów  C. Hilton Ellison, 2704 Wells St.

DAYTON, O. – 5-8 października. Adres do zapisów Dr. Chas. E. Kerney, 475 S. Broadway.

——————————

KONWENCJA W NIAGARA FALLS

Jest to najpiękniejsze miejsce do zorganizowania konwencji studentów Biblii. Otoczenie jest idealne, a przyjaciele wspominają z uznaniem ostatnią konwencję, która się tutaj odbyła. Prawdopodobnie, żaden inny czas w roku poza 19 do 22 sierpnia, nie byłby lepszy na tę konwencję. Brat Russell zamierza być tu w niedzielę i poniedziałek, 20 i 21 sierpnia, w środku konwencji. Lokalizacja jest szczególnie dogodna dla braci z Kanady i mamy nadzieję, że wielu z nich będzie obecnych. Bracia ze Stanów oceniają ten przywilej, spotkania swoich kanadyjskich braci. Mamy nadzieję na dużą frekwencję. Plan wydaje się najlepszy, a mówcy są zdolnymi braćmi.

Na 19 sierpnia z Pittsburgha i prawdopodobnie z innych miejsc, ogłaszane są wycieczki za 5$.

—————

LICZBA LINII KOLEJOWYCH NA KONWENCJĘ W NASHVILLE

Trzydzieści pięć linii kolejowych na południu, stanowiących Południowe Stowarzyszenie Pasażerów, z siedzibą w Atlancie, pod zwierzchnictwem Josepha Richardsona, wydało Wspólną Taryfę Pasażerską: No. Exc. 6747, zawierającą plan zniżek w związku z konwencją w Nashville w dniach od 24 do 27 sierpnia.  Zniżki są bardzo interesujące i wynoszą około 50% zwykłej stawki. Niewątpliwie zachęcą one wielu z tych, którzy nie byliby w stanie pojechać, jeżeli podróż byłaby w wyższej cenie.

W budynku Kapitolu będzie odbywać się konwencja, natomiast wspaniała sala Rayman Audytorium zostanie użyta do FOTODRAMY. Pastor Russel wygłosi wykład publiczny w jednym z największych teatrów. Wierzymy, że program jest wspaniały, a mówcy są zdolni.

Przy zakupie biletów proszę pytać o wycieczkową taryfę do Nashville i z powrotem, zgodną ze Wspólną Taryfą Pasażerską: Exc. 6747, która dotyczy dni od 22 do 24 sierpnia. W przypadku gdy taryfa nie dotyczy waszego miasta, wasz pośrednik w sprawach biletów będzie w stanie określić opłatę za przejazd do najbliższego miasta objętego taryfą, z którego otrzymacie zniżkę na przejazd w wysokości 1,5 centa.

—————

::R5937 : strona 242::

Greccy bracia jako studenci Biblii

Ucząc się z dużego zainteresowania wśród Greków, Redaktor zaprosił ich na spotkanie do Domu Bethel w dniu 27 lipca. Na spotkanie przyszły dwadzieścia dwie osoby (19 braci, 3 siostry). Mieliśmy bardzo przyjemną społeczność braterską – dyskutując na temat Ojcowskiego Planu i znaczenia Jego Słowa. Trzy osoby symbolizowały swoje poświęcenie i śmierć z Chrystusem.

Od pewnego czasu bracia ci wydają dla swoich 80 prenumeratorów THE WATCH TOWER (Strażnica – przyp. tłum.) w języku greckim w cenie ponad 35 centów za egzemplarz lub $9 za rok. Obecnie wyczerpały się ich fundusze. Doradziliśmy im, że w tych okolicznościach powinni zaprzestać publikacji. Oni sprzeciwili się temu, mówiąc, że potrzebują Niebiańskiego pokarmu, gdyż inaczej będą głodować. Ostatecznie jeden z nich zagwarantował jej publikację przez jeden rok po upewnieniu się, że każdy z nich z osobna będzie odkładał 2 centy dziennie na ten duchowy pokarm. Oni wykonują własne tłumaczenia i drukują na swojej własnej małej prasie. Spotkanie i jego wyniki dały nam jaśniejszy wgląd w ich miłującą lojalność wobec Pana i Jego Prawdy. Przekazujemy ten Kielich orzeźwienia naszym czytelnikom.

Postęp Prawdy wśród Włochów, Słowaków, Greków itd., w ciągu ostatnich dwóch lat był zaskakujący i bardzo nas cieszy. Najwyraźniej związek z tym zainteresowaniem miała FOTODRAMA STWORZENIA. EUREKA DRAMA może być teraz dostarczana z nagraniami wykładów w wielu językach.

—————

::R5946 : strona 242::

Rozkład jazdy pociągu konwencyjnego doktora Jonesa

Doktor Jones informuje nas, że będzie udawał się swoim Konwencyjnym Pociągiem na Konwencję na Wybrzeżu Pacyficznym. Nie dał nam znać, ile będzie miał on wagonów, ale przesłał nam rozkład, który zamieszczamy dla naszych czytelników poniżej. Miejsca, w których będą odbywać się Konwencje, są zaznaczone jako (*). We wszystkich pozostałych miejscach, gdzie jest dostateczna ilość czasu, a lokalne Zbory Studentów Biblii będą sobie tego życzyły, odbędą się publiczne albo pół-publiczne zebrania.

4 września – 26 WRZEŚNIA 1916

CHICAGO – LOS ANGELES – SEATTLE – DULUTH – MILWAUKEE – CHICAGO

Odjazd Chicago Santa Fe, wtorek, 5 września, godz. 9:50 – pociąg nr 9.
* Przyjazd Los Angeles, piątek, 8 września, godz. 7:10 – pociąg nr 9.
Odjazd Los Angeles, piątek, 8 września, godz. 23:59 – pociąg nr 78.
Przyjazd Santa Ana, sobota, 9 września, godz. 1:30 – pociąg nr 78.
Odjazd Santa Ana, sobota, 9 września, godz. 17:23 – pociąg nr 75.
* Przyjazd Los Angeles, sobota, 9 września, godz. 18:30 – pociąg nr 75.
Odjazd Los Angeles, poniedziałek, 11 września, godz. 23:59 – pociąg nr 78.
Przyjazd San Bernardino, wtorek, 12 września, godz. 9:43 – pociąg nr 50.
Odjazd San Bernardino, wtorek, 12 września, godz. 18:45 – pociąg nr 16.
Przyjazd San Francisco, środa, 13 września, godz. 9:40 – pociąg nr 15.
Odjazd San Francisco Południowy Pacyfik, środa, 13 września, godz. 20:20 – pociąg nr 16.
Przyjazd Portland, piątek, 15 września, godz. 7:20 – pociąg nr 16.
Odjazd Portland Wielka Północ (Gt. North.), sobota, 16 września, godz. 0:30 – pociąg nr 360.
* Przyjazd Seattle, sobota, 16 września, godz. 7:30 – pociąg nr 360.
Odjazd Seattle, niedziela, 17 września, godz. 22:30 – pociąg nr 44.
Przyjazd Spokane, poniedziałek, 18 września, godz. 0:20 – pociąg nr 44.
Odjazd Spokane, wtorek, 19 września, godz. 8:00 – pociąg nr 2.
* Przyjazd Duluth, czwartek, 21 września, godz. 8:40 – pociąg nr 36.
Odjazd Duluth, czwartek, 21 września, godz. 23:10 – pociąg nr 17.
Przyjazd St. Paul, piątek, 22 września, godz. 6:30 – pociąg nr 17.
Odjazd St. Paul Chicago, Milwaukee & St. Paul (C.M. & St.P.), piątek, 22 września, godz. 8:25 – pociąg nr 18.
* Przyjazd Milwaukee, piątek, 22 września, godz. 18:40 – pociąg nr 18.
Odjazd Milwaukee, niedziela, 24 września, godz. 19:25 – pociąg nr 6
Przyjazd Chicago, niedziela, 24 września, godz. 21:30 – pociąg nr 6.
Odjazd Chicago Pennsylwania R.R., poniedziałek, 25 września, godz. 0:05 – pociąg nr 6.

====================

::R5938 : strona 243::

Wyznanie grzechów niezbędne do przebaczenia

„Jeźlibyśmy wyznali grzechy nasze, wiernyć jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości” – 1 Jana 1:9

Apostoł Jan nie mówi tu do świata ludzi niewierzących, nieusprawiedliwionych „grzeszników” w zwykłym znaczeniu tego słowa. Przeciwnie, mówi on do usprawiedliwionych i poświęconych w Chrystusie Jezusie, do których zalicza także samego siebie, używając zaimka w liczbie mnogiej, „my”. Częsty błąd, jakim jest stosowanie tego oraz podobnych fragmentów do grzeszników w ogólnym znaczeniu, był szkodliwy z dwóch ważnych powodów.

Po pierwsze, błąd ten był szkodliwy dla nieodrodzonych, ponieważ wywierał na niektórych z nich wrażenie, iż nie ma żadnej różnicy pomiędzy Kościołem a światem, że wszyscy mają równy przystęp do Boga w modlitwie i że dostępują odpuszczenie codziennych przestępstw. Utrudniło to niektórym zdanie sobie sprawy z konieczności wiary w pojednanie i wejścia do społeczności z Panem, na warunkach Przymierza Łaski – Przymierza Ofiary (Ps. 50:5). Przeciwnie, wszyscy powinni być poinformowani, że pokuta i wyraźne uznanie Chrystusa za ich Zbawiciela, są absolutnie konieczne, zanim będą mogli być „przyjęci w Onym Umiłowanym”, być traktowani jako „synowie Boży” i cieszyć się przywilejami społeczności z Bogiem przez modlitwę, być pod Jego pieczą i mieć Jego opatrznościowy nadzór nad ich sprawami, a także łaskę przebaczenia ich codziennych przewinień, przez zasługę wielkiego Arcykapłana Jezusa Chrystusa Sprawiedliwego.

Po drugie, niedopatrzenie to miało szkodliwy wpływ także na niektórych chrześcijan, którzy doszli do skrajności, twierdząc, że nigdy nie mogą popełnić grzechu, po tym, jak ich przeszłe grzechy zostały łaskawie przebaczone przez Pana, po tym, jak weszli w związek przymierza. Stąd mamy te błędne pojęcia i nauki tak zwanych „perfekcjonistów” (ludzi rzekomo doskonałych), którzy twierdzą, że są nie tylko uznani za doskonałych, ale że są rzeczywiście doskonali we wszystkich ich myślach, słowach i uczynkach – ZWODZĄC SAMYCH SIEBIE i wystawiając się na wiele poważnych błędów, jak to Apostoł mówi w łączności z naszym tekstem.

PODSTAWA PRAWDZIWEJ SPOŁECZNOŚCI

Apostoł Jan, pisząc ten List, wyraźnie stwierdza swój cel, mówiąc: „A toć wam piszemy, aby radość wasza była zupełna”. Godnym uwagi faktem jest to, że większość Chrześcijan nigdy nie doświadcza pełni radości, pokoju i błogosławieństwa, jakie mogliby posiadać. Zbyt wielu zadowala się tylko początkowymi zasadami nauki Chrystusowej. Tacy więc, jak określa to Apostoł Paweł, są tylko niemowlątkami w Chrystusie (1 Kor. 3:1-3; Żyd. 5:12-14). Oczywiście, że mają oni pewne błogosławieństwo z tej społeczności z Panem, lecz nie mają pełnej radości, którą mogliby posiąść, gdyby robili postęp w łasce i znajomości do zupełnej miary męża w Chrystusie. Pisząc ten List, Apostoł miał na celu pobudzić czyste umysły wiernych do oceny i korzystania z ich przywilejów, aby przez to mogli tym bardziej wzrastać i rozwijać się.

Apostoł, idąc za przykładem naszego Pana, przedstawia prawdę i sprawiedliwość jako Światłość, a grzech i wszelkie zło, przeciwnie, jako Ciemność. Sam Bóg, określony w taki sposób byłby pełnią Światłości – „w Nim nie masz ciemności”, ani grzechu, ani niedoskonałości. Mając to na uwadze, Apostoł wykazuje, że wszelki pożądany wzrost w społeczności z Bogiem musi być na zasadzie pobożności i czystości, a także, iż byłoby grzechem mówić innym lub wyobrażać sobie, że postępujemy z Bogiem i że mamy społeczność z Nim, gdy sposób naszego życia jest ciemny i grzeszny. Tacy jedynie zwodzą samych siebie i innych. Oni nie zwodzą Boga, ani też nie dostępują błogosławieństw, jakimi cieszą się ci, którzy „chodzą w światłości”.

Co więcej, w miarę jak postępujemy w światłości oraz w harmonii i społeczności z Bogiem, będziemy także w społeczności z wszystkimi, którzy są podobnego usposobienia. Jeżeli tedy braci, „których widzimy, nie miłujemy” tak, aby mieć z nimi społeczność i duchową z niej przyjemność, to będzie to wskazywało, że nie jesteśmy w zupełnej harmonii i społeczności z Bogiem.

Którzy więc są „braćmi”? Nasz Pan powiedział, że nie wszyscy, którzy wzywają Jego imienia, są prawdziwymi braćmi. Mówi On: „Nie każdy, który mówi: Panie, Panie! wnijdzie do królestwa niebieskiego [będzie uznany za Jego brata i współdziedzica], ale który czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebiesiech”. Widzimy więc, że jesteśmy uznawani przez Pana na podstawie naszych uczynków, a nie jedynie przez nasze wyznanie. I znów mówi: „[…] i którzy są bracia moi? […] Albowiem ktobykolwiek czynił wolę Ojca mojego, który jest w niebiesiech, ten jest bratem moim […]” – Mat. 7:21; Mat. 12:48-50.

Nie mamy zatem oczekiwać „społeczności” ze wszystkimi, którzy wymieniają imię Chrystusa, jako dowód społeczności z Ojcem i tego, że jesteśmy w światłości. Mamy jedynie spodziewać się tej prawdziwej społeczności tylko z tymi, którzy gorliwie starają się czynić wolę Ojca, służyć Jego sprawie i zachowują instrukcje Jego Słowa w swych uczynkach, jak i wyznaniu. Pomiędzy nimi wszystkimi musi istnieć skryta lub jawna więź społeczności

::R5938 : strona 244::

i jedności. Tą więzią jest jedna wiara i jeden chrzest w jednego Pana.

BRAKI I WADY SĄ GRZECHAMI

Chociaż ta społeczność pomiędzy nami, naszym Panem i wszystkimi mającymi Jego Ducha opiera się na naszym kroczeniu w światłości i postępowaniu śladami Jezusa w jakim stopniu nas stać, nie oznacza to jednak zupełnej wolności od niedoskonałości grzechu. Chociaż pod zarządzeniem naszego Przymierza Łaski nic nie jest nam zarzucane jako grzech, chyba że czynilibyśmy to dobrowolnie, jednakże z powodu wielu pokus i słabości naszego ciała, które są wynikiem odziedziczonych skłonności do grzechu, uniknięcie niedociągnięć i błędów jest dla nas niemożliwe. Można je właściwie nazwać grzechami, tak jak nazywa je nasz tekst; albowiem „grzech jest przestępstwem zakonu”, nawet jeśli jest nieumyślny.

Lecz Boskie zarządzenie pod Przymierzem Łaski działa na korzyść ludu Pańskiego i te mimowolne wady oraz słabości nie muszą być nam policzone jako grzechy, lecz mogą być oczyszczone przez zastosowanie wobec nich zasługi drogocennej krwi przez Najwyższego Kapłana, gdy o to zabiegamy. Tak to jest, że krew Jezusa Chrystusa, naszego Pana, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu – utrzymuje nas w czystości od grzechu, jeżeli ciągle zabiegamy o przebaczenie z powodu uświadomienia sobie niedoskonałości naszego ciała.

ZDRADZIECKIE SIDŁO PRZECIWNIKA

W dalszej części swego Listu Apostoł używa słowa „grzech” w innym znaczeniu niż to podane powyżej, gdy mówi: „Wszelki tedy, kto w nim mieszka nie grzeszy; ale ktokolwiek grzeszy, nie widział go, ani go poznał […] Kto czyni grzech, z diabła jest […] Wszelki, co się narodził [został spłodzony] z Boga, grzechu nie czyni, iż nasienie jego w nim zostaje, i nie może grzeszyć, iż z Boga narodzony [spłodzony] jest”. Nieco dalej mówi: „[…] wszelki, który się z Boga narodził, nie grzeszy, ale który się narodził [został spłodzony] z Boga, zachowuje samego siebie, a on złośnik nie dotyka się go” – 1 Jana 3:6-9; 1 Jana 5:18.

W powyższych tekstach Apostoł używa słowa „grzech” w jego pełnym lub absolutnym znaczeniu, stosując je do grzechów rozmyślnych, zamierzonych i intencjonalnych – nie tylko do niedoskonałości i wad wynikających w dużej mierze lub całkowicie ze słabości ciała odziedziczonych po naszych przodkach. Apostoł zapewnia, że nikt, kto został spłodzony z Ducha Pańskiego, z Ducha świętości i prawdy, nie może sympatyzować z grzechem tak, aby rozmyślnie i świadomie w nim uczestniczył. Wszyscy, którzy po poznaniu Prawdy tak miłują grzech, że świadomie go popełniają i akceptują, są dziećmi ciemności, miłują ciemność i w ten sposób dowodzą, że mają ducha i usposobienie Szatana.

NIESPRAWIEDLIWOŚĆ WOBEC BRACI NIEWYBACZALNA

Na pierwszy rzut oka może niejeden byłby gotów powiedzieć: „Ja nie jestem w niebezpieczeństwie takiego grzechu, bo jestem pewien, że świadomie, rozmyślnie i celowo bym nie zgrzeszył”. Zauważmy jednak drodzy przyjaciele, że możemy znaleźć się w grzechu, który w chwili popełnienia mógł nie być dobrowolnym grzechem, lecz później mógł się takim stać. Na przykład, jakiekolwiek naruszenie popełnione w zupełnej niewiedzy albo tylko z częściowym przyzwoleniem naszej woli, może później stać się zupełnym, świadomym i dobrowolnym grzechem, jeśli wyraźnie zrozumiemy prawdę odnośnie tego przedmiotu i nie będziemy pokutować za nasz postępek przed Panem oraz nie naprawimy zła względem naszych bliźnich, na tyle, ile jest to w naszej mocy. Zgoda na wyraźny i w pełni świadomy grzech tylko dlatego, że w czasie popełnienia go byliśmy w nieświadomości, lub też odmowa zadośćuczynienia za niego, a zatem umysłowe aprobowanie grzechu, byłoby uczynieniem go grzechem dobrowolnym.

Mając to w pamięci, dzieci Boże nie mogą w swych umysłach aprobować nawet najmniejszej niesprawiedliwości lub nieprawdy względem siebie nawzajem, lub wobec kogokolwiek. Istota tej myśli zawiera się w Pańskim przykazaniu: „A tak, jeślibyś ofiarował dar twój na ołtarzu [jeżeli mamy cokolwiek do ofiarowania Panu, czy to służbę, czy uwielbienie,

::R5939 : strona 244::

czy dziękowanie], a tam byś wspomniał, iż brat twój ma coś przeciwko tobie [że ktoś został przez ciebie skrzywdzony, czy to słowem, myślą, czy uczynkiem], Zostaw tam dar twój przed ołtarzem [nie myśl, że ofiara lub modlitwa będzie podobała się Bogu, gdy w twoim sercu lub na zewnątrz popełniasz niesprawiedliwość wobec innych], a odejdź, pierwej się pojednaj z bratem twoim [wynagrodź mu to, przeproś, wyjaśnij w pełni wszystkie krzywdy, jakie mu wyrządziłeś], a potem przyszedłszy, ofiaruj dar twój [będąc pewnym, że w takiej postawie serca Bóg Wszechmogący z upodobaniem przyjmie twój dar]” – Mat. 5:23,24.

Opisując tych, co grzeszą dobrowolnie, Apostoł Paweł używa bardzo mocnego, obrazowego języka oświadczając, że w takim stopniu, w jakim oni są w serdecznej sympatii z grzechem, a nie w opozycji do niego, są oni przeciwnikami Syna Bożego, który do takiego stopnia brzydził się grzechem we wszelkiej jego formie, że położył życie Swoje, aby nas wykupić z mocy i przekleństwa grzechu. Apostoł oświadcza, że tacy dobrowolni grzesznicy mogą być uważani za nieprzyjaciół Chrystusa, którzy symbolicznie depczą Go, Jego dobroć i miłość, lekceważąc Jego miłosierdzie i łaskę, a także Jego naukę ku sprawiedliwości. On mówi, iż ponieważ zostali oni raz uświęceni ze względu na ich wiarę w Jego kosztowną krew, to ich powrót do harmonii z grzechem oznaczałby, że oni teraz lekceważą tę odkupieńczą krew, nie uważając ją za rzecz świętą, ale za pospolitą. Tacy czynią to pomimo ducha łaski Bożej, przez którego mogliby otrzymać wolność od jarzma grzechu i ostatecznie uwolnić się od kary za grzech, śmierci, a w końcu osiągnąć koronę żywota – Żyd. 10:26-29.

WYZNANIE GRZECHÓW POPRZEDZA PRZEBACZENIE

Wróćmy jeszcze do innego użycia słowa „grzech”, jakie znajdujemy w naszym kontekście. Jest ono zastosowane do błędów i niedoskonałości, z którymi wierni gorliwie się zmagają, starając się wykorzenić je ze swego śmiertelnego ciała i przeciwko którym nieustannie toczą dobry bój wiary, wychodząc z niego zwycięzcami i więcej niż zwycięzcami przez Tego, który ich umiłował i kupił Swoją drogą krwią. Apostoł wykazuje, że zachodzi niebezpieczeństwo, iż niektórzy posuną się do skrajności, zaprzeczając, iż mają jakichkolwiek wady i tym sposobem będą zwodzić samych siebie, wpadając w sidła Przeciwnika.

Ktoś mógłby zapytać: Co to za różnica czy oni starając się żyć pobożnie, mówiąc, że są doskonali, czy jednak przyznają, że są niedoskonali i zawsze proszą o oczyszczenie ich drogą krwią Chrystusową? Odpowiadamy, że zachodzi znaczna różnica. Tylko, gdy wyznajemy nasze grzechy, mogą one być nam odpuszczone. W wyniku tego ci, którzy twierdzą, że nie mają grzechów, wad i niedoskonałości, są obciążeni wielkim ładunkiem niezgładzonych, nieodpuszczonych grzechów i z tego powodu będą uznani za niegodnych, aby zostać prowadzeni dalej ścieżką światłości pod przewodnictwem Ducha Świętego, na wyżyny głębokości, długości i szerokości, miłości i mądrości Bożej, objawionej w Jego Słowie, jako pokarm na czas słuszny dla Domowników Wiary.

Widzimy więc, że jest tylko jeden właściwy sposób postępowania w wierze i w życiu, przez który możemy mieć zupełną społeczność z Panem. Ci, którzy wybierają inny sposób postępowania, czynią Boga kłamcą, więc On nie może być z nimi w społeczności, lecz pozostawi ich w ciemności ich własnej drogi. Czy więc możemy się dziwić, że tak dużo jest tych, którzy znajdują się w ciemności

::R5939 : strona 245::

i nie mają dowodów społeczności z Bogiem, gdy widzimy, jak mało jest takich, którzy wyznają swoje winy i starają się przezwyciężać je, a także oczyszczać się w jedyny wyznaczony i zatwierdzony przez Boga sposób?

Te rzeczy nie są zapisane, by rozwijać w nas myśli, że możemy bezkarnie grzeszyć, lub popełniać błędy przez lekkomyślność, lub zaniedbywanie Słowa Bożego, a następnie udawać się do Pana o przebaczenie. Wręcz przeciwnie, to zapewnienie o Boskiej łasce i chęci przebaczenia ma na celu wywarcie na nasze serca łagodzącego wpływu, który uczyni nas bardziej ostrożnymi, by unikać grzechu, starając się trwać w społeczności z Tym, który jest doskonałością światła i świętości. „To jest napisane, abyście nie grzeszyli” – a także, abyśmy nie chlubili się sobą, swoją własną sprawiedliwością, stając się przez to odrażającymi w oczach Bożych, lecz byśmy uciekając od naszych słabości i niedoskonałości, chwytali się łaski Bożej w Chrystusie, aby uzyskać przebaczenie, prosząc o łaskę i siłę do bojowania dobrego boju przeciwko grzechowi.

NASZ TEKST STOSUJE SIĘ DO KOŚCIOŁA

„Jeśli ktoś [w Chrystusie] zgrzeszy, mamy Orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego”. Tu znowu słowo „ktoś” nie stosuje się do tych, którzy nie są w Chrystusie, ale do tych, którzy są pod warunkami Przymierza Łaski. Tylko do nich stosuje się ten list. Świat nie ma Orędownika u Ojca, ponieważ świat nie przyjął Chrystusa, a Chrystus jest Orędownikiem tylko dla tych, którzy Go przyjęli i którzy walczą przeciwko grzechowi.

Nasz Orędownik jest kimś więcej niż adwokatem, więcej niż przedstawicielem przed trybunałem Boskiej Sprawiedliwości, zainteresowanym naszym dobrem i przebaczeniem nam. On ponadto jest Tym, który wydał Samego Siebie za nas, który na Kalwarii dokonał dzieła ubłagania (zadośćuczynienia) za nasze grzechy. Z tego też powodu możemy „przystąpić z ufnością do Tronu Łaski”, nie tylko zdając sobie sprawę, że Bóg jest z nami i że Jezus Chrystus współczuje nam i jest naszym Orędownikiem, ale także i szczególnie rozumiejąc zasługę ofiary, którą On już złożył w Sprawiedliwości i którą zastosował za tych, którzy miłują Go i są Mu posłuszni, przyjmując warunki wystawione przez Ojca.

Lecz Apostoł mówi: „On jest ubłaganiem nie tylko za grzechy nasze [grzechy Kościoła], ale i za grzechy wszystkiego świata”. Co to oznacza? Czy Jezus jest także Orędownikiem świata? Nie. Świat nie został powołany i pociągnięty do świętości i prawdy. W obecnym Wieku „nikt nie może przyjść do Chrystusa, kogo Ojciec nie pociągnie”. Obecnie pociągający wpływ Prawdy oddziałuje tylko na tych, którzy mają „uszy ku słuchaniu”. Ogromna rzesza ludzkości jeszcze nigdy, w żadnym sensie tego słowa nie słyszała o łasce Bożej, o przebłaganiu i przebaczeniu zapewnionym dla wszystkich w Chrystusie. Naprawdę, bardzo niewielu jest tych, którzy „skosztowali, że dobrotliwy jest Pan”.

Ale jak jest pewnym ubłaganie „za grzechy całego świata”, tak jest też pewnym, że każdy członek ludzkiego rodzaju będzie przyprowadzony do znajomości tej wielkiej prawdy i do sposobności skorzystania z przygotowanych błogosławieństw. W tym  właśnie celu jest obiecany i przygotowywany wielki Wiek Tysiąclecia, w którym „błogosławione będą wszystkie rodzaje ziemi”. Pan przez swojego Proroka mówi: „Tedy się otworzą oczy ślepych, a uszy głuchych otworzone będą”. O tym czasie także wypowiada się sam Pan Jezus: „Gdy będę podwyższony, pociągnę wszystkich do siebie”. To dzięki temu, że On został podwyższony jako ubłaganie, jako ofiara „za grzechy całego świata”, nasz uwielbiony Pan ostatecznie będzie sądził świat, udzielając przebaczenia, pojednania i restytucji wszystkim posłusznym; zaś „[…] każda dusza, któraby nie słuchała tego proroka będzie wygładzona z ludu” we wtórej śmierci – Dz. Ap. 3:23.

PRÓBA POSŁUSZEŃSTWA

Tak jak obecne pociągnięcie, którego teraz dokonuje Ojciec, nie jest przymusowym, lecz jedynie pociągnięciem przez Prawdę, przez poznanie jej, podobnie pociągnięcie ludzkości w Wieku Tysiąclecia nie będzie przymusem, lecz będzie wpływem sprawiedliwości i Prawdy rozbudzającym zamiłowanie do sprawiedliwości, a tym samym do nagrody sprawiedliwości – życia wiecznego.

W Liście, z którego wzięty jest nasz tekst, Apostoł podaje myśl, że będzie wielu takich, którzy będą fałszywie przyznawać się do bliskiej znajomości Boga. Stąd, w prostych słowach informuje nas, że „Kto mówi: Znam Go, a przykazania Jego nie zachowuje, kłamcą jest, a prawdy w nim nie masz”. Jest widoczne, że Apostoł nie miał tu na myśli, tylko powierzchownej wiedzy o Bogu, ale bliską znajomość Boga, co obejmuje także społeczność i obcowanie z Nim. Następnie Apostoł stosuje sprawdzian, za pomocą którego możemy osądzić czy jesteśmy Nowymi Stworzeniami w Chrystusie i czy w jakimkolwiek stopniu rozwinęła się w nas miłość Boża. Próbą tą jest posłuszeństwo. W takim stopniu, w jakim zachowujemy Pańskie Słowo, miłość Boża udoskonala się w nas; albowiem jeżeli otrzymaliśmy zmysł Chrystusowy, Ducha Bożego, to ich wpływ pobudzi nas do tego, żebyśmy mieli pragnienie czynienia tego, co Jemu się podoba i wprowadzali to w czyn, do stopnia, na jaki nas stać.

Ta zdolność powinna z roku na rok wzrastać i chociaż nie możemy spodziewać się doskonałości, dopóki nie dostąpimy „przemiany” i nie otrzymamy nowych ciał, to jednak zawsze możemy trzymać się tak blisko Pana w duchu naszego umysłu, że możemy mieć ustawiczną społeczność z Nim, a wyznając nasze winy i prosząc Boga o przebaczenie, możemy pozostać do końca naszej drogi czystymi od grzechu, pomimo że musimy wciąż uznawać naszą niedoskonałość ciała – że w naszym ciele nie mieszka żadna doskonałość.

====================

::R5942 : strona 245::

ZwolnieniA z obowiązku SŁUŻBY WOJSKOWEJ w WIELKIEJ Brytanii

NASZE Biuro w Londynie pisze: „Staramy się o zwolnienie ze służby wojskowej stałych współpracowników naszego biura i Starszych zgromadzeń I.B.S.A. (International Bible Students Association, czyli Międzynarodowe Stowarzyszenie Studentów Biblii – przyp. tłum.). Ministerstwo Wojny zgadza się, by wkrótce sprawa ta została przedstawiona przed Sądy Cywilne. Obecnie około 60 braci przebywa w więzieniu za odmowę wykonania rozkazów wojskowych; około 60 zostało zwolnionych pod warunkiem, że wykonują oni pracę o istotnym znaczeniu dla kraju; około 20 wstąpiło do korpusów niebojowych zorganizowanych przez Rząd. Na podstawie tych danych można zauważyć, że większość objętych tym nakazem braci odmówiła podporządkowania się władzy wojskowej. Powyższe liczby dotyczą wyłącznie samotnych mężczyzn. Przymus poboru żonatych mężczyzn dopiero wchodzi w życie. Oni również będą składać apelację o zwolnienie, ale dopiero się okaże, czy odmówią przyjęcia służby w korpusie niebojowym, a przez to utracą zasiłek przysługujący żonom i dzieciom żołnierzy. Sytuacja jest z pewnością trudna. Niektórzy z naszych braci, przynajmniej ośmiu, zostali zabrani do Francji, a następnie skazani na rozstrzelanie za nieposłuszeństwo. Wyrok ten został zredukowany do dziesięciu lat

::R5942 : strona 246::

więzienia służby karnej i właśnie dowiedzieliśmy się, że znajdują się oni teraz w cywilnych więzieniach w Anglii. Wydaje się, że władze wojskowe niewiele liczą się z władzą cywilną. Te doświadczenia dobrze wpływają na Kościół jako całość, gdyż skłaniają go do modlitwy, powodując wzmożone ćwiczenie miłości i współczucia. Bez wątpienia jest to również wzmacniający proces w przygotowaniu na nadejście trudniejszych i mroczniejszych dni”.

Pragniemy, aby nasi drodzy Bracia z narodów objętych wojną wiedzieli o miłującym współczuciu ich drogich Braci z krajów neutralnych. Z pewnością wszędzie wiele modlitw pochodzi od Braci I.B.S.A.! Przykłady lojalności wobec Króla królów mają wszędzie wzmacniający i pobudzający wpływ.

Całkowicie zgadzamy się z propozycją uzyskania zwolnienia dla Starszych Zborowych jako duchownych na mocy prawa. Nie oznacza to, że uznajemy w Kościele Chrystusowym klasę „kleru”, jako odrębną od klasy „laikatu”. Wszyscy jesteśmy braćmi – wszyscy jesteśmy szafarzami (sługami) Chrystusowymi. Ale jeśli jedno prawo zwalnia niektórych Braci, a inne prawo lub rozporządzenie usprawiedliwia innych Braci, a żadne prawo nie usprawiedliwia jeszcze innych, to do nas należy uzyskanie dla siebie nawzajem wszystkiego, na co prawo nam pozwala.

====================

::R5939 : strona 246::

Ordynacja – prawdziwa i fałszywa

SŁOWO ordynacja, w odniesieniu do Chrześcijańskiej służby, jest przez większość ludzi, włączając w to sług, rozumiane w sposób bardzo niedoskonały. Ceremonia ta praktykowana przez niektórych Chrześcijan w związku z mianowaniem ich sług –

::R5940 : strona 246::

jak na przykład wkładanie rąk itp. – nie jest ordynacją, lecz jedynie ceremonią związaną z ordynacją. Słowo ordynacja (wyświęcenie – przyp. tłum.) oznacza ustanowienie, upoważnienie czy też powołanie do jakiejś szczególnej pracy lub urzędu.

Właściwą myślą związaną z mianowaniem, jest ta podana przez Biblię, gdy czytamy, że Apostoł: „[…] postanowił starsze w każdym zborze […]” (Dz. Ap. 14:23). Podobnie i dzisiaj pomiędzy ludem Bożym, starsi są wybierani, czyli mianowani, lub upoważniani przez zgromadzenie przez wyciągnięcie rąk – przez głosowanie zgromadzenia. Każdy Starszy i każdy Diakon są Biblijnie wybierani przez głosowanie, „wyciągnięcie ręki” (BG podaje, „ściągając rękę” – przyp. tłum.) (nie przez kładzenie rąk), w ten sposób zostają wyznaczeni, mianowani, upoważnieni, by służyć we wskazanym charakterze.

Wybierając w ten sposób Starszych i Diakonów lud Pański jest pouczony, że ma starać się poznać wolę Pana. Ich głosowanie i wybór jednego z braci na urząd Diakona lub Starszego oznacza, że wierzą oni, iż dana osoba posiada wskazane przez Boga kwalifikacje do służby. Nie powinno się głosować na kogoś, kto nie posiada oznak spłodzenia z Ducha Świętego, które jest Boskim upoważnieniem do głoszenia lub nauczania, jak to jest przedstawione w Iz. 61:1.

Wszyscy spłodzeni z ducha Pańskiego są wyznaczeni w ten ogólny sposób, aby wypowiadać w imieniu Mistrza cudowne Słowa Żywota, stosownie do swoich możliwości. Lecz gdy zgromadzenie, składające się ze spłodzonych z ducha dzieci Bożych, wybiera spośród siebie niektórych członków, aby byli Starszymi czy Diakonami, oznacza to, że uznaje ich za specjalnie wykwalifikowanych, „ku nauczaniu sposobnych” – jako przykłady w słowie i zachowaniu – 1 Tym. 3:2.

Błędna myśl dotycząca ordynacji jest ta, która ignoruje Boskie namaszczenie (Iz. 61:1), i która patrzy jedynie na wykształcenie i talenty wybranego. Ignorując w ten sposób Boską próbę, wielu dziś służy jako Słudzy i Starsi w Kościele Chrystusowym nie dając zapewnienia i zewnętrznych dowodów swego spłodzenia z Ducha Świętego. Tacy nie są właściwie wyznaczonymi Sługami Bożymi, a ich mianowanie nie daje Boskiego błogosławieństwa ani mocy.

Najbardziej błędną myślą dotyczącą ordynacji, jest ta, która utrzymywana przez trzy najstarsze wyznania Chrześcijańskie – Kościół Rzymskokatolicki, Kościół Episkopalny Anglii oraz Kościół Greckokatolicki. W tych starożytnych kościołach ordynacja ma całkowicie inne znaczenie. Twierdzą oni, że posiadają autorytet sukcesji Apostolskiej – że początkowo tylko Apostołowie mieli prawo do nauczania i głoszenia, a każdy inny kaznodzieja lub nauczyciel, musiał uzyskać upoważnienie i Boską moc z rąk Apostołów. Twierdzą oni, że zanim Apostołowie umarli, istniał specjalny porządek biskupów mianowanych w Kościele; i że apostolska władza i autorytet przeszły na tych biskupów i w ten sposób dotarły do naszych czasów i są w posiadaniu biskupów tych denominacji. Oni twierdzą, że tylko tacy, których oni wyświęcają, są chrześcijańskimi sługami.

Krótko mówiąc, te trzy starożytne kościoły całkowicie odłożyły na bok Boską ordynację, pomazanie Duchem Świętym, a zastąpiły je tak zwaną „sukcesją apostolską” władzy i autorytetu. Jezus nie tylko powiedział nam, że jest wyłącznie Dwunastu Apostołów, lecz Obj. 2:2 wykazuje ten poważny błąd tych, którzy twierdzą, że są apostołami, lecz nimi nie są, ale kłamią.

PEWNE WAŻNE PYTANIA

Powyższe skondensowane wyjaśnienie, co tak naprawdę rozumie się przez mianowanie Chrześcijańskich sług, powinno być czytane wielokrotnie aż do całkowitego zrozumienia. Wówczas następujące pytania i odpowiedzi zostaną lepiej zrozumiane:

(1) Czy wszyscy Starsi i Diakoni, wybrani przez zgromadzenie ludu Bożego, mają być uważani za mianowanych przez Boga?

Nie, nikt nie może być uważany za mianowanego przez Boga, kto nie otrzymał spłodzenia z Ducha Świętego. Jeśli zbór wybiera kogokolwiek, kto nie dowodzi swego całkowitego poświęcenia się Bogu i spłodzenia z Ducha Świętego, to obiera sposób postępowania nieposiadający Pańskiego upoważnienia. Wybrana w taki sposób osoba byłaby zaledwie reprezentantem kościoła, który go wybrał, ale nie przedstawicielem Pana.

Jednak dla zgromadzenia rozpoznanie upoważnienia Pana wobec Brata i dalsze uznanie jego zdolności do nauczania i posiadania przez niego odpowiednich cech do służby w zgodzie z Boskim Słowem, oznacza udzielenie temu Bratu właściwego wyboru lub powołania, by był przedstawicielem zgromadzenia w imieniu Pańskim. Żaden z Braci nie powinien usiłować służyć zgromadzeniu ludu Pańskiego bez jego prośby, a prośba braci lub ich głos stanowi powołanie go do tej służby – innymi słowy, ich wybranie go lub powołanie do służby, czy to na dzień, czy na rok.

(2) Jeśli jest właściwe, aby wszyscy Starsi i Diakoni byli w ten sposób mianowani i nie próbowali służyć regularnie bez naznaczenia, to co miał na myśli Św. Paweł, gdy oświadczył, że jest Apostołem nie od ludzi, ani przez człowieka ustanowionym, ale przez Jezusa Chrystusa? – Gal. 1:1.

Żaden człowiek ani zgromadzenie nie jest kompetentne, aby mianować lub wybrać Apostoła. Żadne głosowanie zgromadzenia nie uczyniłoby jednego z braci Apostołem. Ten szczególny urząd lub funkcja, jest wyłącznie z Boskiego ustanowienia. W ten sposób Pan Jezus wyznaczył tylko Dwunastu Apostołów – „Dwunastu Apostołów Barankowych”. Św. Paweł zajął miejsce Judasza, który utracił swoje apostolstwo (Obj. 21:14; Ps. 109:8; Dz. Ap. 1:20). W tym właśnie względzie Kościół Rzymski, Kościół Anglikański i Kościół Grecki

::R5940 : strona 247::

gwałcą zasady Słowa Bożego, twierdząc, że ustanawiają, choć w rzeczywistości nie ustanawiają Apostolskich Biskupów – biskupów posiadających apostolską moc i autorytet.

Św. Paweł nie pragnął, abyśmy zrozumieli, że nie zwracał uwagi na ziemskie powołanie, chyba że w odniesieniu do jego apostolskiego urzędu. Przeciwnie, Kościół w Antiochii wyznaczył Pawła i Barnabę, a później Pawła i Sylasa, aby byli ich przedstawicielami i widocznie na ich koszt zanieśli to Poselstwo do innych. Kościół w Antiochii nie mianował Apostoła Pawła na urząd Apostoła, lecz aby był jego misjonarzem, a Paweł zaakceptował ten wybór i przekazał im sprawozdania, jak wskazuje na to zapis w Dziejach Apostolskich – Dz. Ap. 14:26-28.

(3) Czy WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY (Towarzystwo Biblijne i Traktatowe Strażnica – przyp. tłum.) kiedykolwiek „mianował” sług lub przedstawicieli w związku z Pracą Żniwa?

Tak. Wszyscy Pielgrzymi są w ten sposób mianowani, wyznaczani lub wydzielani do specjalnej służby. Zawsze powinniśmy pamiętać, że sama ceremonia nie jest mianowaniem, ale jest nim wyznaczenie i powołanie do tej służby. Towarzystwo mianuje, upoważnia i kieruje działaniem Pielgrzymów, którzy są jego przedstawicielami, jak również przedstawicielami Pana i Jego Słowa.

(4) Czy TOWARZYSTWO BIBLIJNE I TRAKTATOWE STRAŻNICA ma prawo wycofać mianowanie brata Pielgrzyma?

Tak, z pewnością! Skoro ma prawo, by go wyznaczyć i skierować, to ma także prawo by wycofać swoje wcześniejsze mianowanie i upoważnienie.

(5) Czy wycofanie przez Towarzystwo powołania lub ordynacji oznacza, że zawieszony w ten sposób w służbie Pielgrzym nie miałby prawa do późniejszego głoszenia kazań?

Z pewnością nie! Wycofując swoje mianowanie Pielgrzyma, Towarzystwo jedynie wskazywałoby, że z jakiegoś powodu nie jest już dłużej przez niego reprezentowane i że nie jest już odpowiedzialne za niego, jego nauki, ani za jego zachowanie czy utrzymanie. Taki brat Pielgrzym, który został skreślony z Listy Pielgrzymów, może nadal być Bratem i może być ceniony przez Towarzystwo, ale może już nie być uważany za właściwą osobę do reprezentowania Towarzystwa, czy to z powodu okazania pewnej słabości charakteru lub pewnego braku umiejętności nauczania, czy z jakiejkolwiek innej przyczyny, której Towarzystwo nie chciałoby popierać lub za którą nie chciałoby brać odpowiedzialności, bądź też z wielu innych powodów, np. choroby itp.

(6) Jakie jest znaczenie skrótu V.D.M. i co może oznaczać nadanie tego Stopnia V.D.M.?

Tytuł V.D.M. jest bardzo stary. W rzeczy samej nie był on używany od tak dawna, że dziś niewielu jest świadomych jego znaczenia. Te trzy litery reprezentują łacińskie słowa Verbi Dei Minister. Po angielsku brzmi to: „Sługa Słowa Bożego”. Kiedy podczas Ciemnych Wieków Słowo Boże przestało być używane, a na jego miejsce pojawiły się kreda wyznaniowe. Tytuł ten został powszechnie zagubiony i zignorowany. Nie było sług Słowa Bożego, ponieważ Słowo Boże nie było głoszone, lecz zamiast niego rozpowszechniano ludzkie kreda. Zamiast tych prostych słów wyrażających właściwą myśl w odniesieniu do wszystkich publicznych sług Pańskich, mamy dziś szumnie brzmiące tytuły, takie jak Wielebny i Doktor Nauk Teologicznych, które zupełnie nie są biblijne. Nadanie tytułu SŁUGI SŁOWA BOŻEGO nie oznacza mianowania kogokolwiek, lecz jedynie sugeruje, że Towarzystwo udzielając tego stopnia, zwróciło uwagę na reputację oraz tak dalece, jak to możliwe, na charakter, a zwłaszcza na doktrynalny rozwój brata, któremu ten tytuł był nadawany oraz to, że był on w ocenie Komisji Egzaminacyjnej uznany za godnego nazwania Sługą Słowa Bożego.

(7) Czy są teraz tacy Słudzy Słowa Bożego?

Tak, z pewnością! Każdy Pielgrzym wysyłany przez Towarzystwo jest posłany jako Sługa Słowa Bożego, nie jako sługa wyznań wiary, ani „izmów” (ideologii – przyp. tłum.), lecz zwyczajnie jako Sługa Słowa Bożego. I w każdym przypadku, gdy zgromadzenie ludu Pańskiego wybrało poświęcone,

::R5941 : strona 247::

spłodzone z ducha dziecko Boże by było Starszym, przez swój wybór mianowało, naznaczało czy też wskazywało tego Starszego jako Sługę Słowa Bożego – kogoś, kto służy, rozpowszechnia i udziela Prawdy Słowa Bożego.

(8) Jaki jest cel Towarzystwa w sporządzeniu listy pytań z daniem do zrozumienia, że osoba, która mogłaby odpowiedzieć na te pytania w sposób zadowalający Towarzystwo, byłaby uważana za SŁUGĘ SŁOWA BOŻEGO?

Te pytania są realizacją długo odkładanego zamierzenia. Nie są one sekciarskie, mają biblijny charakter. Towarzystwo pragnie dowiedzieć się od Pielgrzymów, którzy pełnią aktualnie służbę, a także od wszystkich innych, którzy w każdej chwili mogą reprezentować Towarzystwo jako Pielgrzymi, jakie są ich myśli, odczucia i zrozumienie w odniesieniu do fundamentalnych zagadnień dotyczących Ewangelii Chrystusowej. Każdy Brat, niechętny, by odpowiedzieć na te pytania, byłby uznany za człowieka o pomieszanych poglądach, niestabilnego, a więc niewykwalifikowanego do nauczania – „ku nauczaniu niesposobnego”. Nie oznacza to, że nadal nie może być Bratem, ale że nie byłby uważany za brata odpowiedniego do pełnienia służby Pielgrzyma. Nie oznacza to także, że taki brat nie może nauczać, lecz że Towarzystwo nie poleciłoby go jako wykładowcę Słowa Bożego.

Każdy Brat, chętny, by odpowiedzieć na te pytania, lecz wykazujący znaczne zamieszanie w swoich odpowiedziach, wskaże nam, że potrzebuje dalszych instrukcji, zanim będzie mógł właściwie reprezentować Towarzystwo i to, co Towarzystwo uważa za Prawdę dotyczącą Słowa Bożego. Taki brat przybyłby prawdopodobnie do Brooklynu, gdzie miałby możliwość uczestniczenia przez pewien czas w innych formach służby, jak również w Badaniach Biblii, które odbywają się podczas każdego posiłku, i będzie mógł z zupełną swobodą zadawać pytania dotyczące jakiegokolwiek tematu związanego z Prawdą, aby w ten sposób cała omawiana sprawa mogła być gruntownie uregulowana, jasno widziana i zrozumiana.

PRZYJACIELSKA SUGESTIA

Wiele Sióstr z rodziny Betel, dowiedziawszy się o pytaniach, zwróciło się ze specjalną prośbą o ich listę i udzielenie odpowiedzi na znajdujące się na niej pytania, w celu ćwiczenia i instrukcji, jakie mogły w ten sposób uzyskać. Starsi i Diakoni z różnych zborów podobnie prosili o te pytania. Wierzymy, że byłoby rzeczą bardzo korzystną dla wszystkich zborów Badaczy Pisma Świętego na całym świecie, gdyby wybrali braci Starszych, którzy mogliby odpowiedzieć na te pytania w taki sposób, aby byli godnymi stopnia Sługi Słowa Bożego (V.D.M.) Towarzystwa. Może to spowodować wiele zmian wśród Starszych, ale wierzymy, że byłyby to korzystne zmiany. Ponadto wierzymy, że wszyscy starsi szczerze pragnący nauczać Prawdy i tylko Prawdy, byliby zadowoleni z posiadania samej pomocy, jaką te pytania by im przyniosły.

Czasem byliśmy zaskoczeni, jak nieostrożnymi wydają się niektórzy z drogich przyjaciół w stosunku do tych, których wybierają lub ustanawiają jako Starszych – często nowicjuszy, wbrew zaleceniom Słowa Bożego, wyrządzając w ten sposób szkodę zarówno nowicjuszom, jak i zborowi (1 Tym. 3:1-7). Oprócz tego, że na Starszego powinna być wybierana poświęcona i spłodzona z ducha osoba, ważne powinno być także pytanie – w jakim stopniu ten brat skorzystał z przywileju studiowania i zdobywania wiedzy? Uważamy, że nierozsądnym jest wybierać na Starszego

::R5941 : strona 248::

Brata, który przynajmniej raz nie przeczytał wszystkich sześciu tomów Wykładów Pisma Świętego lub który nie jest regularnym czytelnikiem Strażnicy. Należy pamiętać, że Towarzystwo nie sprawuje żadnej władzy, nie czyni żadnej krytyki, a jedynie udziela rad, i to w interesie Pańskiej Sprawy i Pańskiego ludu.

====================

::R5941 : strona 248::

RADOŚCI I SMUTKI Św. PAWŁA

– 3 WRZEŚNIA 2 KOR. 11:21-32

ŚWIĘTY PAWEŁ BOHATEREM – JEGO LOJALNOŚĆ, WIERNOŚĆ, WYTRZYMAŁOŚĆ – ON CIERPIAŁ DLA CHRYSTUSA I ZE WZGLĘDU NA BRACI – RADOWAŁ SIĘ Z NIESIENIA POSELSTWA BOSKIEJ ŁASKI – DLACZEGO W TEJ LEKCJI WYMIENIONE SĄ JEGO CIERPIENIA – Z PEWNOŚCIĄ BYŁ NACZYNIEM WYBRANYM

„[…] Dosyć masz na łasce mojej, albowiem moc moja wykonywa się w słabości […]” – 2 Kor. 12:9

JAK cudownym człowiekiem był Św. Paweł! Bez wątpienia tajemnica jego świetności tkwiła w tym, że zupełnie oddał samego siebie Bogu – aby czynić nie swoją wolę, lecz wolę Ojca – tak iż Pan mógł użyć go jako Apostoła, jako swego rzecznika, jako sługę, może w szerszym zakresie, niż użył jakiegokolwiek innego człowieka. Nie sugerujemy przez to, że Św. Paweł był większy niż jego Mistrz. Nasz Pan miał jedynie trzy i pół roku służby, podczas gdy Św. Paweł był sługą długo – był to długi okres służby dla Boga i Kościoła. Poza tym nie było to możliwe dla Pana objaśnić w szczegółach Boski Plan, gdyż nawet Jego wierni naśladowcy włącznie z Apostołami byli cielesnymi ludźmi, którzy nie otrzymali spłodzenia z Ducha Świętego aż do dnia Pięćdziesiątnicy. Dlatego czytamy, iż nauki Jezusa były podawane przeważnie w przypowieściach i niejasnych stwierdzeniach – 1 Kor. 2:14; Mat. 13:10-17.

Przy pewnej okazji Mistrz oświadczył swym uczniom: „Mamci wam jeszcze wiele mówić, ale teraz znieść nie możecie. Lecz gdy przyjdzie on duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę […] i przyszłe rzeczy wam opowie” (Jana 16:12,13). Takie ograniczenia nie dotyczyły Św. Pawła lub innych Apostołów. Ich listy były skierowane do świętych Bożych w różnych prowincjach, do których pisali – Boskiego Planu Zbawienia. Niektóre z ich pism były przeznaczone, jak to oświadczyli, dla „niemowlątek” w Chrystusie, a inne stanowiły „twardy pokarm” – głębsze rzeczy dotyczące Planu Bożego (Żyd. 5:13,14; 1 Piotra 2:1-3). Lecz pisali oni jedynie do spłodzonych z ducha, a nie do świata.

KWALIFIKACJE Św. PAWŁA

Św. Paweł, najbardziej wykształcony spośród Dwunastu, ten, który zajął miejsce Judasza, miał oczywiście największą możliwość szerszego zrozumienia. Prawdą jest, że jako Saul z Tarsu okazał się bardzo zaślepiony i fanatyczny w swej wojowniczości przeciwko Chrystusowi i Jego naśladowcom. Lecz gdy jego oczy zrozumienia zostały otworzone i gdy został spłodzonym z ducha Nowym Stworzeniem, Św. Paweł okazał cudowną znajomość głębokich rzeczy Bożych. Wyjaśniając tę znajomość, oświadczył, że miał widzenia i objawienia w większym stopniu niż wszyscy inni Apostołowie Pańscy razem wzięci – 2 Kor. 12:1,7,11,12.

::R5942 : strona 248::

JEGO CIERPIENIA DLA CHRYSTUSA

Św. Paweł ciężko pracował z Kościołem w Koryncie i ubolewał nad tym, że nie zrobili właściwego postępu w Prawdzie, ponieważ uważali go za niekompetentnego nauczyciela. Dlatego w naszej lekcji robi coś, co nazwał „głupim samochwalstwem”. On nie aprobował samochwalstwa, a jednak dla dobra swoich słuchaczy chciał poinformować ich o pewnych sprawach. Jakże cieszymy się, że Duch Święty tak kierował Apostołem, że możemy lepiej go poznać i w pełni docenić jego miłującą lojalność wobec Króla królów jak też i fakt, iż był on wybranym naczyniem Pańskim do przekazywania Prawdy nawet dla Domowników Wiary naszych czasów!

Lecz Apostoł nie chlubił się sam z siebie – ze swych talentów, oratorstwa, z tego, jak ludzie byli nim urzeczeni, jak wielu ludzi rozpoznawało jego zdolności itp. Nie, on raczej chlubił się z rzeczy, które inni mogliby uważać za jego hańbę. Wolał powiedzieć im, na jakie cierpienia dla sprawy Prawdy dozwoliła mu Boska opatrzność – biczowanie, chłostanie rózgami, uwięzienie, niebezpieczeństwa morskich głębin, niebezpieczeństwa ze strony fałszywych braci, niebezpieczeństwa ze strony pogan. Dla niego były to

::R5942 : strona 249::

oznaki Boskiej miłości i łaski, a także dostarczały świadectwa, że miłował Pana, Jego sprawiedliwość i że był chętny cierpieć dla Pańskiej sprawy i Prawdy.

Widziana w ten sposób lekcja jest bardzo wartościową częścią Słowa Bożego. Daje nam ona informacje, jakich nie znajdujemy w innych miejscach Pisma Świętego. Rzeczowo przedstawia nam obraz żołnierza Krzyża i tego, co cierpiał. Mówi nam: „Bądź wierny aż do śmierci” – idź śladami Jezusa i Jego szlachetnego naśladowcy – nie chlub się w samym sobie, lecz w Panu i swoich przywilejach służby dla Jego Prawdy.

SEKRET JEGO SUKCESU

Wkrótce nadejdzie czas, gdy szlachetny Św. Paweł i mniej wybitni naśladowcy Pana zostaną przyjęci do wiecznej chwały i będą przedstawieni Ojcu bez plamy czy wady (Efez. 5:25-30). Jednak możemy być pewni, że każdy z tej wspaniałej grupy będzie wiernym żołnierzem, a nie dezerterem i nie będzie wstydził się Pana ani Jego Prawdy. O takich Mistrz oświadcza, że się ich nie powstydzi, lecz wyzna ich imiona przed Ojcem i Jego świętymi aniołami – Mat. 10:32,33.

Sekret znoszenia tak wielkich niedostatków przez Apostoła – biczowania, uwięzienia, wszelkiego rodzaju poniewierki – jest nam zaprezentowany w słowach naszego Złotego Tekstu. Pańska łaska była wystarczająca. Moc Pańska była doskonale okazana w jego słabości. Czy nie w tym tkwi sekret udanego życia każdego Chrześcijanina? Czy nie było tak nawet z naszym Panem, że duch Ojca był z Nim, Jego zaufanie do Ojca, Jego szukanie światła oblicza Ojca rzeczywiście były mocą Bożą wytwarzającą w naszym Zbawicielu chcenie i skuteczne wykonanie Ojcowskiego dobrego upodobania?

Podobnie dzieje się z każdym naśladowcą Pana od Jego czasów. Mistrz prawdziwie powiedział do swych naśladowców: „[…] beze mnie nic uczynić nie możecie” (Jana 15:5). Jest to Boska moc, która działa przez naszego Pana Jezusa, przez Jego Słowo Prawdy, przez naśladowców Jezusa. Moc ta może działać tak przez najsłabszego członka Ciała Chrystusowego, jak i przez najmocniejszego. Pańska łaska jest wystarczająca dla wszystkich i w każdym czasie potrzeby. Jednak nie zapominajmy, że nie jest wylewana na lud Pański bezwarunkowo, lecz w odpowiedzi na ocenę ich potrzeb i na modlitewne prośby o Boską łaskę w każdym czasie potrzeby.

====================

::R5942 : strona 249::

Aresztowanie św. Pawła

— 10 WRZEŚNIA DZ. AP. 21:27-40

POWRÓT APOSTOŁA Z JEGO TRZECIEJ PODRÓŻY MISYJNEJ – MISJONARZE SERDECZNIE PRZYJĘCI PRZEZ ZGROMADZENIE W JEROZOLIMIE – BOJAŹŃ LUDZI SPROWADZA SIDŁO – USTĘPSTWO Z POWODU UPRZEDZEŃ BEZSKUTECZNE – ŚW. PAWEŁ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE MIĘDZY POSPÓLSTWEM – WEZWANIE RZYMSKIEGO GARNIZONU Z TWIERDZY ANTONIA – PRZEDSTAWICIEL SPRAWY BOŻEJ ARESZTOWANY – SPOSOBNOŚĆ ŚWIADCZENIA PRAWDZIE – CIERPIENIA DLA CHRYSTUSA

„Albowiem mu będziesz świadkiem u wszystkich ludzi, tego, coś widział i słyszał” – Dz. Ap. 22:15

Gdy Św. Paweł i jego towarzysze przybyli do Jerozolimy, wracał on właśnie ze swej trzeciej podróży misyjnej wśród pogan. Jego nieobecność trwała siedem lat. Pan dozwolił, aby w drodze do Jerozolimy dotarły do niego ostrzeżenia, że w Świętym Mieście może spodziewać się problemów – więzów i uwięzienia. Mimo to ów nieustraszony i szlachetny ambasador Chrystusa i jego towarzysze przybyli do miasta. Przynieśli ze sobą datki pieniężne od Zborów w Azji Mniejszej i Grecji, zebrane dla Zboru w Jerozolimie, który najwyraźniej potrzebował finansowego wsparcia.

Przyjęcie przygotowane z okazji ich przybycia miało charakter prywatny i bardziej osobisty. Cieszyli się przejawem tej samej miłości braterskiej, o jakiej wspomnieliśmy w naszym wykładzie z 27 sierpnia. Następnego dnia, który był prawdopodobnie dniem Pięćdziesiątnicy (Dz. Ap. 20:16), zbór zebrał się ponownie, aby przyjąć Apostoła i jego towarzyszy w sposób bardziej formalny. Św. Jakub Mniejszy najwyraźniej był wtedy uznanym przywódcą zboru w Jerozolimie. Św. Paweł opowiadał o swoich przeżyciach, jakich doznał podczas swej trzeciej podróży misyjnej, jak również o otrzymanych od Pana błogosławieństwach za jego służbę na rzecz Prawdy pomimo dozwolonych cierpień. Możemy przypuszczać, że wtedy przekazał datki od braci nawróconych spośród pogan.

NIEKORZYSTNY KOMPROMIS

Krótki opis wskazuje, że bracia w Jerozolimie byli bardzo zaniepokojeni obecnością Św. Pawła wśród nich. Nie tylko obawiali się o jego własne bezpieczeństwo, lecz byli zaniepokojeni tym, że jego pobyt w Jerozolimie mógł wzbudzić przeciw nim wszystkim prześladowanie. Działalność Apostoła i jego wytrwałość była dobrze znana Żydom we wpływowych częściach świata, w których prowadził pracę misyjną. Żydowski zwyczaj nakazujący gorliwym, religijnym Żydom często przybywać do Jerozolimy na obchody świąt (5 Moj. 16:16) dawał Żydom zamieszkałym w Świętym Mieście możliwość zetknięcia się z religijnymi poglądami całego świata.

Św. Jakub i jego towarzysze zdawali sobie sprawę, że w czasie obchodzenia święta Zielonoświątkowego prawdopodobnie będą obecni Żydzi z Efezu, z Aten, Koryntu, Tesaloniki itd. Wiedzieli, że działalność św. Pawła była już przedmiotem doniesień i nawet niektórzy Chrześcijanie nawróceni z Żydów byli zaniepokojeni doniesieniami o jego naukach, że głosił, że Zakon był martwy i że nikt nie był zobowiązany przestrzegać jego prawa. Bracia nalegali, aby Św. Paweł zaprzeczył tym częściowo błędnym przekonaniom i udał się do Świątyni, przyłączając się do niektórych braci, którzy uczynili Ślub Nazarejstwa (4 Moj. 6:1-21). Nie sugerowali, aby sam uczynił ślub, lecz aby był obecny z tymi braćmi, będąc świadkiem tego, co uczynili.  Prosili również, aby poniósł koszty nie tylko ogolenia ich głów i spalenia włosów, lecz także koszt ofiarowania czterech zwierząt za każdego z nich.

Najwyraźniej Św. Jakub i przywódcy Zboru rozumieli stanowisko Św. Pawła dostatecznie dobrze, choć widocznie ich umysły nie pojmowały tak jasno, jak rozumiał to św. Paweł, że „średnia ściana”, jaka poprzednio dzieliła Żydów od Pogan, została zupełnie rozwalona, ani nie oceniali w pełni faktu, że Zakon był jedynie sługą prowadzącym do Szkoły Chrystusowej, przygotowanej dla synów Boga.

Św. Paweł uczył Pogan, że nie jest konieczne, aby stali się Żydami lub przestrzegali żydowskie rytuały; lecz zamiast szukać Boskiej łaski przez cienie i typy, powinni patrzeć na Chrystusa i Jego antytypiczne wypełnienie wymagań Zakonu. Nauczał, że Zakon nie może zbawić ani Żyda, ani poganina, lecz jedynie wiara w Jezusa może przyprowadzić duszę do społeczności z Bogiem. Nauczał, że chociaż pewne błogosławieństwa pozostały jeszcze dla Żydów (Rzym. 11:25-29),

::R5942 : strona 250::

to jednak w ciągu Wieku Ewangelii Bóg wybiera Duchowe Nasienie Abrahama, zarówno spośród Żydów, jak i Pogan. On nauczał, że jeśli ktokolwiek – czy to Żyd, czy poganin – usiłowałby zachować Zakon, aby w ten sposób zasłużyć na żywot wieczny, z pewnością poniesie klęskę, ponieważ „z uczynków Zakonu nie będzie usprawiedliwione żadne ciało przed obliczem Bożym” – Rzym. 3:20-31; Efez. 3:1-7; Gal. 3:8,16,29.

POSTĘPOWANIE ŚW. PAWŁA NIE BYŁO BŁĘDNE

W tym, co Św. Paweł uczynił na żądanie starszych w Jerozolimie dla owych czterech braci, którzy zobowiązywali się Ślubem Nazarejskim, nie było nic złego. Ogolenie głów i złożenie ofiar wymaganych przez prawo, które regulowało ich ślub, w żadnym znaczeniu tego słowa nie kolidowało z zasługą ofiary Chrystusa, ani nie próbowało nic do niej dodać. Niemniej jednak, według naszej oceny można było postąpić w sposób bardziej odważny. Najwyraźniej metoda zastosowana w celu uniknięcia sprzeciwu opinii publicznej doprowadziła jedynie do jego wzbudzenia.

Nie zapominajmy jednak, że Pan Bóg mógłby inaczej rozstrzygnąć tą sprawę, gdyby tak postanowił. Pamiętajmy, że On przewidział, że Apostoł Paweł będzie miał uciski i przepowiedział je. Ci, którzy są w bliskiej społeczności z Panem, mają Jego zapewnienie, że wszystkie ich kroki są kierowane przez Niego oraz że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym, którzy miłują Boga i zostali powołani według Jego zamysłu (Ps. 37:23; Rzym. 8:28). Jak wielką pociechę sprawiają te zapewnienia wszystkiemu ludowi Bożemu! Nic dziwnego, że tacy mogą być spokojnymi, zachować spokój wewnętrzny, nawet podczas ucisku i zamieszania.

Ktoś może zapytać: Czy nie byłoby grzechem dla Apostoła lub innych chrześcijan uczestniczyć w jakikolwiek sposób w ofiarach w Świątyni? Czy wszystkie ofiary Żydów nie zostały wypełnione w Chrystusie?

Na to odpowiadamy: Wcale nie. Ofiary, które wskazywały na Chrystusa, a które On wypełnił, nie były już właściwe. Lecz ofiary, które składali Nazarejczycy w związku z ich ślubami, nie były typem ofiar Chrystusa, ale raczej typem poświęcenia się i pobożności ludu, a których wypełnienie się będzie miało miejsce w Tysiącleciu. Nie było więc grzechem dla Apostoła przyłączyć się do tej uroczystości, a jednak wątpimy w mądrość jego postępowania. Skłaniamy się do myślenia, iż było to raczej uznaniem powagi Żydowskiej Świątyni i obrządków w niej sprawowanych, mając na uwadze, że do tego czasu prawdziwa Świątynia i prawdziwa służba zostały zainaugurowane. Od czasu Pięćdziesiątnicy sam Kościół jest antytypiczną Świątynią, w której Bóg jest obecnym przez Ducha Świętego.

JEGO POSTĘPOWANIE ŹLE ZROZUMIANE

Przez kilka dni plan, aby Św. Paweł wydawał się częściowo popierający prawo Zakonu, wydawał się skuteczny; ale gdy siedem dni już prawie dobiegło końca, Apostoł został poznany przez Żydów przybyłych z Azji. Ci widzieli go w mieście z Trofimem z Efezu, Grekiem i wyciągnęli z tego wniosek, że on był jednym z czterech mężczyzn, któremu ogolono głowę. Z punktu widzenia Żydów, było to uważane za wielkie przestępstwo, ponieważ tylko Żydom wolno było wchodzić do świętych granic Świątyni, poza którymi znajdował się Dziedziniec Niewiast jak też i Dziedziniec Pogan. Te dwa dziedzińce były oddzielone kamiennym ogrodzeniem, które stanowiło to, co Apostoł w innym miejscu określił jako ” średnią ścianę podziału” – Efez. 2:14.

Ta ściana miała cztery i pół stopy wysokości z małymi obeliskami umieszczonymi w regularnych odstępach, na których znajdowały się napisy: „Żaden człowiek obcej rasy nie może przekraczać balustrady i ogrodzenia, które otaczają Świątynię. Jeśli ktoś zostanie ujęty na gorącym uczynku, niech wie, że sam ponosi winę za karę śmierci, która za to nastąpi”. Św. Pawła posądzono o to przestępstwo, a nie Greka, o którym sądzono, iż był oszukanym przez Apostoła. To właśnie z tego powodu życie św. Pawła było w niebezpieczeństwie ze strony tłumu, który szybko zebrał się na okrzyk Żydów azjatyckich, że świątynia została sprofanowana.

Podczas gdy tłum bił Apostoła, chcąc go zabić, Klaudiusz Lizjasz, główny kapitan lub pułkownik kohorty rzymskiej, która tworzyła garnizon na zamku Antonia, blisko Świątyni, dowiedział się o tym zamieszaniu i pospieszył na miejsce z kompanią żołnierzy. Natychmiast bicie ustało; bo chociaż Żydzi nie nauczyli się szanować majestatu rzymskiego prawa, to jednak stali się ulegli wobec jego sił zbrojnych.

Apostoł był przykuty za każde ramię do żołnierza. Dowódca starał się ustalić przyczynę zamieszek, ale nie był w stanie zrozumieć sprzecznych zeznań. Dlatego też odesłał więźnia do zamku. Ale tłum, zawiedziony, bo stracił okazję do odebrania życia św. Pawłowi, rzucił się do ataku, aby odbić go z rąk żołnierzy lub zabić. Nadciągający tłum spowodował, że żołnierze zwarli szeregi, aby nie stracić swojego więźnia. W rezultacie Apostoł został podniesiony z ziemi i wniesiony przez żołnierzy na górę po schodach.

POZWOLONO MU PRZEMÓWIĆ DO LUDU

Odwaga tego ambasadora Chrystusa i jego gotowość wykorzystania każdej okazji, aby przekazać świadectwo o swym Mistrzu, były tu wspaniale wykazane. Moglibyśmy przypuszczać, że bicie, które otrzymał od tłumu, wraz z mniej lub bardziej szorstkim traktowaniem, którego doświadczył w trakcie dochodzenia do drzwi zamku, spowodowałoby u niego strach i wzburzenie. Ale przeciwnie, był chłodny i opanowany. Ze spokojem poprosił komendanta o udzielenie mu przywileju przemawiania do ludu. Niewątpliwie sugerował, że źle zrozumieli to, co robił, i że kilka słów z jego ust mogłoby ich uspokoić.

Rzymski oficer był zdumiony, ponieważ Apostoł mówił płynnie po grecku. Myślał, że św. Paweł był “tym Egipcjaninem”, wspomnianym przez historyka Józefusa, który krótko przedtem zgromadził dużą grupę niezadowolonych Żydów, którym przedstawił się jako Mesjasz i którzy, jako jego zwolennicy, sprawili władzom rzymskim wiele kłopotu. Paweł odpowiedział, że był Żydem z zacnego miasta i ponownie poprosił o przywilej przemawiania do ludu, który został mu udzielony.

====================

::R5943 : strona 251::

MESJAŃSKIE RZĄDY

„Spójrz! Już się pojawia na obłokach nieba,
Postać umiłowanego przez Boga Syna;
Radosne lata ogłaszać nam trzeba,
Gdyż Jego Królestwo się rozpoczyna.
W grzeszny świat wchodzi, by ręką błogosławiącą,
Zlać litość, Prawdę i moc usprawiedliwiającą.

„O, Ojcze! Przybliż godzinę obiecaną,
By cała władza, cała moc i siła,
Pod Twoje stopy była Ci daną,
Pod niebem całym, jak wieszczona była.
Kiedy rządy nad ziemią, biegunami scalonej,
Obejmie Pan każdej duszy odkupionej.

„Tam pośród trosk życia codziennego,
Jego miłosierdzie będą naśladować;
Będą baczyć na każde słowa Jego,
I wszyscy na Nim będą się wzorować.
Bo Ten, przez którego śmierć była połkniona,
Tym bardziej Grzech pokona”.

====================

::R5942 : strona 251::

Św. Paweł uwięziony w twierdzy

– 17 września  Dz. Ap. 22:17‑29 –

Głoszenie Ewangelii Chrystusa – Znów rozwścieczony tłum – Dowódca Lizjasz z zakłopotaniem rozkazuje żołnierzowi rzymskiemu ubiczować św. Pawła – W WYNIKU  czego apostoł UJAWNIA swoje obywatelstwo – Lekcje z jego doświadczeń – Cierpienia dla Chrystusa znakiem Bożej łaski – Zawziętość i samolubstwo reakcją wobec tych, którzy żywią takie uczucia

„[…] Nadzieja moja i zamek mój, Bóg mój, w nim nadzieję mieć będę” Ps. 91:2.

W naszej ostatniej Lekcji zostawiliśmy Św. Pawła stojącego przed tłumem i proszącego o ciszę, aby mógł do nich przemówić. Bez wątpienia uważał, że jego wstrząsające doświadczenia zostały odpowiednio zrekompensowane przez przywilej tej chwili – przywilej opowiedzenia o Jezusie licznej grupie jego rodaków. Bezzwłocznie Apostoł zaczął głosić im Chrystusa – że Jezus z Nazaretu był Mesjaszem obiecanym w Zakonie i Prorokach, że Jego ofiarnicza śmierć stanowiła Ofiarę Odkupienia za utracone życie Ojca Adama, nawiasem mówiąc, za wszystkie dzieci Adama, które zmarły pod jego przekleństwem.

Św. Paweł oświadczył również, że Mesjasz powoływał duchową klasę, aby była jego towarzyszami w Jego Tysiącletnim Królestwie, oraz że wkrótce Izrael i wszystkie narody doświadczą przywilejów i błogosławieństw tego Królestwa! Z pewnością wskazał na fakt, że ten Wiek Ewangelii jest odpowiednim czasem, aby uczynić pewnym nasze powołanie i wybranie do najważniejszej części Przymierza Abrahamowego – do fazy duchowej! Następnie przystąpił do opowiadania słuchaczom o swoich podróżach misyjnych. Mówił, że wielu spośród Pogan z radością przyjmuje to Poselstwo i oddaje swoje serca Panu w poświęceniu.

POSELSTWO EWANGELII ODRZUCONE

Jednak uprzedzenie Żydów było tak silne, że tylko samo wspomnienie o fakcie, że to wielkie błogosławieństwo miało być udzielone na tych samych warunkach Poganom, ponownie rozpaliło płomień nienawiści i przemocy; a ich krzyki i szyderstwa rozdarły powietrze. Zakłopotany tą sytuacją dowódca rzymski doszedł do wniosku, że musi być jakaś przyczyna tak wielkiego sprzeciwu. Wydał więc rozkaz, aby Apostoł był biczowany, dopóki nie wyzna, co uczynił, że wywołał taką wrzawę.

Żołnierze natychmiast zaczęli wykonywać ten rozkaz, przywiązując św. Pawła do słupa biczowania. Ale Apostoł szybko doprowadził do zakończenia tego postępowania, gdyż zapytał stojącego obok setnika: „Czy wolno wam biczować człowieka, który jest Rzymianinem, i to bez wyroku sądowego?”. Gdy setnik usłyszał pytanie, zameldował o sprawie zwierzchnikowi, który przyszedł i przesłuchał  Apostoła. Ze słów Św. Pawła zrozumiał, że jest on rzymskim obywatelem. Uwierzył Apostołowi, ponieważ bezpodstawne przypisywanie sobie obywatelstwa oznaczałoby śmierć, gdy tylko sprawa zostałaby zbadana. Apostoł został zatem zatrzymany jako więzień w celu przeprowadzenia rozprawy sądowej.

„CIEMNOŚĆ NIENAWIDZI ŚWIATŁA”

Dzisiaj sprawy wyglądają podobne, choć mają miejsce na innej płaszczyźnie. Osoba światowa, słysząc jakąś krytykę Chrześcijańskiego sekciarza przeciwko komuś, kto głosi prawdziwą Ewangelię Chrystusa, byłaby skłonna przypuszczać, że to Poselstwo musi zawierać coś bardzo niebezpiecznego, naprawdę bardzo strasznego; bo inaczej nie pobudzałoby tak mocno tych, którzy na zewnątrz okazują tak wiele „pozoru pobożności”. I jeśli, tak jak w przypadku rzymskiego oficera, zostanie udzielona możliwość przedstawienia Prawdy osobie światowej, to nie będzie ona mogła jej zrozumieć.

Powodem tego jest to, że „świat przez mądrość swoją nie poznał Boga”, niewiele wie o Jego Planie, niewiele rozumie z Jego Słowa; ponieważ jego język różni się od tego, do jakiego oni byli przyzwyczajeni. Kiedy w końcu, po przedstawieniu Prawdy, ludzie światowi zajmą stanowisko ostrej opozycji i obraźliwymi słowami sprzeciwią się jej razem z częścią nauczycieli religijnych – współczesnych nauczonych w Piśmie, Faryzeuszy i Doktorów Teologii – nie możemy być zaskoczeni, jeśli oni będą bardziej skłonni do trzymania strony tych, którzy reprezentują popularną teologię – tak zwaną „ortodoksję” – i przyjmują, że prawdziwa Ewangelia musi być czymś bardzo złym, ponieważ naucza jej tak niewielu, a sprzeciwia się jej tak wielu wpływowych ludzi.

Niemniej jednak to dzieci Boże uznają Apostoła za swego przewodnika i wiernie wykorzystują każdą sposobność, aby światło dalej świeciło, chociaż wzbudza gorzki sprzeciw, uprzedzenie i prześladowanie ze strony ciemności. Wyjaśnieniem naszego Pana tej sprawy jest to, że „[…] Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie idzie na światłość, aby nie były zganione uczynki jego […]” (Jana 3:19‑21). Nic nie wydawało się tak bardzo pobudzać nauczonych w Piśmie i Faryzeuszy przez osiemnaście wieków, jak słuszność prawdziwej Ewangelii. Zwykli ludzie chętnie jej słuchali, o ile nie byli zastraszani przez swoich przywódców religijnych, i byli doprowadzani do zwątpienia w tych, którzy uczyli ich czegoś przeciwnego. Dlatego też przywódcy religijni byli wrogo nastawieni do Ewangelistów. „Obrażając się, iż [Apostołowie] UCZYLI LUD […]” Dz. Ap. 4:2,3,15 ‑21.

LEKCJE Z DOŚWIADCZEŃ APOSTOŁa

Św. Paweł cierpiał jako Chrześcijanin – z powodu lojalności wobec Pana i Jego Słowa. Nie cierpiał dlatego, że postępował zgodnie z namową braci, aby pójść do Świątyni; ponieważ najwyraźniej nienawiść przeciwko nim w sercach ich wrogów ujawniłaby się wcześniej czy później, i oni nastawaliby na życie Apostoła tak, jak to było przy wcześniejszych okazjach. W tym incydencie widzimy jedynie, że podjęta przez Apostołów próba stworzenia korzystnego wrażenia w stosunku do Apostoła Pawła i jego pracy wśród Pogan, prawdopodobnie tylko przyspieszyła jego aresztowanie, co i tak by się stało w przypadku innego sposobu postępowania.

Apostoł nie wstydził się swoich cierpień; ponieważ zdawał sobie sprawę, że ponosi je przez wzgląd na Chrystusa. Każdy człowiek powinien odczuwać głęboką przykrość z powodu publicznego aresztowania i uwięzienia jako przestępca, jako gwałciciel prawa. Ale kiedy tych rzeczy doświadcza się z powodu wierności Panu i podążania Jego śladami, tacy mogą radować się z hańby, radować się z rzeczy, które w przeciwnym wypadku byłyby hańbiące i odrażające.

Jeżeli więc, w Boskiej opatrzności, aresztowanie, uwięzienie lub karanie przyjdzie na kogoś, kto czyta ten artykuł, a może on bezpośrednio lub pośrednio przypisać swój ucisk wierności Panu i Jego prawdzie, niech się nie wstydzi. Niech wychwalają Boga w tym imieniu, ciesząc się, że zostali uznani za godnych cierpienia dla imienia Chrystusa, i pamiętając, że tak samo było także z naszym Panem Jezusem. On został aresztowany; On był związany; On został ubiczowany; On został publicznie znieważany; On został wreszcie ukrzyżowany jako bluźnierca przeciwko Bogu 1 Piotra 4:16.

Kolejną lekcją, jaką możemy nauczyć się z dzisiejszego Studium, jest to, że nie jest zbyt roztropne zbytnio ufać głosowi tłumu. Gdy słyszymy, że motłoch krzyczy przeciwko komuś, czy to ustnie, czy poprzez prasę, nie powinniśmy bezkrytycznie akceptować ich wyroku. Powinniśmy pamiętać doświadczenia naszego Pana Jezusa, doświadczenia Św. Pawła i innych Apostołów i przypomnieć sobie, że tłum krzyczał: „Precz z nimi!”. Chrześcijanin, którego umysł jest wolny od uprzedzeń, jest lepiej przygotowany do mądrego rozsądzania tego,

::R5942 : strona 252::

co podlega jego obserwacji albo krytyce w należyty sposób. Jeśli więc sam będzie miał podobne doświadczenia, będzie lepiej przygotowany na ich zniesienie.

Jeszcze jedną lekcją dla nas jest to, że gdy doświadczamy prób i trudności, nawet jeśli zdajemy sobie sprawę, że nie mogłyby one przyjść na nas bez dozwolenia Pańskiego, to jednak mamy wolność w używaniu wszelkich legalnych środków, aby się wyzwolić – tak jak Św. Paweł wykorzystał swoje rzymskie obywatelstwo. Bóg zapewnił mu z góry ten środek ochrony; i niewykorzystanie tego byłoby karygodnym zaniedbaniem i oczekiwaniem, że Pan w jakiś cudowny sposób go uratuje.

Jakże często na kartach historii znajdujemy, że przemoc i brak rozsądku były manifestowane w imię religii i dla obrony różnych sekt! Jak zupełnie obcym dla takiego postępowania jest to, co Św. Paweł określa „duchem zdrowego zmysłu” – duchem rozumu, sprawiedliwości – nie mówiąc już o duchu szczodrobliwości, miłującej życzliwości i czułego miłosierdzia! Tak jak widok głupoty i brutalności pijanej osoby powinien być wielką lekcją wstrzemięźliwości u każdego zdrowo myślącego mężczyzny i kobiety, tak również taka scena, jak ta przedstawiona w dzisiejszej Lekcji niezależnie od tego, czy jest widziana fizycznymi oczyma, czy też duchowym wzrokiem poprzez wydrukowane strony, powinna być trwałą lekcją przeciwko takiemu brutalnemu i nierozsądnemu zachowaniu. Niech każdy przypadek religijnej bigoterii i fanatycznej przemocy przemawia do naszych serc lekcją prowadzącą w przeciwnym kierunku, i utrwala w nas postanowienia, że dzięki łasce Bożej nigdy nie będziemy tak nierozumni, tak niegodziwi, ale przeciwnie, z upływem dni będziemy stawać się coraz łagodniejsi, bardziej życzliwi, bardziej podobni do Chrystusa.

====================

::R5943 : strona 252::

BoskIE ZWOJE – kto jest godzien wejrzeć w niE?

„Kto jest godzien” – Obj. 5:2

Słowa naszego tekstu są częścią oświadczenia ogłaszanego w całych Niebiosach: „Kto jest godzien otworzyć tę księgę [Zwoje] i odpieczętować pieczęci jej?”. Księga w tym przypadku nie zdaje się prezentować symbolicznie Biblii, lecz Boski Plan z jego czasami i chwilami. Biblia jest rzeczywiście zapisem, lecz Bóg miał Plan, zanim Biblia została napisana. On miał ten Plan od samego początku. Nie ujawnił go aniołom – ani nawet Logosowi. Nie odsłonił również całkowicie zarysów czasowych naszemu Panu Jezusowi, gdy był On w ciele. Po Swoim zmartwychwstaniu Jezus mówił o tych czasach i chwilach, jako o rzeczach, „[…] które Ojciec w Swej mocy położył” – Dz. Ap. 1:7.

Boski Plan, względem upadłego rodzaju ludzkiego, był dany do zrozumienia Abrahamowi. Bóg oświadczył mu, że będzie bezwarunkowo błogosławił ludzkość. Później wskazał w typach i cieniach Zakonu pewne aspekty błogosławienia świata. Oświadczył, że będzie Odkupiciel, lecz kto miał Nim być, było utrzymywane w tajemnicy. Chociaż tak aniołowie, jak i ludzie pragnęli to wiedzieć, to jednak wiedza ta nie była im dana. Prorocy przez natchnienie wypowiadali pewne rzeczy dotyczące Odkupiciela, lecz znaczenia tych słów sami nie rozumieli.

W słusznym czasie został wysłany Logos. Był on lojalnym Synem, zanim to nastąpiło. Zobowiązał się pełnić wolę Ojca, nie wiedząc jeszcze, ile będzie kosztowało bycie Mesjaszem, ponieważ Bóg trzymał to w tajemnicy. Okazał On Swoją wiarę i Swoje zaufanie. Czerpał radość z czynienia woli Ojca do takiego stopnia, że przyjął nawet niższą naturę. Uniżył samego siebie z chwalebnego stanu, w jakim się znajdował, stał się człowiekiem – doskonałym człowiekiem, nie człowiekiem grzesznym. Nasz Pan uczynił to, aby móc zrealizować wielkie przedsięwzięcie, które Ojciec miał w Swoim umyśle i którego nie objawił nikomu.

Kiedy Jezus osiągnął wiek trzydziestu lat, najwcześniejszy wiek, w którym według Zakonu mógł oddać Siebie Bogu, udał się nad Jordan i uczynił ofiarę z Samego Siebie, będąc zdeterminowanym, by uczynić wszystko, co Ojciec przewidział w Swoim Planie – wszystko, co typicznie i proroczo było napisane o Nim w Piśmie Świętym. Słowa „Oto idę [na początku ksiąg napisano o mnie], abym czynił, o Boże, wolę Twoją”; „Abym czynił wolę Twoją, Boże mój, pragnę, albowiem zakon Twój jest w sercu Moim”, wyrażały stan Jego serca – Żyd. 10:7,9; Ps. 40:6-8.

To stanowiło poświęcenie naszego Pana. Jego ludzka natura stała się Jego ofiarą. On złożył Swoje życie. Nie skończył go składać w Jordanie, lecz na tyle, o ile dotyczyło to Jego woli, na tyle zostało tam złożone. Tam stał się Kapłanem, Najwyższym Kapłanem, Jego ciało było przedstawione przez ofiarnego cielca składanego corocznie przez Izrael w Dniu Pojednania. Przez trzy i pół roku Swej misji składał tę ofiarę zadowalająco. Wszystko cokolwiek Ojciec powierzył Mu do uczynienia, dokonało się na Krzyżu.

GŁĘBOKIE RZECZY ODKRYTE NAD JORDANEM

Nasz Pan Jezus otrzymał namaszczenie Duchem Świętym, gdy wystąpił z wody przy Swoim chrzcie. Wtedy niebiosa zostały przed Nim otwarte. Głębsze rzeczy, których poprzednio nie rozumiał, stały się dla Niego jasne. Pismo Święte zostało odsłonięte dla Jego oczu. Wiedział, że idzie do Jerozolimy, aby być ukrzyżowanym. Wiedział, że będzie zdradzony przez jednego z wybranych uczniów i również kto będzie tym zdrajcą. Jezus wiedział o tych wszystkich rzeczach, ponieważ był spłodzony z Ducha Świętego i został przyjęty przez Boga, jako Syn na Boskim poziomie.

Podczas tych trzech i pół lat był On Mesjaszem, Posłańcem Boga. Był Lwem z Pokolenia Judy. Poświęcił Swoją wolę, lecz nie było to wystarczające. Bóg chciał, aby ofiarował nie tylko Swoją wolę, lecz również złożył Swoje ziemskie życie. Bóg postanowił wypróbować Go przez srogie doświadczenia. Zatem Jezus był „[…] kuszony we wszystkim na podobieństwo nas, oprócz grzechu”. Gdy doświadczenia skończyły się z Jego śmiercią na Krzyżu, Bóg dał Mu imię, przed którym wszyscy będą się kłaniać na Niebie i na ziemi.

Słowa naszego tekstu znajdują tutaj swoją odpowiedź. Pytanie obejmowało okres przed przyjściem Jezusa na świat do Jego zmartwychwstania z grobu. Sposobność do udowodnienia swojej wartości, by odpieczętować Zwój wspaniałego Planu Bożego i wykonać jego postanowienia, Bóg dał najpierw temu, który był najzacniejszy pomiędzy zastępami niebiańskimi. Jemu dano tę możliwość, ponieważ jako Pierworodny Jehowy, miał prawo do pierwszego przywileju służby. I On nie pozwolił, by ten przywilej Go ominął. On go przyjął. Był wierny. Poniżył samego siebie do natury ludzkiej i w ten sposób stał się Lwem z Pokolenia Judy, z którego to pokolenia narodził się jako człowiek. Jezus nie miał tego tytułu, gdy zajmował stanowisko jako Logos. Dopiero jako syn Marii stał się Lwem z Pokolenia Judy, Korzeniem Dawidowym.

OGŁOSZONY GODNYM PRZEZ ANIOŁÓW

To, że nasz Pan był godnym, nie zostało wtedy potwierdzone. Dopiero gdy ostatnim oddechem zawołał „[…] Wykonało się! […]”, dowód ten stał się zupełny. Przez cały czas,

::R5943 : strona 253::

począwszy od Adama aż do Jezusa, nie znalazł się ani jeden godny, aby otworzyć Zwoje. Ale teraz Jezus okazał się tego godnym. Mówiąc w widzeniu o trzech i pół latach, w których nasz Pan był przedstawiony jako zabity, Jan Objawiciel mówi „I spojrzałem, a oto […] świeżo zabity Baranek”. A głos miriad aniołów był słyszany, ogłaszając „[…] Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo” – Obj. 5:12.

Jezus okazał się godnym tego wielkiego przywileju nie wtedy, gdy się poświęcił, ale gdy dokończył Swe dzieło w śmierci. Wtedy był godny otrzymania chwały, zaszczytu i władzy. Po Jego zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Zwoje zostały Mu wręczone, by je otworzył. Oznacza to, że nie tylko Boski plan jako całość został Mu objawiony, ponieważ miał już o nim znaczną wiedzę, lecz wszystkie rzeczy były Mu dane do odpieczętowania. Wcześniej były pewne rzeczy, o których nasz Pan nie wiedział. On Sam powiedział: „O onym dniu i godzinie [Jego Drugiego Przyjścia] nikt nie wie; ani aniołowie, którzy są w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” (Mar. 13:32). Część tego Planu była zapisana na zewnątrz Zwojów, a część wewnątrz. Rzeczy zapieczętowane nie miały być zrozumiane przez naszego Odkupiciela do czasu, kiedy otrzymał wszelką władzę po Swoim zmartwychwstaniu. Wykonanie Boskiego Planu zostało wtedy powierzone w Jego ręce.

STOPNIOWE OTWIERANIE PIECZĘCI

Otwieranie tych symbolicznych pieczęci postępowało przez cały Wiek Ewangelii. Cały Plan Boży przedstawiony jest w tej Księdze – Zwoju. Skompletowanie go wymaga obecnego Wieku, jak i całego przyszłego Wieku. Plan Boży obejmuje także „restytucję wszystkich rzeczy”. Jesteśmy teraz w stanie zobaczyć te cudowne rzeczy i mówić o nich, ponieważ w miarę otwierania pieczęci, Plan Boży staje się nieco jaśniejszy. Możemy przypuszczać, że po swoim wstąpieniu przed oblicze Jehowy, Pan Jezus został uświadomiony odnośnie do wszystkich jego zarysów. My, jako lud Boży staramy się poznawać te rzeczy coraz bardziej. Nasz Mistrz oświadczył, że jak Ojciec objawiał te rzeczy Jemu, tak On objawi je nam; lecz objawienie to jest stopniowe, w miarę jak kolejne pieczęci są zrywane.

Umiłowani w Chrystusie bracia, zdając sobie sprawę z tego, że do tej pory Bóg uznawał nas za godnych wejrzeć w te cudowne Zwoje Jego wielkiego Planu, które zostały odpieczętowane dla nas przez naszego Pana Jezusa, nadal starajmy się okazywać godnymi wnikania w Plan i rozumienia chwalebnych rzeczy Jego Słowa, przez wierność, posłuszeństwo i lojalność wobec tego Planu we wszystkim! Niechaj wzrasta w nas ocena tego cudownego przywileju, że pozwolono nam wziąć udział w błogiej służbie przekazywania Boskiej Prawdy innym zgłodniałym sercom, aby i oni mogli radować się w Panu i w sile mocy Jego!

====================

::R5944 : strona 253::

Konwencja w Norfolk sukcesem

MIELIŚMY nadzieję, że na Konwencji w Norfolk, w stanie Wirginia zgromadzi się tysiąc Studentów Biblii, ale mieliśmy wspaniały czas pokrzepienia, w którym wzięło udział około sześciuset (625) braci. W sumie to nie liczby, ale społeczność duchowa sprawia, że Konwencja okazuje się być sukcesem. A kiedy przypomnimy sobie, że w tym sezonie zorganizowano dwanaście Konwencji Generalnych, zamiast jak do tej pory jednej, to nie dziwimy się, że frekwencja na każdej jest znacznie mniejsza. Zresztą mieliśmy sporo Jednodniowych Konwencji. Jednym z rezultatów rozproszenia Konwencji jest to, że wielu drogich Studentów Biblii po raz pierwszy w swoim życiu dostąpiło przywileju wzięcia udziału w Konwencji Studentów Biblii. Zadowolenie ich duszy, duchowa radość wylewała się z ich oczu i warg. Naprawdę mamy czasy duchowego pokrzepienia.

Norfolk nie był wyjątkiem od reguły. Pan spotkał się ze Swoim ludem! Dobrze było tam być! Wiedzieliśmy o tym przed naszym przyjazdem – z listów i pocztówek mówiących: „najlepsza do tej pory”, „najlepsza ze wszystkich” itp. Zawsze tak jest, gdy uczestnicy są duchowo nastawionymi i wdzięcznymi w sercu dziećmi Bożymi.

Program był wiernie realizowany w różne dni i wyglądał następująco:

Sobota, 22 lipca . . . . . . . . . . . . . „Dzień rekrutacji”
Niedziela, 23 lipca . . . . . . . . . . . . . . .„Nasz Wódz”
Poniedziałek, 24 lipca . . . . . „Żołnierze Chrystusa”
Wtorek, 25 lipca . . . . . . . . . . . . . . . . . . „Nasz Bój”
Środa, 26 lipca . . . . . . . . . . . . . . . .„Nasze Ofiary”
Czwartek, 27 lipca . . . . . . . . .„Nasze Zwycięstwo”
Piątek, 28 lipca . . . . . . . . . . . . . . . . .„Nasz Pokój”
Sobota, 29 lipca . . . . . . . . . . . . . . . . .„Nasz Dom”
Niedziela, 30 lipca . . . . . . . . . . . . . . .„Nasz Rząd”

Bracia Pielgrzymi: Burgess, MacMillan, Graham, Thornton, Meggison, Barber, Thorn, Wright, Herr, Toole i Johnson wygłosili wykłady na powyższe tematy. Bracia Baeuerlein i Meggison służyli jako Przewodniczący.

Redaktor przeprowadził Zebranie Pytań i Nabożeństwo Błogosławienia dzieci w dniu 29 lipca, a w niedzielę 30 lipca zakończył Konwencję wykładem na temat „Rząd Jehowy” i Ucztą Miłości. Potem o godzinie 15 odbyło się nabożeństwo dla publiczności. Przedstawiony wykład był na temat „Świat w ogniu”. Obecnych było około 1 300 osób.

====================

::R5944 : strona 253::

Nasz Ślub Panu

UMIŁOWANY BRACIE RUSSELL:

Myślę o napisaniu Ci o moich obecnych doświadczeniach związanych ze Ślubem. Dawno temu pisałem Ci o moich doświadczeniach z nim związanych. Błąd, jaki kiedyś popełniłem, odrzucając Ślub, Bóg dawno temu usunął dla mojego dobra i zdaje się, że od tamtego czasu doświadczenia są błogosławieństwem dla dobra innych. Nikt bowiem nie może myśleć o sprzeciwie wobec Ślubu, jeżeli Diabeł nie poda wcześniej takiej sugestii do jego umysłu.

Ostatnio, pewien rozsądny brat i siostra wahali się przyjąć Ślub, ponieważ jak mówili, bali się, że nie będą w stanie go zachować. Wskazałem, że Bóg nie oczekuje niczego nierozsądnego, chociaż nie przyjmie mniej niż nasze najlepsze wysiłki. Dostrzegli sedno sprawy i oboje natychmiast przyjęli Ślub.

Zalecając Ślub, pokazuję, że Pan jawnie pokierował Tobą w jego opracowaniu. Zwracam uwagę na siedem zadań oraz na fakt, że siedem w zastosowaniu Pisma Świętego jest określeniem kompletności, doskonałości. Wskazuję, że to nie mogło się tak po prostu „zdarzyć”, bardziej niż „zdarzyło” Ci się napisać WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO.

Następnie przedstawiam, że Ślub jest składany Niebiańskiemu Ojcu, a nie Bratu Russellowi w jakimkolwiek sensie i jest jedynie powtórzeniem, położeniem akcentu na nasz pierwotny ślub poświęcenia – „Twoja wola niech się wykonuje w moim śmiertelnym ciele”. Wszystko jest tu wyrażone. Specjalne określenia, których używasz, są jedynie przypomnieniami tej najważniejszej myśli – „Twoja wola niech się dzieje w moim śmiertelnym ciele”, a wszyscy ci, którzy nie chcą, aby wola Pana wypełniała się w ich śmiertelnych ciałach, przede wszystkim nigdy nie powinni zawierać przymierza. Z pewnością każde poświęcone dziecko Boże pragnie, aby zasada Niebiańskiego Ojca “coraz bardziej wnikała do jego serca” i aby wola Boża miała nieustannie uświęcający wpływ na jego życie!

Nie omieszkam podkreślić faktu, że Przeciwnik Boga nie chce, aby wola Niebiańskiego Ojca wypełniała się w naszych „śmiertelnych ciałach”, a zatem powodem podania w Ślubie wielu tekstów Pisma Świętego jest pomoc w dotarciu przez to do Królestwa. Czasami, w ten sam sposób kontrastuję pracę „dwóch Mistrzów”.

Co więcej, staram się zwrócić uwagę drogich przyjaciół na solidną podstawę Pisma Świętego, na której spoczywa cały system, fundament każdej myśli ujętej w Ślubie. W szczególnych przypadkach przedstawiam wiele wersetów to potwierdzających. Czasami ich oczy otwierają się z zaskoczeniem, kiedy w końcu widzą, jak prosta jest cała sprawa, jak niepodważalna!

Często zapytuję, na czyjej sile polegali, kiedy uczynili swój ślub poświęcenia; potem przypominam im, że w czasie, kiedy cielesna ręka zawiedzie, Wieczna Ręka nigdy. Więc to w sile Pana ma być przyjmowany ten ślub. Przypominam

::R5944 : strona 254::

im o aktywności Szatana, jego chytrości, jego podstępach, o jego celu, którym jest zwodzenie. Potem pytam, jaką niekorzyść może przynieść komuś mocne postanowienie, by być bardziej „czujnym, by stawić opór” każdej próbie grzechu, wpływowi Szatana i sugeruję, że jedynym „rozsądnym sposobem” zwalczenia ich jest sposób wyznaczony przez Boga.

Wszyscy muszą się zgodzić z tym, że byliby bardzo wsparci w rozwoju Chrystusowego charakteru przez „bardziej szczegółowe badanie swoich myśli, słów i czynów”, oraz że zdecydowane postanowienie, by to czynić – Ślub z konieczności musi być pomocny w osiąganiu pożądanego celu. Wszystkowidzące Oko zwraca uwagę na wszystko, nawet na wszystkie nasze myśli. Wskazuję, że aby uzyskać aprobatę musimy otrzymać wsparcie. Poprzez Ślub jest obiecane w bardzo szczególnym znaczeniu – „Proście, a otrzymacie”. W Ślubie, w najściślejszym znaczeniu, prosimy z góry o „pomoc w czasie potrzeby”, o ochronę przed „sidłami ptasznika”, jednocześnie ślubując, że będziemy “czujni” przeciwko nim.

W ostatecznej analizie, co można znaleźć przeciwko Ślubowi? Absolutnie nic – oprócz sprzeciwu wznieconego przez Szatana, który jest Przeciwnikiem Boga, Oponentem Sprawiedliwości, wrogiem Prawdy, krytykiem czystości, nienawidzącym wszystko, co dobre. Chwała niech będzie Panu za ten Ślub! Z pewnością nikt nie przyjął go we właściwym duchu, bez zrozumienia, że wzrastające błogosławieństwa przychodzą do jego umysłu i serca!

Niech Bóg błogosławi Cię obficie za to dzieło, jak i inne przejawy Twojej wielkiej służby miłości! Pan naprawdę jest z Tobą! Och, jak mocno zdaje sobie z tego sprawę i jak głęboko oceniam ten fakt. Moje serce jest przepełnione wdzięcznością, poruszone radością, każdym dowodem, że miłość Niebiańskiego Ojca zaspokaja wszystkie nasze potrzeby. Rzeczywiście, jestem zdumiony Boską dobrocią dla nas!

Twój pokorny brat, z Jego łaski, W. M. WISDOM.

====================

:: R5944: strona 254 ::

INTERESUJĄCE LISTY

GŁOS Z LONDYŃSKIEGO BIURA

DROGI BRACIE RUSSELL:

Moja miłość do Ojca, Naszego Pana, Jego błogosławionej Prawdy i Ciebie, jako Jego sługi, wzrasta w miarę upływającego czasu (Filip. 1:3,4). Naprawdę jestem wdzięczny za Prawdę i nie wiem, jak mogę to wyrazić. To jedyna rzecz, dla której warto żyć.

Nawiązując w szczególności do mojego udziału w pracy żniwa po tej stronie Atlantyku, przypomnę że po zakończeniu pracy z DRAMĄ w Londynie postanowiono, że połowę mojego czasu przeznaczę na służbę pielgrzymską. To trwało tylko przez rok, ponieważ przygotowywanie Obligacji Skryptów Dłużnych z jednej strony, i otwarcie kwestii poboru z drugiej, tak zajęło mój czas, że od połowy kwietnia nie wyjechałem w żadną podróż. Ustawa o Służbie Wojskowej i jej zastosowanie okazały się tak skomplikowane i trudne do zrozumienia, że tutejsze biuro stało się niejako urzędem dochodzeniowym. Wykonuję tę powierzoną pracę w porozumieniu ze współpracownikami, a cała korespondencja jest otwarta do wglądu. W załączeniu zamieszczam kopię petycji, która właśnie została wysłana do Premiera Asquitha, z podpisami 5500 osób. Została ona przygotowana w związku z wyraźnymi prośbami ze strony braci. Obecnie w areszcie przebywa prawdopodobnie 50 braci. Na załączonej liście znajdziesz znane nam osoby, które konsekwentnie odmawiają wykonywania poleceń władz wojskowych i w związku z tym ponoszą mniej lub bardziej dotkliwe cierpienia. Ponieważ ustawa została teraz rozszerzona na żonatych mężczyzn w wieku poborowym (od 18 do 40 lat), należy się spodziewać że dotknie ona znacznie więcej naszych braci.

Ponieważ nie mamy teraz Brata Pielgrzyma, to ten dział jest nieaktywny. Biorąc pod uwagę wyjątkowe czasy, w których żyjemy, dobrze byłoby wiedzieć, co o tym sądzisz. Brat Smedley

:: R5945: strona 254 ::

podróżuje z usługami, od czasu do czasu, jeśli może sobie na to pozwolić, a brat Hemery właśnie powrócił z podróży do Szkocji. To jedyna podróż, jaką odbył od kilku miesięcy. Brat Crawford nie ma wolnego czasu w Biurze, ponieważ ma tak wiele rzeczy do załatwienia, że często potrzebowałby kogoś do pomocy.

Dział Czasopism został już zredukowany do jednego Brata – Brata Cormacka, a przecież w tej chwili ponad 30 gazet publikuje Kazania. Całkiem prawdopodobne, że liczba ta zostanie wkrótce znacznie zmniejszona, ze względu na coraz wyższe ceny papieru.

Wyżej wymienione Działy są obecnie pod moją szczególną opieką. Przypuszczam, że ze względu na to, że brat Hart wyjeżdża do Indii, zostanie mi również powierzona praca przy DRAMIE, chociaż nie jest to wielki dział, gdyż w przygotowaniu jest tylko jedna prezentacja poza Szkocją.

Ograniczenie DRAMY i brak naszych Braci z powodu Ustawy Wojskowej poważnie wpłynęły na wydawanie Tomów. Praca ochotnicza ogólnie przebiega dobrze, ale pojawił się duży problem z papierem. Rozszerzona praca do zborów w Londynie jest dobrze prowadzona, ale nie przynosi spodziewanych rezultatów. Niczym innym nie jesteśmy w biurze tak zajęci, jak sprawami związanymi z Wojskiem.

Zgromadzenie w Przybytku nadal dobrze się rozwija – zakładam możliwą frekwencję na około 250 do 300 osób rano, a 450 do 550 wieczorem. Wielu braci cieszyłoby się z większej liczby mówców. Wydaje się, że pojawił się zwyczaj spotykania na zebraniach w Przybytku, wcześniej już zaplanowanych, jednak nie dotyczy to obszaru oddalonego o ponad godzinę drogi. To prawdopodobnie spowodowane jest kosztami podróży, a częściowo z tego powodu, że ulice nie są oświetlane w nocy, ponieważ obowiązuje zaciemnienie, a każde okno musi być zasłonięte. Naturalnie powstaje pytanie, czy nie byłoby lepiej, gdyby spotykano się w mniejszych grupach, w zakresie od 50 do 150 członków. Nie wiem, czy to pytanie zostało ci postawione, czy nie. W Przybytku służy obecnie 19 Starszych i prawie 60 Diakonów.

Personel pracowniczy składa się z sześciu Braci i córki Berthy, która ponownie zajmuje się moją pracą stenograficzną. Dział administracyjny składa się z pięciu Sióstr, w tym matki brata Hemery. Obecnie w domu nocuje 12 osób, w tym mój najstarszy syn, który wkrótce wyjedzie za granicę jako telegrafista. Siostra Shearn z Daisy i Joe mieszkają w dzielnicy Ealing, odległej o godzinę drogi, gdzie wynająłem umeblowany dom na sześć miesięcy.

Cieszę się, gdy słyszę, jak dobrze postępuje praca w Ameryce. Tutaj warunki między ludźmi wskazują na zmianę – nie w postaci sprzeciwu wobec Prawdy, ale w sprawach innych niż te z niedawnej przeszłości, co dostrzegają wszyscy myślący ludzie.

Bertha łączy się ze mną w miłości do ciebie i do wszystkich umiłowanych braci z tobą. Zawsze modlimy się za was wszystkich, aby pokój Boży nadal strzegł waszych serc, dopóki nie zobaczymy Jego oblicza!

Twój brat w Jego służbie, H.J. SHEARN.

OD BYŁEGO SŁUGI DO PRZYJACIELA

DROGI BRACIE __________:

Bardzo doceniam twój zachęcający list z 20 listopada, który dzisiaj do mnie dotarł. Cieszę się, że wszędzie w całym kraju żyją świadkowie PRAWDY. Oczywiście myślę, że bardzo potrzebują słów współczucia i zachęty.

Czuję, że wspólnie z tobą mogę cieszyć się z Boskiego miłosierdzia i dobroci, która pozwoliła mi, aby światło PRAWDY rozbłysło i rozproszyło to, co teraz uważam za straszną ignorancję z mojej strony. Zastanawia mnie to, że przez ostatnie piętnaście lat będąc dość wnikliwym badaczem Biblii, zawsze starając się zachować, przez cały ten czas, otwarty umysł na Prawdę, to jednak nie byłem w stanie zrozumieć CENTRALNEJ i PODSTAWOWEJ prawdy o wielkim Bożym planie błogosławienia wszystkich rodzin ziemi, która na pewno jest w pełni zgodna z tym, czego możemy racjonalnie oczekiwać od „Boga wszelkiej łaski”! Myślę, że są tylko dwa wytłumaczenia tego problemu a być może nie dwa, lecz jedno; mianowicie: ja zawsze czytałem Biblię, z góry zakładając, czego ona uczy, a tym samym czytając Biblię, znajdowałem w niej to, czego naprawdę w niej nie było. Chyba, że nie nadszedł czas, w którym Bóg chciał, żebym poznał całą Prawdę, i jak sugerowałem, postawiłem mur stojący na drodze do prawdziwego poznania Pisma Świętego, który Pan zburzył w odpowiednim czasie.

Miałem nadzieję, że reputacja jaką się cieszyłem z powodu inteligencji, stanowczości i wolności od fanatyzmu, a także wpływów, które nabyłem w _____, a zwłaszcza w moim zgromadzeniu w czasie trzech lat społeczności,

:: R5945: strona 255 ::

spowodują że mnie wysłuchają i dadzą mi możliwość przedstawienia nie tylko prawdy, ale także biblijnych dowodów tej prawdy przed moim ludem i skłonią ich do jej samodzielnego zbadania, a ja będę miał przywilej poprowadzenia całego zgromadzenia do chwalebnego światła, JEDNEGO PLANU Boga, ale wydaje się, że tak nie będzie, ponieważ zarządzano już złożenie mojej rezygnacji, a ja złożę ją w następny poniedziałek wieczorem, aby weszła w życie zgodnie z wolą Zboru. Dziękuję Panu, że w ciągu trzech tygodni, od kiedy pozwolono mi przedstawiać te nauki, już teraz widzę, jak niektóre nasiona kiełkują i szybko się zakorzeniają, co pozwoli w niedalekiej przyszłości urosnąć im jako piękne „drzewo gorczyczne”, w którego gałęziach gołąb pokoju założy gniazdo.

Myślę, że dopóki byłem „godnym zaufania baptystą”, to byłem wśród nich pewnym autorytetem, ale teraz w ich ocenie jestem po prostu tylko zwykłym „Russelitą” i nie zasługuję na wysłuchanie, dlatego zostałem poproszony o rezygnację i opuszczenie kościoła. W pełni zdaję sobie z tego sprawę, że kiedy zostanę wyrzucony z tego kościoła z powodu „herezji”, drzwi każdego kościoła w tym wyznaniu, jak również wszystkich innych, będą dla mnie całkowicie zamknięte. Cóż, niech tak będzie! Pamiętam, że Chrystus i Jego Apostołowie zostali wyrzuceni z synagog za głoszenie Prawdy, więc będę w dobrym towarzystwie, chociaż podobnie jak św. Paweł, będę musiał „robić namioty”, aby się utrzymać i głosić DOBRĄ NOWINĘ z „Marsowego Wzgórza”.

Jedną rzeczą, którą zrobię, zanim odejdę, nie przez złośliwość lub złe uczucia – bo Pan wie, że raczej współczuję, niż nękam – ale po to, aby bronić Prawdy, będzie zmuszenie zgromadzenia, albo do wyłączenia mnie ze społeczności, albo uznania, że głoszone przeze mnie rzeczy są prawdziwe. Podobnie jak św. Paweł, jeśli zostanę publicznie ubity i wtrącony do więzienia, nie zostanę potajemnie osądzony, ale niech „przyjdą i wyprowadzą nas”. Zrobię to, NIE z przyczyn osobistych, ale WYŁĄCZNIE z tego powodu, że wierzę, iż nadszedł czas, aby skorzystać z każdej stosownej okazji, która w porę nadeszła, aby zwrócić uwagę na Prawdę biblijną, tak długo skrywaną i pokrytą kurzem rzymskich błędów i tradycji.

Stanowczo chcę powiedzieć, że NIE będę więcej głosił doktryny o wiecznych mękach, ohydnego oszczerstwa przeciwko mojemu Panu, powiązanego z Jego ŚWIĘTYM Imieniem. Nie, nie za $600.00 miesięcznie, a tym bardziej za marne $60,00, które otrzymywałem. Będę głosił Go na rogach ulic i w publicznych salach, gdyż nie będę już dłużej milczał o DOBREJ NOWINIE Boskiego planu okupu i restytucji. Tak postanowiłem. Niech Ojciec Niebieski doda mi łaski i siły, aby to wykonać. Módlcie się w tym celu, „za mię, aby mi była dana mowa ku otworzeniu ust moich z bezpieczeństwem, abym oznajmiał tajemnicę Ewangelii, dla której poselstwo sprawuję w łańcuchu, abym w nim bezpiecznie mówił, jako mi mówić potrzeba”.

Nie jestem w stanie dostatecznie wyrazić mojej wdzięczności za dobro Br.__________, za zainteresowanie, jakie mi okazał i podarowanie kompletu WYKŁADÓW.

Ponownie dziękuję Ci za serdeczne słowa zachęty i za społeczność w Prawdzie. Ufam, że zawsze pozostanę

Twoim bratem w Chrystusie __________.

—————

SPRZECIWIAJĄCY SIĘ SŁUŻBIE WOJSKOWEJ ŚPIEWAJĄ: „POWSTAŃ, POWSTAŃ DLA JEZUSA!”

DROGI BRACIE RUSSELL:

Z wielką przyjemnością przeczytaliśmy dziś rano Strażnicę z 1 czerwca, która podsumowuje te cudowne wydarzenia minionych lat, w których Pan łaskawie dostarczał „przykazanie za przykazaniem”, podstawy tego, co znamy teraz jako Prawdę. Dobrze jest, gdy nasze serca zastanawiają się nad tymi rzeczami i ponownie zbadają nasze fundamenty i stwierdzą, że są one kamienne i niewzruszone. Kiedy czytamy szczegóły, czerpiemy nową zachętę w nadziei, że Pan będzie dalej wskazywał  dalszą drogę przed nami. Tak, w to ufamy.

Ten kraj wkroczył w nową fazę doświadczeń – doświadczeń szczególnie próbujących młodych członków „Ciała”, z których wielu pozbawionych jest wolności i obarczonych ciężką pracą. Serca wielu matek są załamane surowością kary, z jaką traktowani są ich ukochani chłopcy. Jednak od tych samych chłopaków słyszymy entuzjastyczne świadectwa o dobroci i wierności naszego Ojca, bez cienia skargi, chociaż wiemy, jak bardzo są doświadczeni. Jedna grupa (dzień lub dwa dni temu,

:: R5946: strona 255 ::

licząca około czterdziestu osób) wymaszerowała z obozu, w którym byli przetrzymywani w oczekiwaniu na wyrok sądu wojennego, do więzienia. Wśród nich było tylko czterech lub pięciu naszych braci, pozostali to osoby odmawiające odbycia służby wojskowej z powodów moralnych, których nasi bracia opisują jako wspaniałych kolegów. W ten sposób wykształceni profesjonaliści wraz z uczciwymi, twardymi, ciężko pracującymi robotnikami zostali połączeni, i w tej jednej kwestii wykazali zupełną jednomyślność i zdecydowanie. Przechodząc przez Obóz, wspólnie śpiewali: „Powstań, powstań dla Jezusa!”* To było niemalże dramatyczne.


* „Stand up, stand up for Jesus”, a następne słowa to „żołnierzu krzyża”. Pieśń ta została napisana przez Georga Duffielda, Jr., a skomponowana przez Georga J. Webba, można ją odsłuchać na You Tube – przyp. tłum.


 „A nawet szeregi Toskanii
Nie mogły powstrzymać się od wiwatów”**.


** to fragment wiersza, Thomasa. B. Macaulaya  „Horatius”, który opisuje Horacjusza Koklesa, bohatera z legendy rzymskiej i jego dwóch towarzyszy, gotowych umrzeć, aby obronić ważny most na Tybrze. Wojna toczyła się przeciwko Etruskom zamieszkującym Toskanię, stąd nawiązanie do wojsk Toskanii – przyp. tłum.


Naprawdę niektórzy szeregowi żołnierze wiwatowali, a wielu, jak nam powiedziano, okazało podziw. Wiele WYKŁADÓW zostało rozdanych wśród strażników, dozorców, policjantów, oficerów i wielu innych ludzi, jako rezultat tej postawy, która była jak „głos wołającego na puszczy”. Zobaczyć odwagę i wierność tych młodych braci, to naprawdę otucha dla serca i wzmocnienie w naszych niepowodzeniach i upadkach. Podczas gdy oni mają możliwości służby, wydaje się że nasze życie jest jałowe a działalność ograniczona. Modlimy się, aby Pan okazał Swoją moc i w ten sposób doprowadził nas szybciej do światła niż kiedykolwiek. Pozostajemy na zawsze z tobą w Duchu.

Twój, w drogim Panu F. GUARD, SR. – Londyn.

PYTANIA „V.D.M.” UZNANE ZA POŻYTECZNE

MÓJ DROGI BRACIE I PASTORZE:

Do załączonych Pytań „V.D.M.” dodaję i moje odpowiedzi. To najbardziej wymagający test, jaki kiedykolwiek przeżyłem. Jestem naprawdę wdzięczny tobie i naszemu Ojcu Niebieskiemu za ten „Ogień roztapiający, i mydło blecharzów”. (Mal. 3:2). Nie wątpię, że Ojciec Niebieski tak pokierował twoim umysłem, abyś opracował te pytania, a moim wielkim pragnieniem było, aby poprawnie zrozumieć te myśli.

Drogi bracie, te pytania nadeszły w odpowiednim momencie, ponieważ wielu przyjaciół, a nawet niektórzy Pielgrzymi, są zdezorientowani w niektórych kwestiach. Pomimo tego  wszystkiego, co napisałeś wyjaśniając te tematy, wielu nie jest w stanie właściwie ich zrozumieć i wytłumaczyć twojej nauki o usprawiedliwieniu i jej dwóch zarysach – poświęceniu, uświęceniu (nasza część oraz Boska część). Również wielu z nas popada w zakłopotanie na temat Pośrednika Nowego Przymierza, nauczając, że Kościół nie będzie dzielić tego urzędu ze swoim Panem.

Małe gazety „prawdy”, broszury, czasopisma itp. wraz z ich zawartością, są w dużej mierze odpowiedzialne za zamieszanie w umysłach przyjaciół. Przedstawione tam kwestie i tematy są nieocenzurowane i niestety zawierają wiele błędów.

Codziennie modlę się, abym nigdy nie uległ ich wpływowi, nie opuścił „Miłości pierwszej” i był jej wierny, w której świetle sam jestem przepławiony, oczyszczony i wybielony. Moją praktyką jest udowadnianie „Słowem” wszystkich twoich wypowiedzi, o ile jestem w stanie je zrozumieć, a całą resztę pozostawiam twojemu lepszemu osądowi, ufając, że mądrzej jest polegać na tej mądrości niż na własnej lub jakiejś innej.

Cieszymy się że możemy cię uznać (Łuk 12:42), okazać szacunek jako naszemu Pastorowi i podążać za Tobą w głoszeniu Prawdy, wierząc, że Ten, który Cię powołał, nie popełnia błędów. We wdzięcznej chrześcijańskiej miłości pozostaje,

Twój brat w Prawdzie, W.A. JARRETT – Kans.

—————

PRZERWY W DOSTAWIE ŻYWNOŚCI

DROGI BRACIE RUSSELL:

Od czasu gdy zwróciłeś uwagę na warunki upraw w naszym kraju, nastąpił dalszy spadek plonów na północnym zachodzie spowodowany występowaniem rdzy brunatnej. Obecnie – szacuje się, że zbierzemy tyle pszenicy, która zaspokoi tylko potrzeby własne, ale zabraknie nadwyżki na eksport.

Obecne szacowane zbiory pszenicy ozimej i jarej łącznie wyniosą 725 milionów buszli, w porównaniu z 1011 milionami buszli zebranych w ubiegłym roku. Prognozy dla kukurydzy, to 2700 milionów, w porównaniu z 3050 milionami w zeszłym roku. Prognozy dla owsa, to 1200 milionów, w porównaniu z 1500 milionami buszli w zeszłym roku. Brak żyta i jęczmienia spowoduje bardzo wielki niedobór wynoszący ponad miliard buszli.

Twój w Chrystusie, E.W.V.K.

—————

LEKARSTWO NA PORAŻENIE DZIECIĘCE

Wymieszaj Korę Peruwiańską (sproszkowaną) ze smalcem, aby uzyskać gęstą maść. Użyj jej, dokładnie wmasowując wzdłuż kręgosłupa. Pomaga również w przypadku Astmy i Rdzeniowego Zapalenia Opon Mózgowych.

====================

::R5946 : strona 255::

BEREAŃSKIE BADANIA BIBLIJNE MIĘDZYNARODOWEGO STOWARZYSZENIA STUDENTÓW BIBLII NA WRZESIEŃ

Pytania do trzeciego podręcznika serii „WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO”
WYKŁAD VI „DZIEŁO ŻNIWA”

 

Tydzień od 3 września . . . . pytania od 122 do 128
Tydzień od 10 września . . . pytania od 129 do 135
Tydzień od 17 września . . . pytania od 136 do 141
Tydzień od 24 września . . . pytania od 142 do 147

Podręczniki pytań do tomu III WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO w cenie 5 centów każdy; lub 50 centów za tuzin, opłata pocztowa opłacona.

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.